Czasy, w których biuro musiało być jedynym miejscem Twojej pracy, już dawno minęły. Obecnie droga do pracy może równie dobrze wiązać się ze wskoczeniem do hamaka na plaży, z którego z laptopem na kolanach możesz wykonać wszystkie swoje codzienne zadania, skąpany w tropikalnej bryzie.

Firma Airbnb (ABNB  ) zaprezentowała w ubiegłą środę 100 nowych funkcji dostosowanych do tego, co nazywa "nowym światem podróży". To świat, w którym granica między wynajmem wakacyjnym a biurem coraz bardziej się zaciera. Airbnb obstawia, że ​​w miarę jak coraz więcej osób korzysta z pracy zdalnej, coraz więcej z nich zacznie myśleć o pracy na plaży, nad jeziorem, na szczycie góry lub w odległej metropolii.

"Obserwujemy trzy fundamentalne zmiany w podróżowaniu, ponieważ ludzie stają się mniej skrępowani i bardziej elastyczni" - powiedział dyrektor generalny Airbnb, Brian Chesky. "Ludzie mogą podróżować w dowolnym momencie, odwiedzają większą liczbę miejsc i realizują dłuższe pobyty. Granice między podróżowaniem, życiem i pracą zacierają się, a my ulepszamy nasze usługi, aby ułatwić większej liczbie osób zintegrowanie podróży z ich codziennym życiem".

Najważniejsze ze zmian to trzy nowe sposoby, dzięki którym cyfrowi nomadowie mogą szukać potencjalnych biur, które mogą zostać wynajęte na wakacje. Elastyczne terminy, które zostały wprowadzone w lutym, pozwolą użytkownikom wyszukiwać obiekty bez określania konkretnego zakresu dat. Tymczasem nowe elastyczne miejsca docelowe i elastyczne funkcje dopasowywania przekierują ich do unikalnych obiektów i ofert poza bezpośrednim obszarem ich wyszukiwania.

Wraz z ujawnieniem nowych funkcji platformy, Chesky szczegółowo opisał swoją wizję kolejnego rozdziału swojej firmy. Według niego, COVID-19 spowodował "najgłębszą zmianę w podróżowaniu od czasu wynalezienia samolotu". Podczas gdy praca zdalna istnieje od lat 70., COVID-19 zmusił korporacje do pełnego przyjęcia pojęcia cyfrowej przestrzeni biurowej, potencjalnie otwierając zupełnie nowy rynek dla Airbnb, rynku wynajmu długoterminowego.

"Kiedy wybierasz się gdzieś na 28 lub więcej dni, prawdopodobnie nie nazwiemy już tego podróżowaniem" - zauważył Chesky, dodając, że 24% wszystkich rezerwacji firmy dokonywanych jest na miesiąc lub dłużej. A dla Chesky'ege wizja lata w Cape Cod i zimy w Miami nie jest już dostępna tylko dla popularnych modelek z Instagrama lub dla osób na emeryturze.

"Kiedyś trzeba było być zamożnym, żeby na całe lato zamieszkać w innym miejscu, ale ludzie mogą teraz zrównoważyć te koszty, wynajmując [swój główny dom] na Airbnb pod swoją nieobecność - teraz może to stać się nawet neutralne z punktu widzenia przepływu środków".

Oczywiście wizja przyszłości Chesky'ego, w której każdy Jan Kowalski może co miesiąc teleportować się z miasta do miasta zależy od tego, czy korporacje zachowają elastyczność w kwestii tego, skąd mogą wykonywać swoje obowiązki ich pracownicy. Chociaż według prezesa Airbnb, korporacyjna życzliwość nie jest tutaj problemem.

"Muszą się zmienić, aby utrzymać najlepszych pracowników", mówi, ponieważ zatrudniają coraz więcej "młodych, cyfrowych wyjadaczy, którzy nie chcą być ograniczeni do jednego miejsca pracy".

Jednocześnie w przypadku firm oferujących pracę w pełni zdalną "będą one chciały spotykać się ze swoimi pracownikami w kluczowych momentach". To, według Chesky'ego, zdefiniuje "podróże biznesowe 2.0 - w których pracownicy pracujący zdalnie będą spotykać się w siedzibie firmy na tydzień w celu opracowania strategii itp.".

Jakkolwiek będzie wyglądać przyszłość, Chesky wierzy, że kolejna era podróży służbowych sprawi, że Airbnb stanie się miejscem, w którym przyszli pracownicy będą mogli znaleźć miejsce do życia, pracy i podróżowania.

Dla niego ta przyszłość jest nieunikniona: "Nie firmy będą o tym decydować, a pracownicy".