Najnowsze statystyki wskazują, że po raz pierwszy od 40 lat energetyka nie jest największym emitentem dwutlenku węgla w USA. Teraz ten wątpliwy zaszczyt przypadł w udziale transportowi.

Przez cztery dekady energetyka była głównym źródłem emisji dwutlenku węgla do atmosfery w USA. Jak jednak podała Energy Information Agency, w 2016 r. produkcję energii pod tym względem wyprzedził sektor transportowy.

Słowo "wyprzedził" jest w tej sytuacji mało adekwatne, ponieważ pierwsze miejsce na liście największych emitentów dwutlenku węgla transport nie zawdzięcza wzrostom emisji, ale sporym redukcjom w ilości emitowanych zanieczyszczeń przez energetykę, które udało się uzyskać pomimo zwiększonej konsumpcji prądu. Amerykańskim energetykom udało się tego dokonać poprzez sukcesywne wygaszanie najbrudniejszych elektrowni, jakimi są te opalane węglem. W ostatniej dekadzie produkcja energii elektrycznej spadła w USA o 1/3. Było to możliwe dzięki rewolucji łupkowej, która zaoferowała czyste i tanie paliwo. Teraz gaz ziemny odpowiada za ok. 60% energii elektrycznej produkowanej w USA. Nie bez znaczenia są także nieemitujące dwutlenku węgla odnawialne źródła energii, jak energia słoneczna czy wiatrowa, które w ostatnich latach są coraz popularniejsze.

--- O znaczeniu gazu ziemnego dla amerykańskiej energetyki pisaliśmy w artykule "LNG zmienia globalny rynek energii. Ale czy na długo?" ---

Sektor transportowy cały czas czeka na rewolucję, jaka dokonała się w energetyce za sprawą zielonej energii. W konsekwencji delikatnie rosnący od lat wykres emisji CO2 z transportu w ubiegłym roku przeciął dominujący dotychczas wykres emisji z energetyki. Spośród wszystkich środków transportu, zdecydowanie największe emisje powoduje transport drogowy. Na dalszych miejscach znajdują się transport lotniczy i morski, które wyprzedzają transport kolejowy.

Duże auta typu SUV i Pick-up cieszą się wśród Amerykanów niezmiennie dużą popularnością.
Duże auta typu SUV i Pick-up cieszą się wśród Amerykanów niezmiennie dużą popularnością.

Na stagnację emisji z transportu ma wpływ rosnące zainteresowanie kierowców dużymi samochodami typu SUV, pick-up czy crossover, które niweluje korzyści płynące ze stosowania coraz czystszych silników. Przyszłość także nie rysuje się pod tym względem różowo. Administracja prezydenta Baracka Obamy wprowadziła w życie ustawy, które narzucały na producentów coraz bardziej rygorystyczne normy emisji. Teraz jednak prezydent Donald Trump przymierza się do zniesienia tych ustaw, które miały wejść w życie w 2020 r. W przypadku transportu drogowego ogromne nadzieje wiąże się z samochodami elektrycznymi. Tesla (TSLA  ) ze swoim Modelem S, który pomimo wysokiej ceny okazał się być sporym sukcesem, dała sygnał do rozwoju samochodów elektrycznych przez niemal wszystkie koncerny motoryzacyjne. Coraz tańsze i pojemniejsze baterie sprawiają, że ceny pojazdów elektrycznych spadają czyniąc je dostępniejszymi dla przeciętnych obywateli. Być może szybka popularyzacja pojazdów o napędzie elektrycznym, do których oprócz samochodów osobowych należą także coraz częściej spotykane autobusy i planowane za kilka lat ciężarówki, wywrócą wykres emisji w transporcie do góry nogami.

W USA oprócz samej zamiany aut spalinowych na elektryczne, spore korzyści dla jakości powietrza i ochrony klimatu może wnieść ograniczenie transportu indywidualnego na rzecz transportu zbiorowego, który za Atlantykiem nie jest zbyt dobrze rozwinięty. Motoryzacja indywidualna jest jednym z mniej efektywnych pod względem spalanego paliwa środków transportu, dlatego wszystkie działania sprawiające, że więcej obywateli zdecyduje się przesiąść z samochodu na autobus, tramwaj, pociąg czy rower będzie powodowało obniżenie emisji. Co więcej, zmniejszenie liczby samochodów na drogach zredukuje korki wydłużające podróż, a tym samym także zwiększające spalanie i emisje. W tym przypadku oprócz działań legislacyjnych, potrzebne będą także inwestycje w infrastrukturę oraz zmiany w planowaniu przestrzennym. Amerykańskie miasta mają rozległe przedmieścia, z których mieszkańcy podróżują na spore odległości do szkół czy miejsc pracy. Dzielnice i przedmieścia miast powinny zatem pełnić role nie tylko mieszkaniowe, ale także edukacyjne, handlowe czy skupiające miejsca pracy, tak aby mieszkańcy nie musieli podróżować na tak dalekie dystanse czyniąc samochód mniej potrzebnym.

Drugim po transporcie drogowym najsilniej emitującym dwutlenek węgla środkiem transportu jest transport lotniczy. Jego znaczenie dla zmian klimatu jest szczególnie istotne, jeśli weźmiemy pod uwagę względnie niewielką liczbę pasażerów i ładunków przewożonych drogą powietrzną. Obecnie głównym źródłem redukcji emisji jest zmniejszanie spalania paliwa poprzez poprawę aerodynamiki, zmniejszanie wagi samolotów i stosowanie oszczędniejszych silników. Póki co samoloty o napędzie elektrycznym są raczej wizją przyszłości, chociaż producenci zaczynają coraz intensywniejsze prace nad takimi maszynami. Oszczędności zarówno paliwa, jak i emisji w lotnictwie, można także uzyskać poprzez działania operacyjne, jak np. kołowanie na jednym silniku, tzw. łagodne lądowanie czy regularne mycie samolotów. Ponad rok temu 39. sesja Zgromadzenia ICAO przyjęła porozumienie o wprowadzeniu globalnego Systemu Równoważenia i Redukcji Emisji Dwutlenku Węgla w Lotnictwie Cywilnym. Ma on stworzyć system certyfikowania emisji CO2 w lotnictwie, dając tym samym liniom lotniczym zachęty ekonomiczne do wdrażania zielonych technologii. W ten sposób od 2020 r. wzrost przewozów lotniczych ma być neutralny dla klimatu, a od ok. 2030 r. mamy być świadkami spadku globalnej wartości emisji.

--- Więcej na temat założeń globalnego systemu ograniczenia emisji w lotnictwie pisaliśmy w artykule "Lotnictwo ograniczy emisje CO2." ---

Choć rzadko się o tym wspomina, to źródłem sporych emisji jest także transport morski. Okręty statków towarowych i pasażerskich są napędzane ogromnymi silnikami diesla emitującymi olbrzymie ilości szkodliwych gazów. Oprócz dwutlenku węgla, są to także sadza i tlenki azotu. Szacuje się, że transport morski odpowiada nawet za 30% wszystkich emisji tlenków azotu. Jedynym możliwym rozwiązaniem póki co jest stosowanie efektywniejszych silników z nowoczesnymi filtrami. Biorąc pod uwagę, że drogą morską transportuje się przede wszystkim towary, częściowym rozwiązaniem problemu może być druk 3D i produkcja niektórych dóbr na miejscu bez konieczności ich transportowania. W przeciwieństwie do lotnictwa, Międzynarodowa Organizacja Morska nie zdołała stworzyć globalnego systemu ograniczania emisji.

Relatywnie niskoemisyjny jest transport szynowy, na który stawia coraz więcej krajów na świecie. W Stanach Zjednoczonych ma on spore znaczenie w transporcie towarów, ale znacznie mniejsze jeśli chodzi o przewozy pasażerskie. Dodatkowym problem jest fakt, że jedynie niewielka część linii kolejowych w USA jest zelektryfikowana. Choć pociągi spalinowe są i tak efektywniejsze pod względem spalania i emisji niż ciężarówki, to biorąc pod uwagę coraz mniejszą emisyjność produkcji energii elektrycznej, elektryfikacja mogłaby uczynić transport kolejowy jeszcze czystszym.