30 lat temu firma State Street Global Advisors (STT  ) wypuściła pierwszy amerykański fundusz ETF, dając początek nowej erze tanich inwestycji. Dzisiaj rynek ETF-ów oferuje zróżnicowany wybór opcji tradingowych nadających się do niemal każdej istniejącej strategii inwestycyjnej.

SPDR S&P 500 ETF Trust (SPY  ) pozwolił inwestorom kupować i sprzedawać setki akcji spółek notowanych na amerykańskim indeksie giełdowym S&P 500 przy pomocy jednego instrumentu. SPY stał się największym funduszem ETF z aktywami o wartości 335 mld dolarów i dziennym wolumenem obrotu wynoszącym 39 mld dolarów.

Sukces SPY potwierdza się również w tym, że pod koniec 2022 roku traderzy kupowali trzy razy więcej jednostek tego funduszu niż akcji Apple (AAPL  ), największego na świecie przedsiębiorstwa o kapitalizacji rynkowej przekraczającej 2,3 mld dolarów.

"SPY, który zrodził się w wyniku krachu na rynku akcji w 1987 roku, udowodnił swoją wytrzymałość w ważnych wydarzeniach ekonomicznych, takich jak pęknięcie bańki internetowej, globalny kryzys finansowy w 2008 roku czy zmienność podczas pandemii koronawirusa" - powiedział Rory Tobin, szef State Street Global Advisors' Global SPDR ETF Business.

Mimo że SPDR S&P 500 dał początek całej ETF-owej branży, nie jest jedynym dużym funduszem. Dominującą pozycję zajmują oferty spółek BlackRock (BLK  ) oraz Vanguard. BlackRock jest najpłodniejszym twórcą ETF-ów i zarządza aktywami o wartości 10 mld dolarów. Vanguard kontynuuje poszerzanie swojej działalności od tanich funduszych wzajemnych i do tanich funduszy ETF.

"W przemyśle ETF-ów liczą się tylko BlackRock i Vanguard, a dopóki nie zainterweniują organy regulacyjne, ta dwójka będzie władać tą ziemią tak jak King Kong i Godzilla" - powiedział Eric Balchunas, starszy analityk rynku ETF Bloomberga, cytowany przez serwis internetowy Investopedia.

Według ankiety przeprowadzonej przez State Street wielu traderów, nawet tych nieinwestujących w tego rodzaju instrumenty, uważa ETF-y za dobrą opcję inwestycyjną. Ponad dwie trzecie ankietowanych zgodziły się, że posiadanie ich w swoim portfelu może poprawić ogólne wyniki w tradingu. Większość przyznała, że dzięki ETF-om zwiększyła swoje umiejętności inwestorskie.

Rynek ETF-ów ma jeszcze sporo miejsca do wzrostu zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i globalnie. Tylko 40% ankietowanych inwestorów z Ameryki potwierdziło, że posiada ETF. Dla porównania w akcje inwestuje 83% traderów, w fundusze wzajemne 67%, a w obligacje 53%. Globalni inwestorzy zdają się chętniej wybierać te instrumenty. 50% z nich wyraziło chęć zakupienia jednostki ETF-u w ciągu najbliższych 12 miesięcy, podczas gdy w przypadku ich amerykańskich kolegów procent chętnych wynosi tylko 37%.