Sprawdźmy, co istotnego wydarzyło się na rynku kryptowalut w ostatnim tygodniu września. Względnie najważniejsza była wiadomość, że w amerykańskim tygodniku "TIME" ukazał się artykuł zatytułowany "Dlaczego Bitcoin ma znaczenie dla wolności". Jego autor Alex Gladstein, szef ds. strategii w organizacji non-profit Human Rights Foundation, przekonuje, że Bitcoin (BTC) i inne kryptowaluty mają praktyczne zastosowanie w walce o wolność dla ludzi żyjących pod rządami autorytarnych reżimów. Za przykład została podana Wenezuela, której obywatele nie mogą liczyć na uczciwe wybory ani na stabilność cen. BTC jest wykorzystywany jako środek do oszczędzania i dokonywania przelewów, a także jako zabezpieczenie przed inflacją. W Chinach posługiwanie się kryptowalutami w aplikacjach Alipay i WeChat to skuteczny sposób na uniknięcie surowego nadzoru rządowego. Gladstein chwali również prywatne blockchainy Zcash (ZEC) i Monero (XMR) oraz szyfrowane komunikatory mobilne. Artykuł jest świeżym powiewem optymizmu, którego na rynku cyfrowych monet jest w ostatnim czasie coraz mniej.

Oto tygodniowy przegląd kryptowalut:

W zeszłym tygodniu w japońskim sądzie odbyła się rozprawa przeciwko szefowi nieistniejącej już giełdy Mt. Gox Markowi Karpelesowi. W 2014 roku doszło do ataku hackerskiego, w wyniku którego giełda straciła Bitcoiny swoich klientów o wartości kilkuset milionów dolarów i zbankrutowała. Karpeles został oskarżony o zdefraudowanie 3 mln dolarów oraz manipulację danymi. Choć nie przyznał się do winy, podczas rozprawy przeprosił, że nie był w stanie powstrzymać hackerów przed kradzieżą BTC. Według japońskiej prokuratury rzekomo zdefraudowane fundusze posłużyły mężczyźnie do lokowania inwestycji w firmę programistyczną. Obrona przekonuje, że transakcje były dokonywane w ramach normalnego funkcjonowania Mt. Gox. Karpeles może trafić do więzienia na 10 lat. Sąd orzeknie w tej sprawie 15 marcia 2019 roku.

Mizuho Bank zapowiedział plany wprowadzenia własnej kryptowaluty - stablecoina o cenie jednostkowej wynoszącej 1 jen. Japoński gigant branży finansowej chce stworzyć monetę wykorzystywaną do robienia przelewów i płatności. Jak podaje Nikkei, sprzedawcy detaliczni i handlarze będą musieli uiścić opłatę za zaakceptowanie nowej cyfrowej waluty, jednak będzie ona niższa niż w przypadku kart kredytowych. Mizuho, drugi największy bank w Japonii, który w 2017 roku osiągnął przychód na poziomie 13 mld dolarów, zamierza uruchomić specjalną aplikację na smartfony, która pozwoli na zarządzanie stablecoinem. Poza tym użytkownicy będą mogli dokonywać płatności za pomocą kodów QR.

Kursy kryptowalut poruszały się w wąskich zakresach. Kapitalizacja rynkowa wynosi obecnie 130 mln dolarów, a BTC kosztuje około 3800 dolarów. Z setki najważniejszych cyfrowych monet najwięcej straciły: Emercoin (EMC) - w dół o 25%, Ontology (ONT) - w dół o 19% oraz Bitcoin Cash (BCH) - w dół o 19%. Najwięcej zyskały zaś: PIVX (PIVX) - w górę o 22%, Boolberry (BBR) - w górę o 20% oraz PRIZM (PZM) - w górę o 16%. Inwestorzy mają nadzieję, że nowy rok przyniesie zmiany na lepsze.

Autor posiada niewielką ilość BTC.