Lael Brainard, członkini Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej, potwierdziła 5 kwietnia, że wskaźniki używane do pomiaru inflacji przesłaniają fakt, że najbardziej poszkodowane są rodziny o niskich dochodach.

Według Brainard, oprócz tego, że ubogie rodziny kupują zupełnie inne dobra niż bogate, kategorie używane do oceny inflacji grupują również towary luksusowe i podstawowe, ukrywając prawdziwą stopę inflacji na najniższym poziomie.

Brainard, która została wyznaczona przez prezydenta Joe Bidena na wiceprzewodniczącą Fedu, mówiła o pilnej potrzebie opanowania inflacji podczas przemówienia, które wygłosiła we wtorek.

Podczas gdy gospodarstwa domowe o wysokich dochodach wydają mniej niż jednego z każdych trzech zarobionych dolarów na artykuły pierwszej potrzeby, w gospodarstwach domowych o niskich dochodach liczba ta wzrasta do ponad trzech z każdych czterech dolarów. Ze względu na to, rodziny o niskich dochodach nie są w stanie uniknąć wzrostu cen w taki sam sposób, jak rodziny o wysokich dochodach.

Częściowym powodem, dla którego trudno jest zmierzyć tę lukę, jest sposób pomiaru inflacji: zamiast być średnią procentowego wzrostu cen wszystkich towarów, w analizie większą wagę przypisuje się pozycjom, na które Amerykanie wydają więcej pieniędzy.

W idealnej sytuacji pomiar ten powinien doprowadzić do tego, że najważniejsze rzeczy, takie jak energia, artykuły spożywcze i odzież, będą stanowiły główną siłę napędową, ponieważ są to obszary, na które rodziny o niskich dochodach wydają większość swoich pieniędzy. W praktyce jednak taka ważona analiza powoduje, że dobra luksusowe, takie jak kawior, są zaliczane do tej samej kategorii co tuńczyk w puszce.

"Gospodarstwa domowe o różnych poziomach dochodów mogą kupować znacząco różne produkty, nawet w ramach tych samych kategorii elementarnych wskaźników dla towarów i usług" - powiedziała Brainard, wskazując konkretnie na przykład kawioru i tuńczyka.

Takie pogrupowanie stwarza poważny problem: podczas gdy cena tuńczyka może na przykład gwałtownie wzrosnąć w czasie niedoboru ryb, cena kawioru może pozostać bardziej stabilna dzięki wyższej marży zysku. Rodziny o wyższych dochodach mogą też mieć więcej alternatyw dla droższych towarów niż osoby o niższych dochodach.

Podczas gdy bogate rodziny mogą po prostu zrezygnować z luksusowych produktów, rodziny o niskich dochodach muszą zmierzyć się z kurczącymi się możliwościami zakupu podstawowych towarów po przystępnych cenach.

"Gospodarstwo domowe, które do tej pory kupowało markowe płatki śniadaniowe, mogłoby zaoszczędzić pieniądze, kupując zamiast nich tańsze odpowiedniki, być może nawet eliminując wpływ wzrostu cen na swoje rzeczywiste wydatki przy zakupie tej samej ilości płatków" - powiedziała Brainard.

Oczywiście, przejście na tańszą alternatywę nie jest rozwiązaniem dla rodzin, które już kupują najtańsze produkty.

Oprócz wyrażenia obaw dotyczących ukrytych skutków inflacji dla ubogich Amerykanów, Brainard powiedziała również, że spodziewa się kontynuacji inflacji, potencjalnie aż do miesięcy letnich.

"Obecnie inflacja jest zdecydowanie zbyt wysoka i narażona na ryzyko wzrostu" - powiedziała Brainard. "Komitet jest przygotowany do podjęcia bardziej zdecydowanych działań, jeśli wskaźniki inflacji i oczekiwań inflacyjnych wskażą, że takie działania są uzasadnione".

"Najważniejsze jest obniżenie inflacji" - kontynuowała.

Brainard powiedziała, że oczekuje, iż Fed zainicjuje więcej podwyżek stóp procentowych w nadchodzących miesiącach, wraz z szybką redukcją bilansu Fedu wynoszącego 9 bln USD.

"Biorąc pod uwagę, że ożywienie było znacznie silniejsze i szybsze niż w poprzednim cyklu, oczekuję, że bilans będzie się kurczył znacznie szybciej niż w poprzednim ożywieniu, ze znacznie większymi limitami i znacznie krótszym okresem stopniowego wprowadzania maksymalnych limitów w porównaniu z latami 2017-19" - powiedziała Brainard.

Według Sama Stovalla z CFRA Research, stanowisko Brainarda wywołuje wśród inwestorów z Wall Street obawy o "szybkość i agresywność Fed w ograniczaniu bilansu".