Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych, czyli amerykański bank centralny, zdecydował się podwyższyć główną stopę procentową o 25 punktów bazowych do poziomu 1,50-1,75 proc. Jest to zmiana, na którą czeka cały rynek finansowy i inwestorzy. To pierwsze spotkanie FED pod przewodnictwem nowego szefa, czyli Jerome Powella, który zastąpił Janet Yellen na tym stanowisku. Decyzja o zmianie stóp procentowych została podjęta jednogłośnie.

Analitycy rynkowi oczekiwali podwyższenia stóp procentowych i FED zrobił to, czego oczekiwał od niego rynek. Stopy procentowe wzrosną z poziomu 1,25-1,5% do 1,5-1,75% - jest to pierwsza istotna decyzja, która rozpoczyna urzędowanie nowego prezesa FED. Rynek spodziewał się takiej decyzji FED - notowania kontraktów terminowych prognozowały 97-procentowe prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych. Na decyzję o podniesieniu stopy wpłynęły dobre warunki rynkowe - w szczególności pozytywne wieści z rynku pracy (stopa bezrobocia waha się w okolicach 4%) oraz oczekiwany poziom inflacji. Stale rośnie poziom zatrudnienia, a inflacja zbliża się do dwóch procent. Amerykańska gospodarka rozwijała się w 2017 roku w tempie 2,3 procent w porównaniu do tempa 1,5% w 2016 roku. Deflator PCE, czyli miara inflacji uznawana przez FED, w ujęciu bazowym wyniósł 1,5% rdr - w ciągu ostatnich 5 lat deflator PCE przekroczył tylko dwukrotnie 2-procentowy oczekiwany poziom inflacji. Rynek już wycenił podwyżkę stóp procentowych w swoich cenach.

W zależności od warunków gospodarczych FED od czasu do czasu podwyższa stopy procentowe - obecnie jest to już szósta podwyżka od grudnia 2015 roku. Istotną wartością dla inwestorów jest "kropkowy wykres" (ang. dot-plot) FOMC, czyli oczekiwana przez członków odpowiednika Rady Polityki Pieniężnej ścieżki zmian stóp procentowych. Na podstawie wykresu można prognozować, że Rezerwa Federalna przewiduje trzy zamiast czterech podwyżek w bieżącym roku oraz trzy zamiast dwóch w 2019 roku - zmiany stóp procentowych zazwyczaj wynoszą 0,25 punków bazowych in plus lub in minus. Reforma podatkowa Trumpa oraz zwiększenie wydatków rządowych mogą mieć wpływ na kolejne podwyżki stóp procentowych, co ma uchronić amerykańską gospodarkę przed przegrzaniem się. Bazując na "fedokropkach" analitycy sądzą, że nastawienie członków Komitetu jest bardziej "jastrzębie", co będzie miało wpływ na dalsze podwyższanie stóp procentowych.

Pierwsze posiedzenia Jerome Powella należy zaliczyć do udanych. Według niego rynek pracy pozostaje silny i taki będzie w najbliższym czasie, FED za jego kadencji wycofa się z akomodacyjnej polityki pieniężnej, a obecna polityk handlowa USA nie powinna mieć wpływu na prognozy FED. Jednak po posiedzeniu FED amerykański dolar znacznie spadł. Prognozy makroekonomiczne są bardziej optymistyczne - wskazują na wzrost mediany oczekiwanej dynamiki PKB w bieżącym roku do 2,7 procent z 2,5 procent w grudniu minionego roku, natomiast w 2019 roku można spodziewać się spowolnienia do 2,4 procent. Projekcja wskazuje, że w ciągu dwóch lat inflacja będzie wzrastać o 0,1 punktu procentowego z poziomu 1,9 w tym roku. Prognozy dotyczące rynku pracy są także obiecujące - prognozuje się spadek stopy bezrobocia do 3,6% do 2020 roku. Nowy szef FED planuje organizować konferencję prasową po każdym posiedzeniu FOMC, ponieważ obecnie są zwoływane tylko raz na kwartał. Protokół z przebiegu marcowej konferencji będzie dostępny 11 kwietnia, natomiast inwestorzy już oczekują kolejnego posiedzenia, które odbędzie się na początku maja. Ryzyko dla amerykańskiej gospodarki znacznie zmalało - o stabilności gospodarki świadczy wysokie dokapitalizowanie sektora bankowego.