Wall Street przypomniała sobie o COVID-19. Komentarz tygodniowy

Miniony tydzień przy Wall Street zakończył się spadkami. Wszystkie główne indeksy giełdowe zanotowały straty, po wzroście obaw o kolejną falę zakażeń koronawirusem - Dow Jones (NYSE:DIA) był 5,6% pod kreską, S&P500 (NYSE:SPY) spadł o 4,8%, a Nasdaq o 2,3%. Indeks małych spółek Russell2000 (NYSE:IWM) spadł aż o 7,9%.

Istotny wpływ na taki przebieg wydarzeń miała czwartkowa sesja, gdy indeksy giełdowe odntowały największe jednodniowe spadki o czasu krachu w marcu. Ta oszałamiająca wyprzedaż, gdy przecena wyniosła 5 do 7%, odzwierciedla obawy związane z rosnącą liczbą zakażeń COVID-19 w wielu stanach USA oraz nawrót choroby na świecie, a także konkluzja po środowej konferencji prasowej szefa Rezerwy Federalnej Jerome Powella, który wskazał na dlugą drogę do pełnego ożywienia gospodarczego. Fed pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie i takie mają pozostać do 2022 roku, dopóki urzędnicy nie będą pewni, że gospodarka jest na właściwej ścieżce wzrostu. Powell dodał, że bank centralny nadal skupuje obligacje i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby utrzymać właściwe krążenie w gospodarce. Fed prognozuje spadek PKB w USA o 6,5% w 2020 roku.

Sekretarz skarbu Steven Mnuchin powiedział w CNBC w czwartek, że ponowne zamknięcie gospodarki USA nie jest brane pod uwagę, nawet jeśli kraj doświadczy drugiej fali infekcji koronawirusa.

Siedziba Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej w Waszyngtonie. - $this->copyright_for_current_language

Liczba przypadków koronawirusa w Stanach Zjednoczonych przekroczyła 2 miliony, a stany takie jak Teksas i Floryda przeżywają ostrą drugą falę infekcji. Według Johns Hopkins University, liczba ofiar koronawirusa w USA wyniosła prawie 113 tys.

Ponadto spadkowy tydzień mógł stanowić zwyczajną realizację zysków, po gwałtownym dwu i pół miesięcznym 40% wzroście, licząc od marcowych minimów. Odbicie na giełdach było bardzo dynamiczne, z niewielkimi tylko korektami, a przy tym zupełnie oderwane od makroekonomicznej rzeczywistości.

Z uwagi na nawrót zamieszania związanego z koronawirusem, wiadomości korporacyjne spadają zdecydowanie na dalszy plan.

Bankrutujący Hertz Global Holdings (NYSE:HTZ), zwrócił się do sądu z prośbą o wydanie zgody na przeprowadzenie oferty sprzedaży nowych akcji o wartości 1 mld USD. Jak podał Bloomberg, Hertz umotywował swój wniosek wskazując na prawie 10-krotnym wzroście ceny akcji z 56 centów w dniu 26 maja do 5,53 USD w ostatni poniedziałek.

- $this->copyright_for_current_language

Cheseapeake Energy (NYSE:CHK) - producent gazu ziemnego, będący w stanie restrukturyzacji, także przygotowuje się do złożenia wniosku o upadłość. Akcje Chesapeake spadły we wtorek o 57%, po 181% wzroście w poniedziałek.

Pierwsza oferta publiczna Vroom Inc. (NASDAQ:VRM) została rozszerzona do 21,25 mln akcji, a cena została podwyższona do 22 USD za akcję, co oznacza emisję o wartości 468 mln USD dla internetowego sprzedawcy używanych pojazdów. Kurs akcji w pierwszym dniu obrotu na rynku publicznym zanotowały ponad 100% wzrostu.

Lululemon Athletica (NASDAQ:LULU) w kwartale zakońcoznym 3 maja, wykazał spadek przychodów o 17% r/r do 652 mln USD (oczekiwano przychodów 691 mln USD), natomiast zysk na akcję wyniósł 0,22, wobec 0,20 prognozowanych przez analityków. Firma nie przedstawiła wytycznych dotyczących całego roku oraz nie ujawniła wskaźnika sprzedaży w tym samym sklepie w ostatnim kwartale, uznając, że w uwagi na zamknięcie sklepów, dane nie będą reprezentatywne.

Internetowy sprzedawca artykułów dla zwierząt Chewy (NYSE:CHWY) zaraportował wzrost sprzedaży w pierwszym kwartale aż o 46% r/r. Jednak spółka, która obsługuje obecnie 15 mln aktywnych klientów (wzros o 33% r/r), nadal notuje 47,9 mln USD straty netto, choć jak twierdzi, większośc kosztów to wynagordzenia w formie akcji oraz obciążenia podatkowe.

Akcje Tesla (NASDAQ:TSLA), w środę, pierwszy raz w historii były notowane powyżej 1000 USD.