Wszystko wskazuje na to, że Letnie Igrzyska Olimpijskie 2024 odbędą się w Paryżu. Wcześniej o możliwość zorganizowania imprezy ubiegało się również Los Angeles.

Trudno jednak mówić o przegranej Miasta Aniołów. Władze Los Angeles doszły do porozumienia z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i zagwarantowały sobie prawo gospodarza igrzysk w 2028 r. oraz 1,8 mld dolarów na ich organizację i przedłużenie programu popularyzacji sportu wśród młodzieży.

Problem w tym, że rozwiązanie wydaje się zbyt proste. Choć koszty są niezwykle istotnym czynnikiem przy wyborze gospodarza imprezy, zwyciężył Paryż, który przewiduje o 5,3 mld dolarów wyższe wydatki niż miasto na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Niektórzy mają więc wątpliwości, czy Los Angeles podjęło słuszną decyzję, wycofując się z rywalizacji.

"Zastanawiam się, czy to nie stracona okazja" - mówi Jules Boykoff, który wykłada politologię na Pacific University w stanie Oregon i interesuje się historią igrzysk olimpijskich. "Czego chcieli ludzie?" - pyta naukowiec.

Kontrowersje budzą również astronomiczne koszty. Igrzyska w Paryżu mogą okazać się najdroższe w historii. Naukowcy z Oxford University Said Business School szacują, że od 1960 r. średni koszt organizacji imprezy wynosił 4,6 mld dolarów, zaś w ciągu ostatniej dekady było to 8,9 mld dolarów.

Z drugiej strony wiele osób uważa, że Paryż to doskonały wybór ze względu na działającą bez zarzutu komunikację oraz planowaną budowę sieci transportowej Grand Paris Express. Miasto twierdzi, że niezbędna infrastruktura jest w 95% gotowa. Ponadto w przyszłości ma powstać okrężna linia metra, która połączy przedmieścia stolicy Francji. Decyzja o przyznaniu organizacji igrzysk może przyspieszyć rozpoczęcie budowy.

W serwisie citylab.com czytamy: "Konkurencje lekkoatletyczne oraz ceremonia otwarcia i zamknięcia mogą spokojnie odbyć się na Stade de France, który powstał przed mistrzostwami świata w piłce nożnej w 1998 r. Tenisiści i bokserzy mogliby mierzyć się na Stade Roland Garros, gdzie rozgrywany jest turniej French Open, zaś reprezentanci pozostałych sztuk walki - w hali Grand Palais. Paryż wyróżnia jednak przede wszystkim doskonała sieć transportowa, która bez problemu obsłuży wszystkich kibiców".

Francuzi przegrywali rywalizację o prawo organizacji igrzysk w 1992, 2008 i 2012 r. Tym razem władzom Paryża szczególnie zależało na zwycięstwie, gdyż w 2024 r. przypada setna rocznica poprzednich rozgrywek w mieście.

Tak czy inaczej, spekulacje dotyczące rezygnacji Los Angeles nie cichną. Burmistrz miasta Eric Garcetti zauważa jednak słusznie, że przy dobrej organizacji igrzyska mogą przynosić korzyści gospodarcze i społeczne jeszcze długo po ich zakończeniu.

Czas pokaże, czy Garcetti miał rację. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że tym razem organizatorom uda się nie powtórzyć klasycznego błędu - niedoszacowania budżetu.