Apple znów traci: czy wszystko zależy od iPhone’a?

Zdaniem Andy'ego Hargreavesa, analityka Pacific Crest Securities, w najbliższym czasie należy się spodziewać spowolnienia rozwoju usług Apple (NASDAQ: AAPL). Powstaje zatem pytanie, czy spółce uda się zrealizować plan podwojenia przychodów z ich sprzedaży do 2020 r.

Hargreaves uważa, że do osiągnięcia tak ambitnego celu może być konieczne przejęcie przedsiębiorstwa świadczącego usługi w Internecie.

"Analiza struktury przychodów z usług Apple wskazuje na stosunkowo dużą koncentrację zysków wewnątrz segmentu i możliwość znacznego spowolnienia, co oznacza, że rozwój tej linii biznesu nie zrekompensuje wolniejszego wzrostu sprzedaży iPhone'a po roku obrotowym 2018" - stwierdził analityk.

Akcje Apple są obecnie warte około 144 dolarów. Od początku maja na wykresie spółki powstawała formacja bazy. Przez miesiąc cena akcji wahała się w okolicach 154 dolarów.

Z reguły inwestycja w Apple w okresie letnim to dobry pomysł, gdyż cena jest wówczas niższa ze względu na słabszą sprzedaż, zaś jesienią ponownie rośnie wraz z pojawieniem się nowego modelu iPhone'a. Rzecz w tym, że prawdopodobnie zaczynamy mieć do czynienia z supercyklem. Nadchodzący iPhone 8 cieszy się dużym zainteresowaniem, które może przynieść Apple ogromne zyski w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy.

Zdecydowana większość przychodów netto App Store w 2016 r., które przekroczyły 8 mld dolarów, pochodziła ze sprzedaży aplikacji na iPhone'a. Użytkownicy interesowali się też aplikacjami na iPada, iPoda i Maca, lecz to smartfon w największym stopniu przyczynił się do wzrostu sprzedaży. Zarówno w ubiegłym roku obrotowym, jak i w pierwszym kwartale bieżącego wyniósł on 40%. Oznacza to, że już wkrótce przychody z samych aplikacji na iPhone'a mogą osiągnąć 10 mld dolarów. Ze smartfonem nierozerwalnie związane są m.in. usługi Apple Music, iCloud, Apple Pay i Apple Care. Ogólnie rzecz biorąc, iPhone odpowiada za znaczną część ujętych łącznie przychodów z iTunes, oprogramowania i usług Apple w 2016 r., które wyniosły 24 mld dolarów.

- $this->copyright_for_current_language

Sprzęt produkowany przez Apple to także przede wszystkim akcesoria do iPhone'a bądź iPada. Słuchawki, etui czy nakładki ochronne są dostępne bezpośrednio u producenta, ale można je też nabyć taniej w innych sklepach. Obecnie sprzedaż iPhone'a 7, a więc i akcesoriów do niego, maleje w związku ze zbliżającą się premierą nowego modelu. Być może przyczyna spadku cen akcji giganta leży właśnie w tym fakcie.

Za wcześnie jednak, by skreślać Apple jako inwestycję długoterminową. Niedawno koncern poszedł w ślad za Amazonem (NASDAQ: AMZN) i zaprezentował własny inteligentny głośnik - HomePod. Z ankiety przeprowadzonej wśród użytkowników produktów Apple wynika, że około 19% z nich byłoby zainteresowanych zakupem nowego sprzętu. Oznacza to, że wyceniany na 350 dolarów HomePod znalazłby 70 mln nabywców. Dodatkowe przychody ze sprzedaży w wysokości 24,5 mld dolarów z pewnością zachęciłyby inwestorów - nie tylko dlatego, że to wysoka kwota, ale i ze względu na perspektywę rozwoju spółki poza segmentem urządzeń mobilnych.

- $this->copyright_for_current_language

Kłopoty Apple w ostatnim czasie mogą wynikać z faktu, że sprzedaż i innowacje w znacznym stopniu zależą od iPhone'a. Widzimy też jednak nowe, obiecujące projekty. Pozostaje tylko cierpliwie czekać i mieć nadzieję, że rynki również wytrzymają.