Od czasu jego wynalezienia internet był postrzegany przez niektórych jako potencjalne narzędzie do wprowadzenia demokracji w krajach autorytarnych. Nadzieja ta jednak maleje, ponieważ autorytarne reżimy blokują swoim obywatelom dostęp do sieci. Od czasu inwazji prezydenta Władimira Putina na Ukrainę Rosja dołączyła do Chin i Iranu, stając się odizolowanym cyfrowo państwem.

Cyfrowy mur został zbudowany z obu stron. Ostatnio władze rosyjskie zablokowały dostęp do Facebooka i ograniczyły dostęp do Twittera, ale działania mające na celu ograniczenie wolności słowa obywateli Rosji trwają od lat.

Po drugiej stronie muru giganci technologiczni, tacy jak Nokia (NOK  ) i Ericsson (ERIC  ), wstrzymali sprzedaż sprzętu i usług firmom telekomunikacyjnym w Rosji. Najwięksi dostawcy internetu, w tym Cogent Communications (CCOI  ), największy na świecie "dostawca szkieletowej sieci internetowej", przestali obsługiwać rosyjskich klientów.

Tymczasem platformy takie jak Netflix (NFLX  ) i TikTok niedawno zakończyły świadczenie usług w tym kraju. Apple (AAPL  ), Microsoft (MSFT  ), Samsung, Oracle (ORCL  ), Cisco (CSCO  ) i inne firmy już opuściły Rosję, a Youtube (GOOGL  ) ma być kolejną dużą firmą medialną, która wycofa się z Rosji.

Podczas gdy powyższe firmy twierdzą, że nie mają wyboru i muszą opuścić Rosję ze względu na inwazję i sankcje, a Ukraina wezwała cały świat do zaprzestania współpracy z tym krajem, analitycy twierdzą, że cyfrowy mur otaczający Rosję tylko pomoże Putinowi.

Brak dostępu do internetu oznacza, że obywatele tego kraju nie mają już dostępu do niezależnych mediów ani nie mogą wyrażać politycznego sprzeciwu, co oznacza koniec nadziei, że internet może być bramą do większych swobód.

Brian Fishman, były dyrektor Facebooka ds. walki z terroryzmem i starszy pracownik naukowy w New America, powiedział dziennikowi The New York Times (NYT), że "wizja wolnego i otwartego internetu, który działa na całym świecie, już tak naprawdę nie istnieje".

"Teraz internet jest nierówny. Ma wąskie gardła" - kontynuuje Fishman.

W przeciwieństwie do Chin, Rosja nie ma rozbudowanego systemu krajowych firm internetowych, które mogłyby przejąć kontrolę, co oznacza, że dostęp do nawet podstawowych usług może zostać utracony zarówno dla firm, obywateli, jak i rządu.

Nawet krajowe firmy technologiczne, takie jak Yandex, największa rosyjska firma internetowa i najpopularniejsza wyszukiwarka, zaczęły wyrażać obawy, czy będą w stanie przetrwać blokadę. Wcześniej Yandex korzystał ze wsparcia firmy Cogent Communications.

"Cały rynek IT, sprzętu i oprogramowania, na którym opiera się Rosja, ma w tej chwili poważne problemy" - powiedział NYT badacz demokracji i technologii z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Zablokowanie dostępu do internetu nie jest jedyną rzeczą, która szkodzi rosyjskiemu sektorowi technologicznemu. Światowe systemy finansowe również zostały zamknięte dla tego kraju, w tym Visa i Mastercard zablokowały transakcje, a zagraniczne linie lotnicze nie obsługują już połączeń do Rosji. Sama Rosja zamknęła dostęp do swoich rezerw ropy naftowej i gazu ziemnego.

Blokada spowodowała również wzrost popytu na wirtualne sieci prywatne w Rosji o 600%, które pozwalają użytkownikom ukryć swoją lokalizację. Jednak ci sami użytkownicy mają trudności ze znalezieniem sposobu na zakup tych usług bez dostępu do procesorów płatniczych, takich jak Visa.

"Moim zdaniem to posunięcie tylko pomaga Kremlowi, niestety" - powiedział NYT Aleksei Pivovarov, rosyjski Youtuber zajmujący się sprawami, o których nie piszą państwowe media.