Uczelnie wyższe i ich programy nauczania nie nadążają za rozwojem technologicznym i potrzebami rynku. Widocznym problemem na całym świecie jest niedopasowanie teoretycznej wiedzy wykładanej na publicznych uniwersytetach do wymagań rynkowych i oczekiwań pracodawców. Coraz częściej dyplom uczelni wyższej jest traktowany tak samo jako egzamin dojrzałości - bez niego ani rusz na rynku pracy. Wyższe wykształcenie zaczyna tracić na wartości i jest uznawane przez pracodawców jako podstawowy warunek decydujący o zatrudnieniu kandydata nawet do pracy fizycznej. Czasy się zmieniły - wyższe wykształcenie nie jest już gwarantem pracy za biurkiem.

Poszukując pracy można znaleźć ogłoszenia, w których poszukiwani są pracownicy fizyczni lub coraz częściej nazywani pracownikami technicznymi, od których wymaga się wykształcenia minimum wyższego, specjalistycznych umiejętności oraz doświadczenia. I nie powinno to dziwić - z powodu rozwoju technologicznego coraz częściej od pracownika oczekuje się znacznie bardziej zaawansowanych umiejętności niż miało to miejsce na rynku pracy kilka lat wcześniej. Obecnie poszukiwane są osoby, które posiadają odpowiednią praktykę zawodową poparte dyplomem oraz rozwinięte umiejętności np. analityczne lub manualne, a w szczególności umiejętności miękkie (praca w grupie, analityczne myślenie).

Urządzenia w pracy stają się coraz bardziej zaawansowane technologicznie - aby je obsłużyć niezbędna jest wiedza oraz doświadczenie. Przykładem jest Siemens Energy, który poszukiwał 800 pracowników do nowo uruchomionej elektrowni gazowo-turbinowej - mniej niż 15% z 10 000 potencjalnych kandydatów zdało testy z czytania, pisania oraz podstawowych obliczeń. Coraz więcej pracodawców poszukuje pracowników z dyplomem uczelni wyższej, ponieważ może to być gwarantem posiadania istotnych podstawowych umiejętności, m.in. logicznego myślenia, wyciągania wniosków, przeprowadzania podstawowych obliczeń. Amerykańska organizacja non-profit, The National Skills Coalition, obliczyła, że prace, gdzie wymagane są umiejętności średniozaawansowane, czyli niektóre prace IT, praca w opiece zdrowia, budownictwie, stanowi 54% całego rynku pracy, natomiast tylko 44% pracowników posiada wystarczające kwalifikacje.

Jednak z powodu problemu ze znalezieniem pracowników coraz częściej przedsiębiorstwa organizują lub współpracują z lokalnymi uczelniami przy tworzeniu programu nauczania. Korzyścią dla uczestników jest niemal pewna praca, natomiast dla przedsiębiorstw wysoki zwrot z inwestycji w program. Programy cieszą się dużą popularnością wśród producentów samochodów, m.in. Aston Martin, Bentley oraz Rolls-Royce. Powyższe programy są zazwyczaj skierowane do osób młodych w wieku 16-18 lat, które mają dobre stopnie, w szkole, potencjał oraz wykazują zainteresowanie rozwojem w branży samochodowej.

Takie programy praktyk nie są skierowane tylko do osób młodych. Amazon (AMZN  ) razem z Amerykańskim Departamentem Pracy (DOL) postanowił uruchomić program praktyk dla weteranów wojennych. Celem programu jest specjalistyczne wyszkolenie przyszłych pracowników IT o wysokich umiejętnościach technicznych.

Różnorodne programy praktyk są oferowane m.in. w opiece zdrowotnej oraz szeroko pojętego IT. Organizowanie ich jest opłacalne dla przedsiębiorstw z branży produkcyjnej, ponieważ oszczędzają na nich blisko 1,6 miliona dolarów rocznie. W USA funkcjonuje ponad 500 000 programów praktyk organizowanych przez lokalne małe i średnie przedsiębiorstwa oraz wielkie korporacje.

Rozwój technologii przyczynia się do istotnych zmian na rynku pracy w zakresie oczekiwanych umiejętności pracowników, a także przyczynia się do zmniejszenia liczby miejsc pracy. Pracodawcy chcą zatrudnić najlepszych z najlepszych, dlatego poszukują pracowników z dyplomami uczelni wyższych na stanowiska, które kilka lat wcześniej tego nie wymagały - wynika to z rozwoju technologicznego. Ponad 5,6 miliona miejsc pracy w latach 2000-2010 w amerykańskiej branży wytwórczej zostało zlikwidowanych, w 88% przypadków likwidacja nastąpiła z powodu zmian technologicznych, jednak warto podkreślić, że ta branża stale się rozwija

Amerykańscy obywatele raczej nie powinni obawiać się o nowe miejsca pracy. Program o wartości 1 000 000 000 000 000 000 dolarów (tryliona dolarów) ma na celu pobudzenie szeroko pojętych inwestycji za pomocą programów realizowanych w formie partnerstwa publiczno-prywatnego. Ponadto program gospodarczy promowany przez Donalda Trumpa ma na celu utworzenie nowych miejsc pracy poprzez wspomniane już inwestycje, a także poprzez specjalne lokalne programy zawodowe oraz szkolenia dla weteranów i czarnoskórej społeczności. Program gospodarczy zakłada utworzenie ponad 25 milionów nowych miejsc pracy w ciągu najbliższych 10 lat (1,2 miliona nowych miejsc pracy za każde dodane 1% wzrostu PKB).

Z powodu rosnących kosztów pracy oraz widocznymi trudnościami ze znalezieniem odpowiednich pracowników coraz częściej będzie dochodzić do zastąpienia pracowników fizycznych przez roboty i maszyny.