Ostatnie tygodnie dotknęły większość gałęzi przemysłu, jednak żadna nie podzieliła brutalnego losu operatorów statków wycieczkowych. Notowani w Nowym Jorku Carnival Cruise Line (CCL  ) (CUK  ), Royal Caribbean International (RCL  ) i Norwegian Cruise Line (NCLH  ) zostały wyprzedane jak nigdy, notując tylko od początku tego roku ujemne stopy zwrotu rzędu 70-80%. Czy to rzeczywiście okazja czy pułapka i kiedy będzie znów można bezpiecznie kupić akcje operatorów wycieczkowców?

Nie tak prędko. Covid-19 wyhamował branżę, statki nie opuszczają portów i nie uczynią tego w najbliższych tygodniach, a nawet jeśli sytuacja wróci do normy - co zajmie bliżej nieokreśloną ilość czasu - trudno będzie operatorom sprzedać bilety na wycieczki. Wiele wskazuje na to, że kolejne kwartały będą niezwykle trudne dla branży - statki nie pływają i nie zarabiają pieniędzy, natomiast generują koszty. Dla branży rok 2020 jest w istocie już stracony. Według obliczeń analityków, choć spółki są zabezpieczone finansowo na około pół roku postojowego (pogłębionymi liniami kredytowymi oraz zyskami z lat poprzednich), to ostrożne prognozy wskazują powrót do rentowności najprędzej w 2021 roku. Ponadto trudno oszacować w dolarach spadek reputacji branży, biorąc pod uwagę fakt widzianych przez cały świat postojów statków w kwarantannie, a także wysokiego prawdopodobieństwa globalnej recesji, która będzie prześladować przemysł turystyczny.

W ostatni piątek wyszedł na jaw kolejny kłopot, przy okazji silnie spychając kursy akcji w dół. Ponieważ żadna z tych spółek nie jest zarejestrowana jako amerykańska i nie ma siedziby w Stanach Zjednoczonych (Carnival jest zarejestrowany w Panamie, Royal Caribbean w Liberii, Norwegian Cruise Line na Bermudach), oznacza to, że firmy wycieczkowe prawdopodobnie nie będą kwalifikować się do uchwalonej przez Kongres i podpisanej przez prezydenta Trumpa pomocy rządowej w wysokości 2 bln USD. Według doniesień, jedyni, którzy mogą liczyć na wsparcie, to niektórzy pracownicy z obywatelstwem USA, w przypadku ich zwolnienia lub wysłania na 'urlop'. W kontrze na prasowe doniesienia, dyrektor generalny Carnival, Arnold Donald powiedział, że 'Nie potrzebujemy pomocy w postaci pieniędzy. Pomocne będą gwarancje w uzyskaniu pożyczki'.

Jednak problemy linii wycieczkowych wykraczają daleko poza standardowe koszty operacyjne i rachunki do opłacenia. Głównym ciężarem dla linii wycieczkowych są zobowiązania kredytowe na nowe statki liczone w miliardach USD i konieczność ich obsłużenia. Jeżeli leasingodawcy nie wyjdą spółkom naprzeciw, ich przyszłość w ocenie komentatorów wygląda 'ponuro' - w najlepszym przypadku duże straty za 2020 rok, w najgorszym konieczność restrukturyzacji działalności, w tym cięcia lub całkowite wyeliminowanie dywidendy dla inwestorów. Royal Caribbean ma nadzieję, że częściowo wznowi rejsy już w połowie maja, jednak wydaje się, że jest to optymistyczny harmonogram, który może równie dobrze zostać przesunięty w czasie.

Carnival Elation
Carnival Elation

Akcje wspomnianych spółek to obecnie jedne z najbardziej ryzykownych, najsilniej spekulowanych i zmiennych papierów na nowojorskim parkiecie. Wskaźniki fundamentalne, choć prezentują się niezwykle atrakcyjnie, obecnie nie mają żadnego zastosowania w praktyce, ponieważ nie uwzględniają bieżących i przyszłych wydarzeń. Przyszłość branży wycieczkowej stoi obecnie pod dużym znakiem zapytania, jestem zdania, że kupowanie akcji tylko z powodu ich głębokiej przeceny, nawet na długi termin, nie jest rozsądnym pomysłem i należy poczekać co najmniej do najbliższych publikacji kwartalnych, które podliczą straty z ostatnich miesięcy i być może udzielą wskazówek dla inwestorów, jak spółki będą realizować swój biznes w kolejnych miesiącach i kwartałach.