Od czasu pojawienia się bitcoina kilku jego posiadaczy zdołało już dawno dorobić się majątku przekraczającego sumę miliona dolarów. Jednak na pierwszych miliarderów przyszedł czas dopiero w grudniu. Zostali nimi bliźniacy Winklevoss.

Zgadza się - to właśnie ta dwójka stała się rozpoznawalna, oskarżając Marka Zuckerberga o wykorzystanie podczas tworzenia Facebooka wykradzionego od nich pomysłu. Sprawa sądowa zakończyła się wypłaceniem na korzyść bliźniaków odszkodowania w wysokości 65 mln dolarów, z czego 11 mln wykorzystali oni, inwestując w bitcoina w marcu 2013 roku.

Cena tej kryptowaluty wynosiła wówczas zaledwie 120 dolarów. Od 2016 roku zaczęto notować wzrost jej kursu, lecz dopiero w drugiej połowie 2017 roku nastąpiły gwałtowne zwyżki, dzięki którym bitcoin warty jest obecnie 11000 dolarów. Wielu ekspertów mówi o zagrożeniu stabilności finansowej na świecie czy o potencjalnych oszustwach, jakich można dopuścić się podczas transakcji tą wirtualną walutą, lecz nikt nie zaprzeczy, że można na niej zbić niemałą fortunę, co widać wyraźnie na przykładzie pierwszych jego użytkowników.

Bracia Winklevoss posiadają obecnie około 100000 bitcoinów. Nie tylko liczba zer na ich koncie uległa zmianie. Odmienili również swój image - z niedoszłych przedsiębiorców technologicznych walczących z Facebookiem stali się pierwszymi bitcoinowymi miliarderami. Obecnie posiadają swoją giełdę internetową oraz fundusz venture capital, a w planach mają ruszenie na rynek ETF w Nowym Jorku. Bliźniakom wciąż brakuje zgody instytucji regulujących prawo finansowe, lecz według Camerona Winklevossa bracia są "zdeterminowani do doprowadzenia sprawy do końca" i nie zamierzają sprzedawać nawet jednego bitcoina, dopóki nie nadejdzie odpowiedni czas.

Bliźniacy należą do bardzo wąskiej grupy osób, które posiadają bitcoiny o łącznej wartości powyżej 1 mld dolarów. Jej członkiem jest również wynalazca tego pieniądza - człowiek bądź grupa ludzi o pseudonimie Satoshi Nakamoto.

Jedną z cech bitcoina jest brak centralnego banku, w związku z czym wpływ na niego mają sami użytkownicy. W ostatnim tygodniu listopada wirtualna waluta osiągnęła rekordowy poziom, nawet w świetle ostrzeżeń Lloyda Blankfeina, szefa Goldman Sachs (GS  ), oraz Jamiego Dimona, szefa JPMorgan Chase (JPM  ). Mężczyźni przekonywali, że bitcoin to zwykły przekręt. Rezerwa Federalna również przestrzegła przed możliwym zachwianiem amerykańskiej stabilności finansowej, w razie gdyby cyfrowy pieniądz zyskał przewagę nad innymi walutami.

Mimo tego na giełdzie Chicago Mercantile Exchange wprowadzono kontrakty terminowe na bitcoiny. Dla wielu jest to pierwszy sygnał na to, że może on stać się w końcu legalną walutą, co na pewno wywołałoby wzmożone zainteresowanie oraz wzrost jego ceny.

Chociaż jest to temat niezwykle popularny na całym świecie, to jednak ta kryptowaluta nie posiada jeszcze uregulowań prawnych. Kolejnym posunięciem rządu federalnego jest zatem objęcie bitcoina przepisami chroniącymi przed przestępstwami finansowymi. Wprowadzone zostaną poprawki do systemu prawnego Unii Europejskiej zaostrzające przepisy dotyczące cyfrowego pieniądza.