American Eagle Outfitters (AEO  ) powróciło do świadomości szerszego grona konsumentów dzięki swojej marce odzieżowej Aerie, która cieszy się szczególnym zainteresowaniem wśród millennialsów i pokolenia Z, a jej popularność wzrosła jeszcze bardziej w dobie pandemii koronawirusa. Cechą wyróżniającą tę firmę od innych sieciówek jest jej przekaz w duchu body positive - ciałopozytywności.

Większość młodych ludzi ma dużą świadomość społeczną, dlatego też przemawiają do nich reklamy, w których kobiety nie są poddawane retuszowi, są "autentyczne". Aerie przyjęło właśnie taką strategię marketingową, dzięki czemu wzbudza w konsumentkach swoiste poczucie przynależności. To jednak nie jedyne czynniki pozwalające spółce przetrwać koronawirusowy kryzys.

Aerie i American Eagle już wcześniej mogły pochwalić się mocną pozycją w branży handlu internetowych. Mają również dużą bazę obserwujących w mediach społecznościowych. Co więcej, ich ubrania mają przystępną cenę i są skierowane do klientek z różnych grup wiekowych. Pandemia nie była więc zbyt drastyczną zmianą.

W zasadzie wirus okazał się całkiem pomocny. Tak jak wszystkie inne przedsiębiorstwa, Aerie doświadczyło spadku sprzedaży, jednak miało to związek z faktem, że wielu ludzi straciło pracę i nie wiedziało, kiedy odzyska źródło dochodów. Przejście na pracę zdalną, nowe rozwiązania w gastronomii i pomoc rządu federalnego dla bezrobotnych wpłynęły pozytywnie na sytuację finansową Amerykanów, a więc i sprzedaż ubrań poszła w górę.

Aerie powinno podziękować "nowej normalności" za zwiększenie sprzedaży swoich ubrań. Kobiety rezygnują z jeansów i fiszbinowych staników, zamiast tego stawiając na domowy komfort, jaki dają im luźne dresy. Jeśli praca i nauka zdalna pozostaną koniecznym rozwiązaniem podczas pandemii, utrzyma się także trend kupowania ubrań Aerie.