Stany Zjednoczone zostały w ostatnim czasie dotknięte kilkoma kryzysami. Liczba zgonów z powodu koronawirusa przekroczyła już 100 000, podczas gdy prezydent Donald Trump twierdził, że nigdy do tego nie dojdzie. W międzyczasie w Minneapolis z rąk policjantów zamordowany został George Floyd, co doprowadziło do protestów, zamieszek i aktów wandalizmu w całym kraju. Amerykanie potrzebują silnego przywódcy, ale niestety mają do czynienia z Donaldem Trumpem.

"Lamestreamowe media [gra słów od "mainstreamowe"; "lame" w j. ang. "słabe", "lamerskie" (przyp. tłum.)] robią wszystko, co w ich mocy, by podsycać nienawiść i anarchię. Dopóki wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co robią, że to są FAKE NEWS i naprawdę źli ludzie z chorymi przesłankami, możemy z łatwością ich pokonać w drodze do ŚWIETNOŚCI!", brzmi jeden z wpisów Trumpa na Twitterze.

Spójrzmy zatem jakie informacje przekazują nam te "lamerskie media". New York Times (NYT  ) donosi, że w piątek w Białym Domu panowały napięte nastroje, gdy setki protestujących zebrały się pod jego bramami. Wiele osób obrzucało prezydenta wyzwiskami, a inni rzucali cegłami lub butelkami. W tym całym chaosie Trump postanowił uciec do podziemnego schronu, który w przeszłości był używany podczas ataków terrorystycznych.

Oczywiście ten przejaw gniewu ze strony mieszkańców stolicy nie był bezpodstawny. Od czasu bezprawnej śmierci George'a Floyda, szereg mediów przyznał, że Trump wydaje się być bardziej zainteresowany tworzeniem atmosfery bojowości niż pocieszaniem protestujących.

Prezydent USA napisał na Twitterze: "Zbierzcie silnych demokratycznych burmistrzów i gubernatorów. Ci ludzie to ANARCHISCI. Wezwijcie Gwardię Narodową TERAZ. Cały świat na nas patrzy... Czy tego chce Ameryka? NIE!!!".

Kiedy wyszedł ze schronu, Trump powtórzył swoje bojowe przesłanie i dodał, że nigdy nie czuł się niebezpiecznie oraz że pośle "bezlitosne psy" i użyje "niebezpiecznej broni" przeciw na intruzom.

Wiele z wpisów Trumpa na Twitterze dotyczących niepokojów społecznych jeszcze bardziej rozzłościło protestujących ze względu na użyty przez prezydenta rasistowski, obraźliwy język.

"Te ZBIRY hańbią pamięć George'a Floyda, a ja na to nie pozwolę. Właśnie rozmawiałem z gubernatorem Timem Walzem i powiedziałem mu, że może liczyć na wsparcie wojska. Jeśli wystąpią jakiekolwiek problemy, przejmiemy kontrolę, ale kiedy zaczną się grabieże, zacznie się strzelanina. Dziękuję!", czytamy w kolejnym wpisie Trumpa.

"Zbir" (ang. "thug") stał się popularną obelgą i rasistowskim określeniem używanym w ostatnich latach w odniesieniu do czarnoskórych protestujących i młodych czarnoskórych mężczyzn. "Kiedy zaczną się grabieże, zacznie się strzelanina" to zdanie, które zostało użyte również przez dwie kontrowersyjne historycznie postacie. Po raz pierwszy użył go w 1967 roku komendant policji w Miami, który poparł użycie siły wobec protestujących i obrońców praw obywatelskich, którym się sprzeciwiał. W tym samym wystąpieniu dodał, że "nie mamy nic przeciwko byciu oskarżonymi o brutalność". Sformułowania użył także segregacyjny kandydat na prezydenta, George Wallace, w swoim przemówieniu w 1968 roku.

Trump powiedział również, że "wpisze ANTIFĘ na listę organizacji terrorystycznych". ANTIFA to powszechny ruch antyfaszystowski, który nie ma żadnej struktury ani wyraźnego przywództwa. Według New York Times, ruch ten nie może w świetle prawa zostać uznany za grupę terrorystyczną. Nie oznacza to jednak, że wypowiedź Trumpa jest bez znaczenia. Jego słowa sugerują, że wszystkie protesty są prowadzone przez brutalnych radykałów, a nie stanowią walki o uznanie systemowego rasizmu i brutalności policji oraz atakowania mniejszości, które doprowadziły do protestów i zamieszek w pierwszej kolejności.

"Chcemy pokojowych protestujących, którzy mają prawdziwe obawy co do brutalności [policji] i rasizmu... Te protesty nie mogą być przejmowane przez tych lewicowych, antyfaszystowskich bojowników, którzy palą... dzielnice", powiedział w rozmowie z CNN Robert O'Brien, doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego.

Oczywiście o to w tym wszystkim chodzi. Im skuteczniej Donald Trump będzie przekonywał opinię publiczną, że ci buntownicy to po prostu irracjonalni, radykalni liberałowie, tym mniej czasu będzie musiał poświęcić ich uzasadnionym obawom, czy też zaadresować tę część swoich wyborców, która przyczynia się do tego problemu i utrwalania rasistowskich poglądów.

Ostatecznie, każda decyzja podejmowana przez prezydenta wydaje się wiązać z tym samym: wyborami.

"Z łatwością wygram wybory", powiedział Trump w niedzielę. "Gospodarka zacznie wracać do normy, a potem jej stan będzie się poprawiał i będzie lepszy niż kiedykolwiek. W ciągu tygodnia będę miał wyznaczonych więcej sędziów, w tym dwóch sędziów Sądu Najwyższego, a do końca roku będę miał nominowanych blisko 300 sędziów".

Podczas protestów, bloki otaczające Biały Dom zostały pokryte graffiti. Na znajdującym się w pobliżu zabytkowym budynku Decatur House namalowano jedno znaczące zdanie, które doskonale podkreśla przyczynę protestów: "Dlaczego ciągle musimy ci powtarzać, że życie czarnoskórych ma znaczenie?".