USA próbują podsumować swój program restrukturyzacji Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu. Chcą wprowadzić nowe zasady, które będą karać meksykański przemysł motoryzacyjny, o ile nie zwiększy on wynagrodzenia do około 16 USD za godzinę. Może to być ostatnia szansa negocjatorów na osiągnięcie porozumienia, zanim rozmowy zostaną wstrzymane podczas nadchodzących wyborów.

Proponowane nowe przepisy mogą być wyzwaniem dla Meksyku, gdzie, jak szacuje Ann Arbor z Michigan Center for Automotive Research, pracownicy linii montażowej w przemyśle motoryzacyjnym zarabiają średnio poniżej 6 USD za godzinę, a pracownicy zakładów produkujących części samochodowe zarabiają średnio mniej niż 3 USD za godzinę .

Eksperci twierdzą, że sukces umowy handlowej będzie zależał od tego, czy Meksykowi i Stanom Zjednoczonym uda się rozwiązać spór dotyczący części samochodowych. Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, mało prawdopodobne będzie to, aby NAFTA została zmieniona jeszcze w tym roku, ponieważ zarówno Meksyk, jak i USA będą wkrótce zajęte ogólnokrajowymi kampaniami wyborczymi do końca 2018 roku. W Meksyku ma zbliżają się wybory prezydenckie, a w Stanach Zjednoczonych śródokresowe wybory do Kongresu.

Inne wyzwania obejmują przyszłość mechanizmu rozstrzygania sporów dotyczących paktu i amerykańską propozycję klauzuli wygaśnięcia, która może automatycznie obalić umowę po pięciu latach.

"Będziemy nad tym pracować przez cały tydzień", powiedział reporterom po rozmowie z amerykańskim przedstawicielem handlowym Robertem Lighthizerem meksykański minister gospodarki Ildefonso Guajardo. Zapytany, jak długo będzie przebywać w Waszyngtonie, odpowiedział: "Będziemy tu tak długo, jak będzie to konieczne".

Guajardo powiedział wcześniej, że jeśli nie uda się dojść do porozumienia, "będziemy działać tak jak nazwali to niektórzy analitycy, jako NAFTA-zombie "... w ramach paktu, który wprawdzie nie jest martwy, ale i nie jest zmodernizowany."

Klasyfikacja NAFTA jako "zombie" nie jest niczym nowym; od lat istnieją zarzuty odnośnie jej produktywności na wszystkich frontach.

Główne holenderskie lobby motoryzacyjne w Meksyku skrytykowało najnowsze amerykańskie żądania, które obejmują również podniesienie udziału rynku północnoamerykańskiego do 75% z obecnych 62,5% w okresie czterech lat dla lekkich pojazdów, uznając, że jest ono "nie do zaakceptowania".

Pomimo utrzymywania, że chce zawrzeć umowę w nadchodzących tygodniach, Sekretarz Lighthizer nie wykazał gotowości do złagodzenia propozycji, które Kanada i Meksyk uważają za szkodliwe dla ich interesów, w szczególności w odniesieniu do przemysłu motoryzacyjnego.

Lighthizer powiedział, że jeśli rozmowy w tej sprawie będą trwały zbyt długo, zgoda kontrolowanego przez republikanów Kongresu USA może się okazać stąpaniem po "cienkim lodzie". Celem jest zakończenie głosowania w okresie między wyborami, zanim odbędzie się posiedzenie Kongresu w nowym składzie w listopadzie po wyborach.

"Rząd Stanów Zjednoczonych stara się nie modernizować starej NAFTA, ale raczej zawrzeć umowę, która zniszczyłaby handel i inwestycje pomiędzy trzema partnerami z Ameryki Północnej" - napisał były prezydent Meksyku, Ernesto Zedillo.

Sfinalizowanie umowy przed wyborami wymagałoby zaakceptowania 95% transakcji. . To, czy jest to wykonalne, czy też nie, będzie zależało wyłącznie od skłonności Amerykanów i ich chęci do pewnych ustępstw. Jak dotąd Stany Zjednoczone wykazywały jednak niewielką skłonność do kapitulacji.

Lighthizer zaproponował szybkie zawarcie porozumienia w sprawie ogólnego zarysu tekstu oraz pozostawienie urzędnikom dokładnego określenia szczegółów.