Następstwa huraganu Dorian będą odczuwalne przez pokolenia

W niedzielę 1 września huragan Dorian osiągnął piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona i uderzył w Bahamy. Oficjalnie wiadomo już, że w wyniku kataklizmu zginęło przynajmniej 30 osób. Oczekuje się, że w niedługim czasie liczba ta znacząco wzrośnie. Według Narodowego Centrum Huraganów huragan piątej kategorii jest w stanie wyrządzić ogromne szkody, w tym niszczyć domy czy doprowadzić do zawalenia się drzew i słupów elektrycznych, które mogą odizolować i pozbawić prądu obszary mieszkalne na kilka tygodni lub miesięcy. Dorian poruszał się z prędkością 298 km/h i był najpotężniejszym huraganem, który dotarł do lądu w basenie Oceanu Atlantydzkiego od 1935 roku.

Niezależnie od wywróconych samochodów, pozrywanych dachów budynków i innych pomniejszych zniszczeń rząd Bahamów wysłał ratowników w poszukiwaniu ocalałych. Setki mieszkańców kraju zaginęło, a władze, spodziewając się najgorszego, przygotowały większą ilość worków na ciała.

Z powodu odosobnienia wyspy przetransportowanie zasobów jest bardziej kosztowne i czasochłonne. Jedyne lotnisko, wystarczająco duże, by obsługiwać loty międzynarodowe, zostało całkowicie zniszczone przez wiatr i deszcz.

Premier Bahamów Huber Minnis powiedział: "Dostrzegamy odwagę i męstwo mieszkańców Bahamów, którzy przetrwali godziny lub całe dnie horroru. Niecierpiącym zwłoki zadaniem będzie teraz dostarczenie im żywności, wody, schronienia i bezpieczeństwa." Bez odpowiedniej pomocy wielu ocalałym grozi odwodnienie i śmierć głodowa.

Ze wstępnym raportów wynika, że około 13000 budynków jest całkowicie zniszczonych, ale ma się do nijak do rzeczywistej skali szkód. Ponad 80% populacji żyje w miastach, które zostały zdewastowane przez żywioł.

Bahamy to państwo w dużym stopniu zależne od turystyki. Ta gałąź gospodarki produkuje około 50% PKB kraju i daje zatrudnienie około połowie całej siły roboczej. Przejście huraganu Dorian wiąże się z ogromnymi stratami gospodarczymi, ponieważ wpłynęło na znaczny spadek przychodów z turystyki. Jego skutki odczują nie tylko Bahamy, ale także wszystkie międzynarodowe sektory turystyczne takie jak hotele, linie lotnicze i linie wycieczkowe.