Nikola na celowniku niedźwiedzia - 'Zawiłe oszustwo zbudowane na dziesiątkach kłamstw'

Analitycy z Hindenburg Research, specjalisty od krótkiej sprzedaży, opublikowali bardzo negatywnie brzmiący raport na temat działalności producenta pojazdów zasilanych energią alternatywną - Nikola (NASDAQ:NKLA), nazywając sprawę wprost jako 'zawiłe oszustwo'. Na Twitterze rozgorzała dyskusja.

Tym samym Hindenburg Research publikując w czwartek rano swój obszerny raport, popsuł euforyczne nastroje inwestorom w dzień po informacji o współpracy start up'owego producenta z koncernem General Motors (NYSE:GM) przy produkcji elektrycznego pick up'a Nikola Badger. Przypomnijmy, że w ramach umowy GM miałby zaprojektować, przetestować i wyprodukować Bargera, który ma wykorzystywać akumulatory Ultium GM (produkowane w kooperacji z LG) oraz ogniwa paliwowe Hydrotec opracowane i wyprodukowane przez spółkę joint venture GM z firmą Honda Motor.

Zasadniczo ogólny przekaz raportu kwestionuje możliwości technologiczne firmy Nikola, wyrażając przekonanie, że kierownictwo spółki na czele z jej założycielem Trevorem Miltonem, znacząco wyolbrzymia zaawansowanie prac nad batriami i ogniwami paliwowymi. Hindenburg nie szczędzi też ostrej krytyki w stronę GM, zwracając uwagę, że koncern zaoferował własną technologię wodorowych ogniw paliwowych i akumulatorów, co jest w istocie sprzeczne ze stanowiskiem Nikola o posiadaniu własnej przełomowej technologii. Nikola ma być odpowiedzialna za sprzedaż i marketing. Według analityków GM nie odrobił pracy domowej.

Przeczytaj również: Czy Nikola ma w ogóle szanse na sukces?

- $this->copyright_for_current_language

Komentatorzy z Wall Street są zdania, że umowa jest częścią strategii biznesowej Nikoli i ma dodać firmie zaufania wśród inwestorów. Poza tym wiele wskazuje na to, że technologia od GM jest po prostu lepsza.

Tymczasem Hindenburg, publikując w czwartek szereg tweetów na temat Nikoli, podsumowuje działalność start up'u soczystymi określeniami jako "zawiłe oszustwo oparte na dziesiątkach kłamstw", dodając, że "Zebraliśmy obszerne dowody - w tym nagrane rozmowy telefoniczne, wiadomości tekstowe, prywatne e-maile i zdjęcia z zaplecza - szczegółowo opisujące dziesiątki fałszywych oświadczeń Trevora Miltona, założyciela Nikoli". Jako podsumowanie Hindenburg twierdzi, że "Nigdy nie widzieliśmy takiego poziomu oszustwa w spółce publicznej, zwłaszcza tej wielkości".

Nawiasem mówiąc - pewnie widzieli. Jak jest naprawdę - nie wiadomo. Wiadomym jest, że w interesie Hindenburga jest wzbudzenie sensacji, ponieważ jako short seller czerpie korzyści finansowe ze spadków cen akcji producenta.

Akcje Nikoli wciąż rosną o około 230%, odkąd ogłoszono, że spółka ​​stanie się podmiotem notowanym na giełdzie poprzez fuzję z SPAC na początku marca.