Nie wszystkie firmy korzystają z hossy i faktu, iż rynek znajduje się blisko historycznych rekordów. W skanerach giełdowych aż roi się od akcji, które notują roczne minima. Sprawdzimy, czy spółki w przecenie mogą stanowić okazję do zakupów.

Tegoroczny topowy giełdowy debiutant, druga co do wielkości firma parataksówkowa Lyft (LYFT  ) jest w permanentnym trendzie spadkowym od pierwszego dnia notowań w Nowym Jorku. Nic dziwnego, że po słabym okresie letnim spółka notuje blisko 50% przecenę akcji, tylko pogłębia minima cenowe. I chociaż firma może się pochwalić wzrostami przychodów w minionym kwartale aż o 72% r/r, nie zmienia to faktu, że przewozy pasażerskie z aplikacji po miastach w Stanach Zjednoczonych, są wysoce nierentowne, a analitycy nie widzą zysków do co najmniej 2023 roku. Nie wygląda to na razie zbyt dobrze, akcje Lyft to raczej pozycja dla inwestorów preferujących grę na spadek.

Revolve Group (RVLV  ) to także niedawne IPO, które po krótkoterminowym wzroście, doświadczyło brutalnej przeceny, która trwała przez całe lato do dnia dzisiejszego włącznie. Kołysanie kursu akcji sklepu internetowego dla młodzieży, jest doskonałym przykładem, że granie akcji IPO jest ryzykowne i nie dla słabych serc. Mimo to Revolve nie wypada źle w kategorii debiutantów (patrz wyżej) - biznes jest rentowny, w dodatku spółka odnotowała w ostatnim raportowanym kwartale wzrost sprzedaży o 23%. Marka, jako że targetuje swoją ofertę głównie do młodszych pokoleń, jest szeroko obecna w mediach społecznościowych i promowana najczęściej przez influencerów, jednak rynek zastanawia się, czy to wystarczy w dłuższej perspektywie dla poprawy wyników. Wykres spółki nie zachęca do wzrostu.

Operator internetowego międzynarodowego rynku motoryzacyjnego CarGurus (CARG  ) wrócił do stanu z grudnia 2018 roku i obecnie trwa batalia o utrzymanie poziomu 30 USD. CarGurus dociera miesięcznie od 37 mln użytkowników, co stawia go w świetle jednej z lepszych firm w branży, w której działa. Mimo bardzo przyzwoitych wyników kwartalnych, opublikowanych w sierpniu, gdy spółka wypracowała przychody i zyski lepsze od oczekiwań, nie udało się zahamować trendu spadkowego. Analitycy dość sceptycznie podchodzą do zdolności spółki do zwiększania udziału w rynku, choć firma robi co może, aby dywersyfikować źródła przychodów (jak np. finansowanie zakupów pojazdów czy ekspansja zagraniczna). Kulą u nogi jest prognozowana ogólna kondycja branży motoryzacyjnej na kolejne miesiące. Wydaje się, że CarGurus znajduje się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. I mimo iż biznes spółki jest zdrowy, inwestorzy niechętnie skupują akcje.