2020 rok przejdzie do historii pod wieloma względami, a wszystko to z powodu pandemii COVID-19, która wstrzymała cały świat. Skutki tego bardzo mocno odczuły linie lotnicze, czego potwierdzenie można znaleźć w informacjach podanych przez grupę handlową Airlines for America.

Airlines for America to amerykańskie stowarzyszenie handlowe i grupa lobbingowa z siedzibą w Waszyngtonie, która reprezentuje główne linie lotnicze Ameryki Północnej. Jej początki sięgają 1936 roku, a w zasięgu jej wpływów znajdywała się kiedyś pierwsza dama, żona Franklina Delano Roosevelta, Eleanor Roosevelt. Według samego Airlines for America (w skrócie A4A), ich misją jest ,,wspieranie środowiska biznesowego i regulacyjnego, które zapewnia bezpieczny transport lotniczy oraz umożliwia rozkwit amerykańskim liniom lotniczym, stymulując wzrost gospodarczy na poziomie lokalnym, krajowym i globalnym".

Od samego powstania A4A odgrywa ważną rolę we wszystkich decyzjach rządowych dotyczących branży, w tym w tworzeniu Rady Lotnictwa Cywilnego, systemu kontroli ruchu lotniczego czy deregulacji lotniczych. Opowiada się również za wdrożeniem przez rząd amerykański krajowej polityki linii lotniczych, która umożliwi amerykańskim liniom funkcjonowanie jako efektywne przedsiębiorstwa międzynarodowe. Do grupy A4A należy 11 amerykańskich linii: Alaska Airlines (ALK  ), American Airlines (AAL  ), Atlas Air (AAWW  ), Delta Air Lines (DAL  ), Federal Express Corporation (FDX  ), Hawaiian Airlines (HA  ), JetBlue Airways Corp. (JBLU  ), Southwest Airlines (LUV  ), United Airlines (UAL  ), UPS Airlines (UPS  ).

Nic dziwnego więc, że gdy tak wpływowa grupa podaje informacje związane z branżą, trzeba te newsy odczytywać z powagą.

A można dowiedzieć się, że owych jedenaście linii przyznało klientom 12,84 miliarda dolarów zwrotu gotówki w 2020 roku, gdy pandemia koronawirusa wstrząsnęła branżą turystyczną, co Airlines for America ujawniło w liście.

Linie lotnicze spotkały się ze sprzeciwem ze strony pasażerów i niektórych prawodawców w związku z obsługą umorzeń za loty odwołane podczas pandemii. Sprawa trafiła na podatny grunt polityczny - na początku maja senatorowie Edward Markey i Richard Blumenthal wezwali przewoźników do zwrotu pieniędzy, niezależnie od tego, czy lot został odwołany przez linię lotniczą, czy podróżnego.

Nicholas Calio, dyrektor naczelny A4A, przyznał, że wielu przewoźników zachęcało klientów do przyjmowania kuponów na przyszłe podróże zamiast gotówki, ale powiedział, że nie było to z powodu "złych intencji", ale raczej, aby zapobiec potencjalnym ogłoszeniom upadłości.

"Fakty wyraźnie pokazują, że amerykańskie linie lotnicze utrzymały niezachwiane zaangażowanie w podróżowanie w trakcie pandemii i rutynowo wydawane zwroty pieniędzy zgodnie ze wszystkimi federalnymi przepisami i regulacjami" - napisał Calio w liście do dwóch senatorów.

Calio powiedział, że zwroty gotówkowe, które stanowiły około 20% przychodów linii lotniczych w zeszłym roku, znalazły się na szczycie miliardów dolarów kredytów na podróże, które są obecnie wykorzystywane "w szybkim tempie" do rezerwacji nowych lotów. Wykupienie bonów stanowi zresztą obecnie od 10% do 15% miesięcznej sprzedaży biletów przewoźników i oczekuje się, że wzrośnie w nadchodzących miesiącach, gdy pandemia się zwolni jeszcze bardziej, a rynki i miejsca pracy zostaną ponownie otwarte, powiedział Calio w liście, do którego dotarła agencja Reuters.

Oczekuje się, że prognozowany wzrost letnich podróży wypoczynkowych, ponieważ coraz więcej Amerykanów zostanie zaszczepionych przeciwko koronawirusowi, pomoże liniom lotniczym powrócić do dodatnich przepływów pieniężnych po rekordowych stratach w zeszłym roku. Początki tego można zobaczyć już dzisiaj, jednak o całościowym wpływie dowiemy się zapewne w przyszłym roku.