Jeżeli są wśród was tacy, którzy jeszcze nie spotkali się z terminem "rotacja sektorowa", to już wyjaśniam, o co chodzi. Jest to proces który polega na przenoszeniu znacznych sumy pieniędzy z jednego sektora (który rozwinął się już w wystarczającym stopniu) do drugiego (który radzi sobie słabo). Takie zjawisko na giełdzie nie jest niczym nowym, ale dopiero teraz zaczęliśmy zwracać na nie większą uwagę. Dlaczego? Faktem jest, że na rynki nie wpływają z zewnątrz nowe środki, a inwestorzy operują pieniędzmi, które już zostały gdzieś zainwestowane, sprawiając, że "wędrują" one między sektorami.

To wspaniała wiadomości dla inwestorów krótkoterminowych czy daytraderów. Osiągacie zyski dzięki byciu aktywnym na giełdzie, a więc jeżeli mielibyście możliwość śledzenia "drogi", jaką przebywają te środki, powinniście na tym całkiem dużo skorzystać.

Weźmy za przykład sektor sprzedaży detalicznej. Znaczne sumy pieniędzy wpływają na ten rynek już od kilku tygodni. Czy to oznacza, że sprzedaż detaliczna wraca do łask? Możliwe, ale bardziej prawdopodobne jest to, że inwestorów przyciągnęły obniżone ceny. Kiedy środki zaczynają napływać do takiego sektora, interesują się tym media. Nie chodzi im o pieniądze same w sobie, lecz o powód, dla którego dany sektor czy cena akcji danego przedsiębiorstwa wzrasta. Jeżeli w telewizji zobaczycie że kurs akcji spółki Gap (GPS  ) nagle zdrożał, wiecie już, że wcale nie jest to spowodowane magią świąt, a właśnie rotacją sektorową. Pieniądze po prostu przenoszone są do Gap z jakiegoś innego miejsca.

By na tym zarobić, wielu traderów śledzi wszystkie informacje dotyczące tego zjawiska i działa na bieżąco. Wystarczy przeanalizować sposób, w jaki Gap czy inne spółki z branży detalicznej zyskują na wartości. Jeżeli korzystacie ze strategii momentum lub jeżeli jesteście gap traderami, macie szczęście. Musicie śledzić wszelkie informacje związane z rotacją sektorową, a skoro wiecie już, jak się do tego zabrać, będziecie mogli na tym nieźle zyskać.