Utrzymanie cen złota powyżej 2000 dolarów za uncję zawsze było krótkotrwałe, jednak dzienny spadek cen kruszcu o ponad 5% może wprowadzić wielu amatorów inwestowania w zakłopotanie. Jednak oznaki wykupienia rynku były już widoczne od dłuższego czasu. Czy ten spadek można było przewidzieć i jaka przyszłość czeka złoto?

Obecna aprecjacja złota to trzeci duży skok w epoce nowożytnej od czasu Bretton Woods w 1971 r. Po uwzględnieniu inflacji złoto pozostaje poniżej ostatniego rekordu wszech czasów z 2011 r. i znacznie poniżej historycznego szczytu 1980 r., w następstwie drugiego szoku cenowego, kiedy inwestorzy założyli, że endemiczna inflacja będzie trwać wiecznie. Ten rajd z 1980 r. nosił wszystkie klasyczne oznaki spekulacyjnego ekscesu i zrodził się z powszechnej, ale często błędnej tendencji do ekstrapolacji ugruntowanych trendów w przyszłość. Złoto w tej cenie miałoby sens, gdyby dwucyfrowa inflacja cen trwała w nieskończoność. Ale tak się nie stało. Musimy o tym pamiętać, patrząc na aktualne prognozy. Realne zyski z obligacji skarbowych znajdują się w historycznym trendzie spadkowym i ściśle pokrywają się z ceną złota - gdy rentowności obligacji są ujemne, brak dochodu złota przestaje być problemem. Dolar osłabia się również w stosunku do szeregu walut, w wyniku spekulacji, że nadszedł czas na przedłużającą się falę spadkową. Problem w tym, że łatwo jest nadmiernie ekstrapolować te trendy.

Związek z rzeczywistymi rentownościami jest niezaprzeczalny. Ale po osiągnięciu najniższego w historii poziomu z 2012 roku, czy mogą zejść jeszcze niżej? Długoterminowe rentowności obligacji skarbowych utrzymywały się na stałym poziomie około 0,6% przez cztery miesiące, zachowując się tak, jakby Rezerwa Federalna je tam zatrzymała. Spadek realnych rentowności jest wynikiem powrotu do bardziej normalnych poziomów oczekiwań inflacyjnych.

Są powody, by przygotować się na wyższą inflację. W krótkim okresie wpływ pandemii był bardziej deflacyjny. Czy naprawdę możemy oczekiwać, że Fed utrzyma nominalną rentowność na niskim poziomie, nawet jeśli długoterminowe oczekiwania inflacyjne wzrosną? Czy zatem złoto pada ofiarą spekulacyjnego szału? Jeden kontrargument pochodzi od Michaela Hsueha z Deutsche Bank AG. Zwraca on uwagę, że wzrost cen nie był szczególnie szybki ani nieuporządkowany, a największe zainteresowanie wzbudziły banki centralne, a zwłaszcza fundusze giełdowe. Fundusze ETF GLD mają obecnie kapitalizację rynkową w wysokości 75 miliardów dolarów, która wzrosła ponad dwukrotnie szybciej niż cena złota w ciągu ostatnich pięciu lat. Problem polega na tym, że znacznie więcej inwestorów decyduje się na fizyczną dostawę po wygaśnięciu kontraktów, zamiast je przenosić. Kontrakty terminowe na złoto to wygodny sposób na zabezpieczenie się przed ryzykiem finansowym. Ale nigdy wcześniej nie używano ich do kupowania kruszców na taką skalę, Ten sam trend dotyczy srebra, chociaż nie jest tak ekstremalny. Dlaczego to się dzieje? To zachowanie pochodzi w szczególności z grupy oznaczonej jako "inne podlegające zgłoszeniu" w zobowiązaniu handlowców do ujawnienia informacji, która obejmuje biura rodzinne i osoby zamożne. Martwiąc się o ochronę wartości swojego majątku, wybierają oni bezpieczeństwo fizycznego złota.

Stwarza to specyficzny problem dla dealerów swapów, którymi kierują banki inwestycyjne, które tworzą rynek złota. Potrzebują one spadku ceny, ponieważ jeśli złoto nie spadnie, a inwestorzy żądają fizycznej dostawy, istnieje ryzyko, że będą musieli kupić złoto, którego jeszcze nie mają, Tak jak w przypadku runu na bank, jeśli zbyt wielu przyszłych posiadaczy złota zdecyduje się na dostawę fizycznego kruszcu w tym samym czasie (zamiast po prostu rolować swoje kontrakty), jest prawdopodobne, że dealerzy swapów nie będą w stanie zaspokoić wszystkich. wymagań (tj. fizycznego złota nie ma / nie jest dostępne). W tym kontekście zastanawiamy się, czy inwestorzy / spekulanci z "innych podmiotów podlegających obowiązkowi zgłoszenia" celowo, czy po prostu przypadkowo, próbują stworzyć taką sytuację. Jeśli tak, to będzie to jedna z tych "rzadkich" okazji, kiedy przesłanie dotyczące pozycjonowania, nastrojów i innych modeli jest błędne. Cena złota wysyłała sygnały, które inne rynki traktują poważnie. Jeśli dojdzie do bankructwa, konsekwencje będą daleko wykraczające poza rynek kruszcu. Dramatyczny wzrost powyżej 2000 dolarów zwróciłby uwagę, wzbudziłby głębsze obawy o inflację i przetestowałby zaufanie banków centralnych do utrzymania niskich stóp procentowych. Może to również stanowić poważne problemy dla banków, a może nawet wywołać kolejny dylemat dotyczący ratowania. Rajd może jeszcze nie być przesadny. Ale na rynku kontraktów terminowych istnieje ryzyko, że tak się stanie.