Facebook (FB  ) ogłosił, że zaktualizuje swoją politykę dotycząca bezpieczeństwa, aby chronić użytkowników przed nadużyciami, w szczególności takimi na masową skalę i nadużyciami wobec osób publicznych. "Ważne jest, aby wszyscy korzystający z naszych aplikacji czuli się bezpiecznie, angażując się i komunikując się ze swoimi społecznościami" - czytamy w oświadczeniu firmy. "Nie wyrażamy zgody na zastraszanie i nękanie na naszej platformie, a kiedy to się dzieje, działamy".

Platforma społecznościowa opublikowała swoje ogłoszenie w Dniu Świadomości i Zapobiegania Znęcaniu się (National Bullying Prevention and Awareness Day) w USA. Firma napisała, że decyzja ta została podjęta po konsultacjach z wieloma dziennikarzami, politykami i twórcami treści, a także ekspertami i rzecznikami działającymi na rzecz kobiet, społeczności LGBTQIA+, ochrony wolność słowa i prawa człowieka.

Nowe zasady obejmują szereg zaktualizowanych zabezpieczeń. Po pierwsze, skoordynowane działania nękające "osoby narażone na zwiększone ryzyko krzywdy w trybie offline, na przykład ofiary brutalnych tragedii lub dysydentów rządowych" zostaną usunięte, nawet jeśli posty nie naruszają innych zasad.

Według Facebooka nękanie ukierunkowane jest często wykorzystywane do uciszenia tych, którzy wypowiadają się przeciwko swojemu rządowi. Zgodnie z nową polityką usunięte zostaną również sponsorowane przez państwo sieci propagandowe i nękające, czyli strony lub grupy koordynujące ataki na dysydentów. W przeszłości grupy te podobno wypierały aktywistów z platformy.

Jakiekolwiek formy nękania użytkowników zostaną usunięte, jeśli tego rodzaju treść zostanie opublikowana w komentarzach na własnym profilu lub w poście lub jeśli zostanie wysłana do użytkownika za pośrednictwem wiadomości bezpośredniej. Usunięcie tego typu treści "będzie wymagało dodatkowych informacji lub kontekstu" podanych przez użytkownika.

Osoby publiczne, w tym politycy, aktywiści, dziennikarze i celebryci, otrzymają teraz dodatkową ochronę przed nękaniem. Nowa polityka przewiduje, że zostaną usunięte "treści o silnym charakterze seksualnym,... uwłaczające, zseksualizowane obrazy przerobione w Photoshopie... treści przedstawiające osoby w trakcie czynności cielesnych" oraz ataki na wygląd fizyczny osób publicznych.

Firma dodała, że usuwane będą w szczególności "niechciane" treści o charakterze seksualnym.

"Ponieważ to, co jest "niechciane", może być subiektywne, będziemy polegać na dodatkowym kontekście od osoby doświadczającej nadużycia, aby podjąć działanie" - powiedziała firma.

Te nowe zabezpieczenia dla osób publicznych są podobne do tych, które już obowiązują zwykłych użytkowników.

Nowa polityka wprowadza również ochronę "osób, które stały się mimowolnie publiczne".

"Stanie się osobą publiczną nie zawsze jest wyborem, a ta sława może zwiększyć ryzyko zastraszania i nękania - szczególnie jeśli dana osoba pochodzi z niedostatecznie reprezentowanej społeczności, w tym kobiet, osób o innym kolorze skóry niż biały lub społeczności LGBTQ" - napisał gigant technologiczny.

Facebook niedawno znalazł się pod ostrzałem za ukrywanie wyników badań pokazujących szkody, jakie jego aplikacje mogą mieć na zdrowie psychiczne użytkowników, zwłaszcza nastolatków. Informatorka Frances Haugen powiedziała również Kongresowi, że Facebook nie robi wystarczająco dużo, aby rozwiązać problem dezinformacji, ponieważ zwiększają one zaangażowanie użytkowników.

Być może najbardziej niepokojące jest to, że Haugen twierdzi, iż algorytmy Facebooka mogą podsycać przemoc na tle etnicznym, a posty na Facebooku są częściowo obwiniane o konflikt w Etiopii między rządem a rebeliantami z regionu Tigraj. Zecharias Zelalem, dziennikarz zajmujący się konfliktem, powiedział NPR, że posty znanych kont "podżegają do przemocy tłumu, starć na tle etnicznym, rozprawiania się z niezależną prasą lub szczerymi opiniami".