SoftBank (TYO: 9984), japoński wielonarodowy konglomerat, rozważa ulokowanie wartej od 500 do 750 mln dolarów inwestycji w ramach funduszu Vision Fund w Zume, start-up z Doliny Krzemowej używający robotów do wypiekania pizzy. Według doniesień Zume już od jakiegoś czasu udziela licencji na korzystanie ze swojej technologii różnego rodzaju restauracjom, a także posiada patent na ciężarówki dostawcze wyposażone w maszyny, którze przyrządzają świeże jedzenie w drodze do klienta. Chociaż prawo w Stanach Zjednoczonych zakazuje przygotowywania posiłków, kiedy food truck jest w ruchu, jednak technologia opracowana przez start-up pozwala na prowadzenie w pełni legalnej działalności. Warto wspomnieć, że Zume bada różne opcje współpracy z przedsiębiorstwami, które na pierwszym miejscu stawiają świeżość przygotowywanego jedzenia.

SoftBank natomiast szuka okazji do zarobienia pieniędzy na popularności restauracji wykorzystujących automatyzację w kuchni. Jak podają liczne źródła, japońska spółka ma być w trakcie rozmów z Teslą, a wcześniej miała poprowadzić rundę finansowania, w wyniku której firma DoorDash, producent aplikacji do zamawiania jedzenia, zebrała 535 mln dolarów. Co więcej, Softbank posiada 15% udziałów w UberEats, a także jest największym udziałowcem w Uberze. Zume z łatwością mogłoby nawiązać współpracę zarówno z UberEats, jak i DoorDash. Dodatkowe fundusze od Softbanku pozwoliłyby na znaczne zwiększenie wartości tego start-upu, który w październiku 2017 roku pozyskał 48 mln dolarów podczas rundy finansowania, a jeszcze wcześniej, bo w grudniu 2016 roku, zgarnął 23 mln dolarów.

Inwestycja Softbanku w Zume pokazuje, że spółki, które z rozwagą decydują się na redukcję kosztów zatrudnienia, nie rezygnując w całości z kapitału ludzkiego, zdecydowanie są na czasie. Współzałożyciel Zume Alex Garden ostrzega jednak, że roboty powinny być jedynie swego rodzaju wsparciem dla pracowników. Widać to dobrze na przykładzie nowego robota spółki nazwanego Vincenzo, który wyjmuje gorące pizze z pieca i umieszcza je na specjalnych półkach. W ten sposób ograniczone jest ryzyko oparzeń i innych potencjalnie groźnych wypadków w kuchni. Ma to niemałe znaczenie, ponieważ do jednej trzeciej poparzeń w miejscu pracy dochodzi właśnie w restauracjach. Garden wspomniał też, że dzięki robotom pracownicy zwiększą swoją produktywność, ponieważ będą mogli skupić się na najważniejszych aspektach swojej pracy.