Sieć detaliczna Target (TGT  ) niemiło zaskoczyła inwestorów w minionym tygodniu, informując o słabszym od oczekiwanego wolumenie sprzedaży w okresie przedświątecznym. Pokazuje to, że sprzedaż detaliczna jest z natury trudna do przewidzenia, nawet dla tak mocno rozpędzonego pociągu, jakim niewątpliwie stał się Target w 2019 roku.

Akcje Target to hit inwestycyjny w 2019 roku, gdy cena walorów spółki podwoiła się, znacznie pokonując szeroki rynek. Jednak cena akcji istotnie odzwierciedliła rosnący optymizm inwestorów, którzy uzyskali wiarygodne dane na temat biznesu sieci sklepów - rosnące natężenie ruchu klientów, poprawa rentowności, rozwój sprzedaży internetowej i wdrożenie usługi 'one day delivery' - to wszystko dodało spółce wiatru w żagle. Nie ma się co dziwić, że w reakcji na komunikat firmy o słabszym wolumenie sprzedaży przed świętami i lekkiej korekcie prognoz za czwarty kwartał, wywołał na rynku niesmak. Target w odwrocie. Czy jest się czym martwić?

Trochę tak - zyski ze sprzedaży nie były tak wysokie, jak przewidywano, wszak zarząd firmy bardzo optymistycznie nakreślił wolumeny po 'wystrzałowym' trzecim kwartale. Rynek oceniał wzrost sprzedaży w czwartym kwartale na 3-4%, co oznaczałoby delikatny spadek w stosunku do poprzedniego kwartału. Cząstkowe dane wskazują, że porównywalna sprzedaż w sklepach Target wzrosła ledwo o 1,4% w listopadzie i grudniu, w porównaniu z 5,7% wzrostem rok wcześniej. Rynek prognozował wyniki rzędu 3,8% wzrostu.

Spółka poinformowała, że w okresie świątecznym w sklepach bardzo dobrze sprzedawały się niezbędne produkty codziennego użytkowania jak żywność, kosmetyki oraz tekstylia. Słabiej radziły sobie artykuły gospodarstwa domowego, zabawki czy elektronika, które w istocie odpowiadają za trzecią część sprzedaży w ogóle. Analityków zaniepokoił także fakt spowolnienia wzrostu segmentu e-handlu (19% r/r wobec np. trzeciego kwartału ze wzrostem o 31% r/r), co blado wypada na tle konkurencji (Amazon). Kierownictwo - mimo tej lekkiej zadyszki - podtrzymuje prognozę na cały rok z 4% wzrostu na 'ponad 3% wzrostu' - "Jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia historycznie dobrych wyników za cały rok" oznajmił dyrektor generalny firmy Brian Cornell w komunikacie prasowym.

Komentatorzy zza oceanu wskazują, że inwestorzy powinni 'się martwić', ale 'nie panikować'. Jeden wyboisty kwartał (oparty póki co na szczątkowych danych - pełny raport kwartalny zostanie opublikowany za miesiąc - prawdopodobnie 19 lutego 2020 roku) to nic nadzwyczajnego w tak trudnym segmencie jak sprzedaż detaliczna, niemniej jednak sygnały nagłego spowolnienia w kluczowych obszarach biznesu, mogą być niepokojące, stąd też jest wielce prawdopodobne, że inwestorzy z wygenerowaną wysoką stopą zwrotu, po prostu częściowo zrealizowali zysk. Akcje spółki w zestawieniu z konkurencyjnymi sieciami prezentują się pod względem podstawowych wskaźników nadal atrakcyjnie (P/E 18 - w ciągu ostatnich kilku miesięcy urosło o kilka punktów i obecnie znajduje się powyżej średniej z 10 lat). Bardziej niepokojącym sygnałem będzie sytuacja, jeżeli oczekiwany wzrost będzie duszony w ciągu kilku kolejnych kwartałów.