Podsumowanie jedenastego tygodnia prezydentury Trumpa

Prawdopodobnie najważniejsze wydarzenia jedenastego tygodnia prezydentury Trumpa to nominacja Neila Gorsucha na sędziego Sądu Najwyższego oraz amerykański atak na Syrię. Trump oświadczył również publicznie, że Stany Zjednoczone mogą interweniować w Korei Północnej nawet bez poparcia Chin - na kilka dni przed spotkaniem z prezydentem Xi Jinpingiem. Nastąpiły także kolejne przetasowania w administracji. Steve Bannon został usunięty z Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jeśli chodzi o poparcie dla Trumpa, jego wskaźnik pozostaje rekordowo niski.

Donald Trump i Neil Gorsuch - $this->copyright_for_current_language

Wiadomość z rynku pracy: z marcowego raportu Biura Statystyki Pracy wynika, że poza sektorem rolniczym powstało jedynie 98 tysięcy miejsc pracy. To znacznie mniej niż oczekiwane 180 tysięcy. Lider mniejszości Senatu Chuck Schumer zareagował na raport, stwierdzając: "Rozczarowująca liczba nowych miejsc pracy jest kolejnym przykładem na to, że choć prezydent Trump w trakcie kampanii obiecywał, że skupi się na tej kwestii, tak naprawdę prowadzi skrajnie prawicową politykę, a jego priorytet stanowią interesy bogatych, nie zaś przeciętnych obywateli, przez co nie udaje mu się spełniać obietnic wyborczych... Przez jedenaście tygodni jego urzędowania nie zobaczyliśmy żadnych działań w obszarze infrastruktury bądź handlu, ani żadnej innej poważnej inicjatywy w kierunku tworzenia miejsc pracy. Zamiast tego prezydent zwiększa koszty opieki medycznej i zmniejsza dopłaty do niej, podpisuje uchwały korzystne dla wielkich korporacji i sprawców zanieczyszczenia środowiska oraz dekrety, które zakłócają spokój i tworzą podziały". Schumer zakończył swój komentarz apelem do Trumpa o współpracę z Demokratami w kwestiach gospodarczych.

Jeff Merkley - $this->copyright_for_current_language

Tego typu próby osiągnięcia kompromisu wydają się jednak nie mieć szans na powodzenie po tym, jak Republikanie skorzystali z tzw. "opcji nuklearnej", aby przeforsować kandydaturę Neila Gorsucha do Sądu Najwyższego mimo obstrukcji parlamentarnej. Demokraci przejęli mównicę we wtorek, po czym Jeff Merkley, senator ze stanu Oregon, wygłosił jedno z dziesięciu najdłuższych przemówień w historii Senatu. Trwało ono dziesięć godzin i zakończyło się w środę nad ranem. Miało na celu zablokowanie nominacji Gorsucha. Lider większości Mitch McConnell złożył jednak wniosek o zmianę liczby głosów niezbędnych do zatwierdzenia kandydata do Sądu Najwyższego - zarówno w obecnej sytuacji, jak i w przyszłości. W odpowiedzi na sprzeciw Demokratów Republikanie przegłosowali zmianę regulaminu, ze względu na konsekwencje zwaną "opcją nuklearną". Pozwoli ona na zatwierdzanie nominatów do Sądu Najwyższego zwykłą większością głosów Senatu. Decyzja ta wywołała wzburzenie wśród lewicy, która określa ją jako hipokryzję, gdyż za rządów Obamy Republikanie zablokowali nominację Merricka Garlanda.

Trump zebrał natomiast nieco pochlebnych opinii w związku z decyzją o ataku na syryjską bazę lotniczą. Winą za użycie broni chemicznej w Syrii (które spowodowało śmierć przynajmniej 80 cywilów, w tym 30 dzieci) obarczył on "słabość i niezdecydowanie" Obamy. W odpowiedzi na ten atak Stany Zjednoczone wystrzeliły w kierunku syryjskiej bazy lotniczej ponad 50 pocisków manewrujących Tomahawk. Jest to pierwsza bezpośrednia interwencja militarna USA przeciwko reżimowi Assada.