Rynki przełamują ostatnie pasmo wzrostów

We wtorek na zamknięciu rynkowe notowania były niższe, ponieważ inwestorzy przygotowywali się na przemówienie Donalda Trumpa w Kongresie. Wartość indeksu Dow 30 spadła o 25 pkt, indeks S&P 500 stracił 6 pkt, Nasdaq 100 zanotował natomiast 36 pkt na minusie. W środę inwestorzy poznają dane o produkcji, inwentarzu topy naftowej, a także będą mogli się zapoznać z Beżową księgą Rezerwy Federalnej, która powinna się ukazać po południu.

Priceline Group (NASDAQ: PCLN) zyskała wczoraj 5,64%, a także udało jej się zanotować nową najwyższą wartość w okresie ostatnich 52 tygodni, w związku z tym, że przedstawiła swoje wyniki finansowego za czwarty kwartał, z których jasno wynikało, że jej przychody i zysk okazały się lepsze niż oczekiwano. Spółka zanotowała spektakularny wzrost przychodów o 17,5% głównie dzięki "wzrostowi liczby rezerwacji w hotelach". Tylko w 2017 roku wartość akcji wzrosła o ponad 16%.

Valeant Pharmaceuticals (NYSE: VRX) zanotowała wczoraj spadek notując 13,94% na minusie mimo tego, że przedstawiła wyniki czwartego kwartału, które okazały się lepsze od prognoz, zarówno pod względem zysku na akcję jak i przychodów, dzięki "ograniczeniu kosztów oraz rozwojowi działalności w obszarze produktów do pielęgnacji oczu Bausch & Lomb". Traderzy zwrócili uwagę na fakt, że przychody Valeant spadły w porównaniu do roku ubiegłego o 13%. Analitycy nadal skupiają natomiast się na obserwowaniu starań spółki mających na celu odzyskanie zaufania konsumentów po tym, jak w ubiegłym roku jej wizerunek ucierpiał na skutek dochodzenia związanego z nielegalnymi praktykami w dziedzinie rachunkowości oraz ustalania cel leków.

Target (NYSE: TGT) również znalazł się wczoraj w grupie spółek, które notowały spadki po tym, jak wartość jego akcji obniżyła się o 12,17%. Cena akcji spadła do poziomu najniższego od ponad dwóch lat. Sieć sklepów detalicznych przedstawiła wczoraj swoje wyniki kwartalne, z których jasno wynikało, że w okresie świątecznym zarówno jej zysk jak i przychody okazały się niższe niż oczekiwano, głównie dlatego, że "mniej klientów odwiedziło sklepy należące do sieci". Przychody ze sprzedaży były gorsze niż przypuszczali analitycy: spadły o 1,5%, a ponadto spółka poinformowała, że spodziewa się dalszych spadków sprzedaży w ciągu roku.