Debiut giełdowy CPP: czy jest się czym ekscytować?

Cancer Prevention Pharmaceuticals (NYSE: CPP) to niewielka firma, która wkrótce zadebiutuje na giełdzie i zaczęła się cieszyć dużą popularnością nie tylko wśród spółek sektora biotechnologicznego, lecz również potencjalnych inwestorów. Nie ma wątpliwości, że obserwowaliśmy ostatnio nagły przypływ debiutów giełdowych w tym sektorze. Wydaje się, że spółki biotechnologiczne mają duże ambicje, a Cancer Prevention Pharmaceuticals nie stanowi tutaj wyjątku.

CPP w ramach swojego debiutu giełdowego planuje pozyskać zaledwie 25 mln USD, jednak to, co próbuje osiągnąć jest wprost niewiarygodne. W związku z tym, że jestem na bieżąco z debiutami giełdowymi, widziałem już wiele spółek ze wszystkich możliwych sektorów, które wyznaczały sobie wzniosłe cele. Z pewnością wyglądały one dobrze na papierze, większość z tych pomysłów nigdy nie ujrzała jednak światła dziennego. Jeśli chodzi o sektor biotechnologiczny, większość inwestorów spodziewa się najlepszego, zakłada jednak najgorsze, myśląc o tym, co te spółki mogą osiągnąć. CPP może się pochwalić tym, że jej leki (CPP-1X/sul oraz CPP-1X) znajdują się w III fazie badań klinicznych.

Dlaczego jest to takie ważne?

Przyjrzyjmy się statystykom: 97% leków znajdujących się w fazie przedklinicznej nigdy nie ujrzy światła dziennego. Ten odsetek spada do 95% w przypadku leków znajdujących się w I fazie badań, a ostatecznie do 88% w przypadku leków w II fazie badań klinicznych. Warto zaznaczyć, że leki CPP znalazły się już w III fazie badań, co oznacza, że prawdopodobieństwo tego, że uda się je wprowadzić na rynek zwiększyło się do 54%. 

No cóż, przede wszystkim potrzebowalibyśmy wykształcenia w dziedzinie inżynierii biomedycznej, żeby to wszystko zrozumieć, używając jednak terminów zrozumiałych nawet dla laików, możemy powiedzieć, że spółka stara się znaleźć lek na raka jelita grubego. Coś w tym stylu. Leki stworzone przez CPP mają leczyć komórki rakowe w obrębie jelita od samego początku. Spółka nie utrzymuje, że uda jej się wyleczyć istniejącą chorobę, ma jednak nadzieję, że dzięki dwustopniowemu procesowi uda jej się w zasadzie zablokować komórki rakowe w obrębie jelita.

Obecnie spółka przeznaczyła znaczną część swoich środków finansowych na rozwój leków CPP-1X/sul oraz CPP-1X i jak na razie, wydaje się, że była to słuszna decyzja. Niemniej jednak, jako inwestor, musisz wiedzieć, że strzelasz w ciemno. Sytuacja CPP wygląda nieco inaczej niż sytuacji większości spółek, w przypadku których możemy łatwo zrozumieć, ile produktów sprzedają, a następnie porównać sprzedaż z zadłużeniem spółki.

Jeśli spojrzymy na wniosek S-1 wypełniony przez spółkę możemy zauważyć, że zgromadziła ona całkowitą stratę netto w wysokości 3,3 mln USD, a także 4,4 mln w okresie trwającym 9 miesięcy i kończącym się we wrześniu 2015 oraz odpowiednio 2014 roku. Czy powinniśmy dawać spółce większą szansę, w związku z tym, że prowadzi ona badania, a jej leki znajdują się w fazie klinicznej?

W ramach proponowanego debiutu giełdowego, spółka zamierza wprowadzić akcje do obrotu giełdowego po cenie z przedziału od 12 USD do 14 USD, co oznacza, że początkowa wycena spółki wynosi około 320-350 mln USD. Należy zaznaczyć, że mówimy o spółce, która będzie mogła generować jakiekolwiek przychody dopiero za kilka lat, jeśli w ogóle do tego dojdzie. Jeśli jednak CPP osiągnie sukces, będzie w stanie kontrolować rynek leków na raka jelita, którego potencjał wyceniany jest na 10 mld USD.