Boeing pozwał swojego kanadyjskiego rywala o nieuczciwą konkurencję. Jeżeli Komisja Handlu na początku roku przychyli się do stanowiska Departamentu Handlu, to Bombardier może znaleźć się w poważnych kłopotach.

W kwietniu 2017 r. Boeing (BA  ) zawiadomił Departament Handlu USA o nieuczciwej konkurencji ze strony kanadyjskiego producenta samolotów - Bombardiera. Koncern z Chicago przekonuje, że Kanadyjczycy sprzedali swój najnowszy model C-Series 100 liniom Delta Air Lines (DAL  ) poniżej kosztów produkcji. Takie działanie ze strony Bombardiera miałoby na celu zdobycie udziałów rynkowych.

Bombardier C-Series podczas montażu końcowego.
Bombardier C-Series podczas montażu końcowego.

Bombardier C-Series to najnowszy model małego samolotu wąskokadłubowego. Dostępny on jest w dwóch wariantach: -100 mieszczącym w zależności od konfiguracji wnętrza od 99 do 135 pasażerów oraz -300 ze 130-160 miejscami. Najnowsze prognozy producenta szacują wielkość rynku samolotów o pojemności 100-150 pasażerów na 6800 sztuk przez następne 20 lat. Około połowa sprzedaży miałaby przypaść w udziale Bombardierowi.

Najnowsze dzieło kanadyjskich inżynierów powstało od podstaw z wykorzystaniem najnowszych technologii jak np. ultra-lekkie materiały kompozytowe, silnikiem turbowentylatorowym czy bardzo dobrą aerodynamiką. W związku z tym charakteryzuje się on bardzo niskim zużyciem paliwa oraz mniejszymi emisjami spalin oraz hałasu. Producent zachwala, że koszty jednostkowe są niższe o ok. 18% w porównaniu do większego samolotu wąskokadłubowego z silnikami nowej generacji.

W związku z całkowicie nową konstrukcją, program C-Series napotkał na opóźnienia w realizacji. Nie udało się dotrzymać początkowo planowanego terminu wejścia na rynek w 2013 r. Ostatecznie pierwsze komercyjnie wykorzystywane egzemplarze rozpoczęły swoją misję latem 2016 r. Dotychczasowi odbiorcy: łotewskie linie Air Baltic i wchodzący w skład Lufthansa Group Swiss potwierdzają ogromną efektywność paliwową. Oprócz niskich kosztów eksploatacji, nowa maszyna Bombardiera cechuje się wysokim komfortem kabiny oraz jest największym samolotem certyfikowanym do startu pod kątem 5,5 stopnia, co ma znaczenie przy obsłudze wybranych lotnisk jak np. London City. Pomimo wspomnianych zalet i ponad roku bezproblemowej eksploatacji kanadyjski koncern zdobył rozczarowującą liczbę 360 zamówień. Do największych klientów należą Air Canada, Swiss oraz od ubiegłego roku także Delta Air Lines, która zamówiła 75 sztuk C-Series 100 z opcją na kolejne 50 sztuk, co czyni amerykańskiego przewoźnika największym klientem programu.

Przedstawiciele Delta Air Lines i Bombardiera podczas ceremonii ogłoszenia zamówienia 75 samolotów C-Series 100
Przedstawiciele Delta Air Lines i Bombardiera podczas ceremonii ogłoszenia zamówienia 75 samolotów C-Series 100

Słaba sprzedaż programu C-Series spowodowała ogromne kłopoty finansowe spółki Bombardier Aerospace. W drugiej połowie 2015 r. rząd Quebec musiał dokapitalizować producenta samolotów kwotą 1 miliarda dolarów amerykańskich. Dodatkowego wsparcia zmagającej się z kłopotami firmie udzielił także rząd federalny. W 2016 r. sytuacja uległa poprawie po zdobyciu dużych zamówień od Air Canada (45 sztuk) i właśnie Delta Air Lines.

Zdaniem Boeinga Kanadyjczycy zdobyli ogromne zamówienie ze strony amerykańskiego przewoźnika dzięki ogromnym zniżkom, których mieli udzielić. Fakt udzielania rabatów oraz jednoczesnego pobierania subsydiów rządowych jest według przedstawicieli Boeinga działaniem nieuczciwym, w związku z czym sprawę skierowali do Departamentu Handlu. Z kalkulacji Boeinga wynika, że cena jednego samolotu, jaką zapłaci Delta, to 19,1 milionów dolarów. Natomiast koszt produkcji to 33,2 miliony dolarów. Jednocześnie wartość wsparcia rządowego otrzymanego przez Bombardiera, amerykański rywal oszacował na 2,5 miliarda dolarów w formie m.in. podniesienia kapitału, ulg podatkowych czy wsparcia eksportu.

Zeznając przed przedstawicielami Departamentu Handlu, wiceprzewodniczący Boeinga Ray Conner stwierdził, że "potrzeba jeszcze jednego lub dwóch przegranych postępowań u amerykańskich odbiorców do utraty ekonomicznego uzasadnienia dla modelu 737 MAX 7." Będzie to równoznaczne z wypchnięciem Boeinga z rynku samolotów o pojemności 100-150 miejsc. W konsekwencji może to oznaczać kłopoty całego sektora lotniczego w USA odpowiadającego za tysiące miejsc pracy. Obawy zarządu Boeinga są uzasadnione. Boeing 737 MAX 7 sprzedaje się bardzo źle. Do tej pory zebrano jedynie 63 zamówienia, czyli najmniej z całej rodziny popularnych samolotów wąskokadłubowych z nowymi silnikami (łącznie na wszystkie 737MAX Boeing otrzymał ponad 3800 zamówień).

Samolot Boeing 737-700 w barwach Delta Air Lines.
Samolot Boeing 737-700 w barwach Delta Air Lines.

Przedstawiciele Boeinga oczekują zatem nałożenia ceł importowych na samoloty kanadyjskiego producenta. Pozostawienie sytuacji bez zmian spowoduje, że inni przewoźnicy, chcąc osiągnąć podobny poziom kosztów co Delta wymuszą od producentów dostawy samolotów po równie atrakcyjnych cenach, co będzie oznaczało sprzedaż poniżej kosztów. Jako przykład Boeing podaje przykład linii United (UAL  ). Chcąc nawiązać konkurencję z Bombardierem, amerykański producent musiał obniżyć cenę, po jakiej sprzedał United Boeingi 737-700. "Sposób, w jaki oni [Bombardier - przyp.red.] ustalają ceny, odbiega od jakichkolwiek rozsądnych wyobrażeń" stwierdził Robert Novick, adwokat Boeinga.

Do Boeinga w krytyce Bombardiera dołączył także brazylijski Embraer (ERJ  ). Rząd Brazylii złożył skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) o nielegalne subsydiowanie Bombardiera przez kanadyjski rząd. Wartość tej pomocy Brazylijczycy oszacowali na 4 miliardy dolarów. Model C-Series 100 konkuruje z Embrearem 190 E2 i Embraerem 195 E2, które mają pojawić się na rynku odpowiednio w 2018 i 2019 r. Szef działu samolotów komercyjnych Embraera John Slattery stwierdził, że granica między sprzedawaniem samolotów poniżej kosztów a otrzymywaniem miliardowego wsparcia jest niezwykle cienka.

Bombardier odrzuca zarzuty o nieuczciwą konkurencję. Zdaniem kanadyjskiego koncernu jego C-Series 100 nie konkuruje z Boeingiem 737-700 czy jego nowszą wersją 737 MAX 7. W konfiguracji dwóch klas kanadyjski samolot może zabrać 108 osób, a Boeing 126-138. Reprezentuje on tym samym unikatową niszę rynkową, którą opuścił Boeing zawieszając produkcję modelu 717. Jak stwierdził obrońca Bombardiera Peter Lichtenbaum "samoloty to nie szampon, gdzie 30% więcej za porównywalną cenę jest bonusem."

Stanowisko Bombardiera wspiera Delta. Wiceprezes przewoźnika ds. łańcucha dostaw Gregory May powiedział, że Boeing nie mógł dostarczyć samolotów o pojemności 100-110 miejsc, który spełniałby oczekiwania przewoźnika. "Byłoby błędem sugerować, że Boeing stracił zamówienie dla Delty, ponieważ zamówiliśmy CS100. Boeing po prostu nie był w stawce."

Odpierając zarzuty o ogromne zniżki, przedstawiciel Bombardiera tłumaczył, że normą jest udzielanie rabatów dla pierwszych odbiorców modeli. Wiąże się to z tzw. chorobami wieku dziecięcego, czyli możliwymi problemami, które mogą wystąpić na początku eksploatacji. Jak jednak zauważyła Komisja Handlu, trudno uznać Deltę za wczesnego klienta. Amerykański przewoźnik złożył zamówienie w kwietniu 2016 r. z planowanym terminem dostawy na wiosnę 2018 r. Natomiast Lufthansa zamówiła samoloty dla swojej szwajcarskiej spółki w 2009 r., a do użytku weszły one latem 2016 r.

Zdaniem prezesa Bombardiera Alaina Bellemare, działania Boeinga będą miały ogromy wpływ na linie lotnicze, pasażerów, innowacje i konkurencję w przemyśle lotniczym. "Boeing wolałby, żeby linie kupowały większe samoloty stosujące stare technologie. Takie podejście może być korzystne dla Boeinga, ale nie dla całej reszty." Zauważył także, że uderzenie w Bombardiera będzie miało wpływ na amerykańska gospodarkę, ponieważ sporą część dostawców stanowią podmioty z USA.

W obronie producenta samolotów C-Series stanął premier Kanady Justin Trudeau. Zapowiedział on, że Kanada zaprzestanie współpracy z Boeingiem, jeżeli ten podtrzyma swoją skargę względem Bombardiera. Oznacza to niepewność odnośnie planów zamówienia 18 samolotów bojowych F/A-18 Super Hornet. "Oczywiście przyglądaliśmy się samolotom Super Hornet od Boeinga jako potencjalnemu dostawcy nowych myśliwców, ale nie robimy interesów z firmą, która chce nas oskarżyć i pozbawić pracy pracowników naszego przemysłu lotniczego". Słowa te wypowiedział na konferencji z brytyjską premier Theresą May, która także popiera stanowisko Bombardiera. Osłabienie projektu C-Series oznaczałoby kłopoty dla zatrudniającej 4000 osób fabryki skrzydeł do tych samolotów, które powstają w Irlandii Północnej - regionie szczególnie wrażliwym politycznie.

Oprócz polityków, przeciwko nakładaniu ceł opowiedziały się także nowojorskie linie JetBlue (JBLU  ). Przychylenie się do wniosku Boeinga pozbawiłoby przewoźnika dostępu do innowacyjnego i konkurencyjnego samolotu, który mógłby przynieść istotne korzyści dla pasażerów. JetBlue rozważa kupno modelu C-Series jako następcy Embraerów E-190. Osłabienie pozycji sprzedażowej Bombardiera, zdaniem prezesa JetBlue, osłabiłoby konkurencję między E190 a C-Series. Jednocześnie przychyla się on do stanowiska Bombardiera, że Boeing nie jest brany pod uwagę jako potencjalny konkurent.

Wstępne decyzje Departamentu Handlu są korzystne dla Boeinga. We wtorek (26.09.2017 r.) wydano wstępną decyzję nakładającą cło w wysokości 219,63% wartości samolotu. Jeżeli przyjąć, że Delta faktycznie zapłaci 19,1 milionów dolarów za sztukę (oficjalna kwota nie została ujawniona), to cena wzrośnie do 61 milionów dolarów. Bombardier uznał wysokość cła za "absurdalną". Z kolei Theresa May stwierdziła, że jest "głęboko zawiedziona" tą decyzją. Delta Air Lines w dalszym ciągu jest przekonana, że oskarżenia są bezpodstawne i na początku roku Komisja je odrzuci. W związku z tym trwają przygotowania do wprowadzenia nowych samolotów do floty przewoźnika wiosną 2018 r.

Ostateczną decyzję o ewentualnym nałożeniu cła i jego wysokości podejmie Komisja Handlu Zagranicznego na początku 2018 r. W najbliższym czasie możemy się także spodziewać decyzji United odnośnie zamówienia samolotów o pojemności 100-110 miejsc. Po tym jak linia z Chicago przekonwertowała swoje zamówienie Boiengów 737-700 na większe 737 MAX 8, ponownie rozważa kupno samolotów, które mogłyby wypełnić lukę między Embreaerami 175 a Boeingami 737-700, która wynosi 46 fotele. Wyrok Komisji Handlu na pewno będzie miał wpływ na wybór dokonany przez przewoźnika.