Sprawdźmy, co istotnego wydarzyło się w zeszłym tygodniu na rynku technologii blockchain i kryptowalut. Prawdopodobnie najważniejsza była wiadomość, że Coinbase planuje rozszerzyć swoją działalność o Indie - kraj, w którym panują jedne z najbardziej surowych restrykcji wobec cyfrowych monet. Amerykańska giełda kryptowalutowa napisała w oświadczeniu na stronie internetowej, że "zaznaczy swoją obecność w Indiach... uruchamiając usługi w zakresie IT, takie jak inżynieria, tworzenie oprogramowania czy obsługa klienta". Co więcej, wyraziła zamiar otwarcia nowej siedziby w Hajdarabadzie, kiedy tylko "pozwolą na to warunki związane z pandemią COVID-19".

Plany Coinbase wydają się tym bardziej zaskakujące, że indyjskie władze rozważają wprowadzenie delegalizacji kryptowalut. Otoczenie nie jest jednak zbyt stabilne, jako że politycy zajmują różne stanowiska w sprawie tego, jak daleko miałby sięgać taki zakaz. Według najnowszych doniesień Indie chcą również zablokować adresy IP spółek zajmujących się handlem kryptowalutami. Nawet gdyby kraj zdecydował się na nałożenie zakazu, nie wpłynęłoby to na operacje Coinbase, gdyż skupiałyby się ona na usprawnieniu obsługi klienta w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie.

Pozostała część przeglądu tygodniowego:

Agustin Carstens, dyrektor generalny Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), stwierdził w środę, że kryptowaluty mogą łatwo stać się narzędziem do omijania prawa, dlatego też powinny zostać objęte surowszymi przepisami. W wywiadzie dla Joumanny Bercetche ze stacji CNBC zauważył, że w przypadku wielu zastosowań cyfrowych walut brak jest regulacji związanych z przeciwdziałaniem praniu brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu. Zdaniem Carstensa kryptowaluty są "instrumentem spekulacyjnym", ale nie zagrażają bankom centralnym i systemowi finansowemu, ponieważ żadna z nich nie zyskała jeszcze "funkcji pieniądza". Ekspert wyjaśnił, że choć stablecoiny mają ograniczone zastosowanie do bardzo konkretnych celów, nie zdołają zastąpić waluty FIAT i powinny być objęte sztywnymi ramami prawnymi, co miałoby zapewnić przejrzystość.

Blockchain.com poinformował w środę, że pozyskał fundusze w wysokości 300 mln dolarów w rundzie finansowania serii C, po czym jego wycena wzrosła do 5,2 mld dolarów. W poprzednim miesiącu zebrane środki wyniosły 120 mln dolarów. Szef Blockchain.com Peter Smith oświadczył, że firma zgarnęła w sumie 1,5 mld dolarów, co było możliwe dzięki rosnącemu zainteresowaniu ze strony inwestorów instytucjonalnych. Powiedział: "Kiedy widzi się biznes taki jak nasz - zasadniczo rentowny i przynoszący zyski zarówno dzięki konsumentom, jak i instytucjom - chciałoby się być częścią jego wzrostu." Z usług brytyjskiego przedsiębiorstwa korzysta 31 mln zweryfikowanych użytkowników z 200 krajów na całym świecie. Początkowo Blockchain.com oferował opcję podglądu publicznych transakcji, a potem zaczął świadczyć również inne usługi finansowe. Spółka chciałaby iść w ślady swojego rywala Coinbase i wejść na amerykańską giełdę.

Kapitalizacja rynku kryptowalut pozostała bez zmian na poziomie 1,773 bln dolarów. Słabo wypadły monety, takie jak Uniswap (UNI) oraz Polkadot. Zwyżkę zaliczyły THETA i XRP. W rankingu stu najważniejszych kryptowalut najwięcej straciły: SushiSwap (SUSHI) - w dół o 18%, Terra (LUNA) - w dół o 15% oraz Synthetix (SNX) - w dół o 14%. Najwięcej zyskały natomiast: Storj (STORJ) - w górę o 271%, Ankr (ANKR) - w górę o 136% i PancakeSwap (CAKE) - w górę o 60%. W przyszłym tygodniu traderzy przekonają się, w którym kierunku podąży rynek kryptowalut.