Chińskie spółki pod presją SEC. Grozi im wykluczenie z obrotu

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) opublikowała w czwartek listę pięciu chińskich spółek, które zgodnie z regulaminem mogą zostać usunięte z giełdy, ponieważ nie zatrudniły audytora, który mógłby zostać skontrolowany przez amerykańskie organy regulacyjne.

Chociaż na liście znalazły się m.in. Yum China (NYSE:YUMC) - operator KFC i Pizza Hut oraz firma biotechnologiczna BeiGene (NASDAQ:BGNE), blady strach padł na większość chińskich podmiotów, w tym na te największe jak Alibaba (NYSE:BABA), JD (NASDAQ:JD) czy Pinduoduo (NASDAQ:PDD). Mimo że tych firm nie ma jeszcze na liście, prawdopodobnie to kwestia czasu aż się na niej znajdą.

Zgodnie z nowymi przepisami przyjętymi w 2020 r. chińskie firmy mogą zostać usunięte z listy notowanych spółek, jeśli amerykańskie organy regulacyjne nie będą miały możliwości kontroli audytorów przez trzy kolejne lata, co oznacza, że mogłoby to nastąpić najwcześniej w 2024 r.

- $this->copyright_for_current_language

Komunikat SEC nie jest niespodzianką, a według komentatorów reakcja rynku, który wyrzucił niektóre chińskie akcje do rynsztoka, jest wysoce przesadzona. Nie dalej jak w grudniu ub. roku amerykański regulator wskazał listę 273 spółek notowanych w Stanach Zjednoczonych, które nie spełniają standardów księgowości.

Trzeba pamiętać, że spór o księgowość w chińskimi firmami trwa od dawna, a jego podwaliny leżą w wojnie handlowej rozpętanej przez prezydenta Trumpa. Chiny są zdania, że niektóre informacje przetwarzane przez chińskie firmy - szczególnie te z segmentu Big Data - są zbyt wrażliwe, aby amerykański audytor mógł uzyskać do nich dostęp. Zasłaniając się względami bezpieczeństwa narodowego, odmówiły przekazania ksiąg amerykańskim organom regulacyjnym. Pogarszające się stosunki z Chinami, a także kilka giełdowych skandali związanych z chińskimi spółkami, w których boleśnie poszkodowani zostali amerykańscy inwestorzy, rozzłościło SEC, który postanowił (w końcu) zrobić z tym porządek.

19 września 2014, Alibaba debiutuje na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych - $this->copyright_for_current_language

Tyle tylko, że amerykański regulator jest wysoce spóźniony w swoich poczynaniach. W czasie giełdowej koniunktury wiele chińskich spółek technologicznych i nie tylko, pomimo sprzeciwu chińskiego regulatora, z sukcesem przeprowadziło oferty publiczne w Stanach Zjednoczonych, w których drogo sprzedały akcje, pozyskując tą drogą środki finansowe. Ponadto większość największych chińskich firm notowanych w Nowym Jorku, miało czas przygotować się na ewentualność wyrzucenia ich z Wall Street, a niektóre z nich dokonały wprowadzenia równoległych notowań na giełdę w Hongkongu, która może być w przyszłości największym wygranym potencjalnego exodusu chińskich akcji z USA. Analitycy wyliczyli, że przeprowadzka chińskich firm na giełdę do południowo-wschodniej Azji, może zwiększyć wolumen transakcyjny o jedną piątą.

Tak czy inaczej, inwestowanie w chińskie spółki notowane w Stanach Zjednoczonych wiążę się z dużym ryzykiem. W skali tygodnia akcje Alibaba straciły 13,5%, Pinduoduo 21%, JD 23% (pomimo solidnych wyników kwartalnych, ale było to bez znaczenia), Full Truck Alliance (NYSE:YMM) 37%, a DIDI (NYSE:DIDI) aż 50%.

- $this->copyright_for_current_language