Najbardziej znana na świecie firma operująca pośrednictwem w podejmowaniu prywatnych apartamentów, dotkliwie odczuła zapaść w turystyce i podróżach. Raport ma charakter nieautoryzowany.

Według opublikowanego w czwartek raportu przez Bloomberg, powołującego się na źródła osób będących blisko spółki, stwierdzono, że Aibnb zanotował w drugim kwartale zakończonym 30 czerwca, spadek przychodów o 'co najmniej' 67% w relacji r/r.

Spółka nie komentuje sprawy. Jako że Airbnb jest spółką prywatną, nie podaje do wiadomości publicznej wyników finansowych. Wszystko, co podawane jest w mediach pochodzi z 'przecieków'.

Bloomberg podaje, że w drugim kwartale rok temu, operator wygenerował ponad 1 miliard USD przychodów. W pierwszym kwartale bieżącego roku były to 842 miliony USD, natomiast w drugim nastąpił gwałtowny spadek do 335 milionów USD. Tąpnięcie wygenerowało także głębokie straty w kasie spółki - około 400 milionów USD EBITDA (ang. earnings before interest, taxes, depreciation and amortization). W pierwszym kwartale deficyt wyniósł 431 milionów USD. Pogrom.

Nic dziwnego, że Airbnb jest grubo pod kreską, skoro pandemia COVID-19 wywołała zapaść w turystyce i podróżach. Zamknięcia krajów, wstrzymanie ruchu lotniczego oraz liczne ograniczenia, spowodowały, że wielu potencjalnych podróżnych zostało w domu.

Czy demolka bieżących wyników finansowych wpłynie na przeprowadzenie IPO, o którym we wtorek napisał The Wall Street Journal? Airbnb jest od dawna przedmiotem plotek na temat oferty publicznej, jednak najnowsze przecieki donoszą, że spółka planuje złożyć dokumenty do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) już w sierpniu. A to oznaczałoby mega duże IPO jeszcze w tym roku. Tylko czy w obecnej sytuacji, Airbnb jest nadal tak gorącym towarem jak jeszcze kilka miesięcy temu? Komentatorzy mają wątpliwości.

Według Wall Street Journal, Airbnb od początku pandemii wygenerował kolejne 2 miliardy USD długu, a w maju dyrektor generalny Brian Chesky zwolnił 1/4 załogi, tłumacząc się spadkiem przychodów o 50% r/r. Natomiast według wyliczeń CNBC wycena firmy spadła z 31 miliardów USD w 2017 roku do 18 miliardów USD na początku tego roku. Nie jest jasne, jaka mogłaby być wartość IPO, wiadomo natomiast, że Airbnb najpewniej rozpaczliwie potrzebuje publicznych pieniędzy.

Jeżeli donosy okażą się prawdziwe, a spółka ostatecznie zdecyduje się na rynek publiczny, dane finansowe będą dostępne do wiadomości publicznej, nie prędzej niż na 2 tygodnie przed planowaną datą debiutu. Czekamy.