Ponieważ znamy już większość wyników wyborów do Kongresu USA (w niektórych miejscach wciąż nie doszło jeszcze do rozstrzygnięcia), prezydent Trump mógł liczyć na nieco spokojniejszy tydzień. Oczywiście, i tak nie obyło się bez kontrowersji.

We wtorek pojawiły się wiadomości, że Donald Trump udzielił odpowiedzi na pisemne pytania specjalnego prokuratora Roberta Muellera, zadane w ramach śledztwa mającego na celu wyjaśnienie udziału Rosji w amerykańskich wyborach w 2016 roku. Doniesienia zostały potwierdzone w sobotę przez samego prezydenta, który przyznał, że "z łatwością" i samodzielnie odpowiedział na wszystkie pytania. Mimo to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zanim odpowiedzi zostaną przekazane Muellerowi, sprawdzi je prezydencki zespół prawników. Przesłuchanie w formie pisemnej jest wynikiem długich negocjacji między specjalnym prokuratorem a Trumpem, któremu wyraźnie odradzano składania zeznań ustnych. Pojawiły się także kolejne problemy prawne. Tym razem chodziło o mianowanie Matthew Whitakera na zastępcę Jeffa Sessionsa na stanowisku prokuratora generalnego USA. Posunięcie prezydenta zostało odebrane przez niektórych jako próbę związania rąk Muellerowi. Trump od dawna podważa legalność śledztwa dotyczącego Rosji. W czwartek opublikował na Twitterze wpis, w którym określił je mianem "kompletnego bałaganu".

Pozostańmy przy tematyce "bałaganu". W zeszłym tygodniu znów doszło do zwolnień pracowników Białego Domu - tym razem na żądanie pierwszej damy Melanii Trump. Odwołana została zastępczyni doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Mira Ricardel. "Zgodnie ze stanowiskiem kancelarii pierwszej damy [Ricardel] nie zasługuje już na zaszczyt pełnienia służby w Białym Domu" -powiedziała rzeczniczka Melanii Trump Stephanie Grisham. CNN podało, że nikt w Białym Domu, łącznie z prezydentem, nie widział, że Grisham zamierza wydać publiczne oświadczenie w sprawie odwołania. Niecałą godzinę wcześniej Donald Trump i Mira Ricardel wystąpili razem w mediach. Nie wiadomo, co jest dokładną przyczyną konfliktu między pierwszą damą a zastępczynią doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego, ale wszystko wskazuje na to, że zaczął się podczas podróży Melanii Trump do Afryki. Sytuacja była niepewna także w przypadku innych urzędników Białego Domu, na przykład szefa personelu Johna Kelly'ego. W ostatnim czasie administracja Trumpa żegnała się z naprawdę sporą liczbą osób (odchodzących dobrowolnie lub nie).

Na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem rozstawiono już 5900 jednostek wojskowych. Karawana złożona z imigrantów przybyła do miasta Tijuana i wkrótce dotrze do USA.

Donald Trump zamierza odwiedzić Kalifornię, by spotkać się z ofiarami pożarów trawiących lasy w północnej części stanu. Jak dotąd zginęły 74 osoby, a 1000 uważa się za zaginionych. Ta wizyta będzie miała kontrowersyjny charakter, ponieważ prezydent wciąż utrzymuje, że pożary są konsekwencją nieumiejętnej gospodarki leśnej, umniejszając tym samym katastrofalny wpływ zmiany klimatu. Mieszkańcy Kalifornii, strażacy i leśnicy nie zgadzają się z takim stanowiskiem.

Pod koniec tygodnia władze Chin przedstawiły listę wszystkich ustępstw, na jakie są w stanie się zdobyć, by złagodzić napięcia handlowe z USA. Trump nie był usatysfakcjonowany, a samą listę nazwał "niedopuszczalną". W ocenie prezydenta Stanów Zjednoczonych zabrakło kilku kluczowych pozycji. Mimo to nie wskazano na konieczność nałożenia kolejnych ceł.

Donald Trump wyraził poparcie dla ponadpartyjnego projektu reformy amerykańskiego sądownictwa karnego. Jednym z założeń jest zmniejszenie wymiaru kary dla drobnych przestępców narkotykowych. To obiecujący początek dla zwolenników ustawy. Niektórzy przekonują jednak, że proponowane zmiany są niewystarczające.