Dominacja Apple i bilion dolarów kapitalizacji. Komentarz tygodniowy

Apple (Nasdaq:AAPL) publikując wyniki kwartalne, zdecydowanie zdominował przekaz płynący zza oceanu w mijającym tygodniu. Steve Jobs byłby dumny. Wszystko inne zeszło na dalszy plan.

Spółka z Cupertino przyszła z ratunkiem dla zdemolowanej wynikami Facebook'a (Nasdaq:FB) w ubiegłym tygodniu grupy FAANG. Apple jako największa spółka technologiczna z grupy gigantów, publikując dobre wyniki, przechyliła szalę na zieloną stronę mocy. Inwestorzy dobrze przyjęli raport kwartalny, co stało się impulsem do tegi, aby akcje spółki osiągnęły magiczną barierę 1 biliona kapitalizacji giełdowej. Same wyniki okazały się mieszane - z jednej strony spółka sprzedała 41,3 mln iPhone'ów, co stanowi wynik pół miliona słabszy niż konsensus. Sprzedano także mniej iPadów i komputerów Mac. Jednak przeważyła nie ilość, a jakość sprzedanych sprzętów - klienci częściej kupowali modele droższe, w tym iPhone za 1000 USD (w Polsce kosztuje więcej). To znów przełożyło się na wyższe marże i w rezultacie wyższe od oczekiwań przychody. W ciągu trzech miesięcy Apple sprzedał produkty za 53,3 mld USD, czyli miliard więcej niż oczekiwali analitycy, zarabiając na czysto 11,52 mld USD. Zysk na akcję wyniósł 2,34 USD. Spółka pochwaliła się także prognozami na kolejne miesiące, a rynek czeka na jesienne premiery - trzy nowe iPhone'y, dwa iPady, nowe procesory w Macach czy nowy, niskobudżetowy laptop. Sezon właściwej, szczytowej sprzedaży dopiero nadchodzi.

W rezultacie dobrego odbioru raportu, na zamknięciu czwartkowej sesji akcje Apple wyceniano na 207 USD, czyli 17 USD na akcję i łącznie 82mld USD kapitalizacji więcej, niż przed wtorkową publikacją. Ów dwudniowy rajd pozwolił osiągnąć spółce łączną kapitalizację rynkową 1 biliona USD. Amazon (Nasdaq:AMZN), który również aspirował do miana pierwszej publicznej spółki o bilionowej kapitalizacji, przegrał z Appl na ostatniej prostej, mimo że również pokazał siłę w wynikach kwartalnych. Różnica między tymi spółkami jest fundamentalna, Apple ma poprawną, zdrową wycenę cena/zysk na poziomie 18, spółka Jeff'a Bezos'a jest wyceniana na 145-krotność zysków za ostatni rok.

Na świecie jest tylko jedna firma - Saudi Aramco, która może równać się z Apple czy Amazonem. Jej debiut giełdowy jest planowany na 2019 rok, a według prognoz z Financial Times, jej kapitalizacja sięga 2 bilionów USD.

Po drugiej stronie barykady była Tesla (Nasdaq:TSLA) - spółka znów pokazała większą stratę (-4,22 USD na akcję, konsensus zakładał -2,9 USD). Musk obiecuje zyski oraz zwiększenie wydajności produkcyjnej do 10 000 sztuk tygodniowo do końca roku (pytanie którego?). Według prezesa - spółka osiągnie rentowność przy 7 000 pojazdów produkowanych w skali tygodnia.

W czwartek odbył się niemały debiut znanej na świecie firmy z branży nieruchomości Cushman & Wakefield PLC (NYSE: CWK). Spółka w ramach IPO sprzedała 45 mln akcji po cenie 17 USD. Debiut można uznać za neutralny - otwarcie handlu nastąpiło po 18,05 USD, jednak spółka nie utrzymała tej ceny do końca sesji. Większy popyt pojawił się w piątek, gdy papiery kupowano już mocno powyżej 18 USD.

Ostatnim istotnym punktem tygodnia były dane z amerykańskiego rynku pracy. W pierwszy piątek miesiąca Biuro Statystyki Pracy (BLS) publikuje Nonfarm Payrolls, które tym razem okazały się być istotnie słabsze od oczekiwań. Amerykańska gospodarka wygenerowała zaledwie +157 tys. etatów wobec prognoza +190 tys. sektorach pozarolniczych. Sektor prywatny zwiększył ilość etatów o 170 tys., a to mniej niż prognozowane 189 tys. Giełdom to nie przeszkadzało, rynki zakończyły tydzień w bardzo dobrych nastrojach.

W skali tygodnia ETF indeksu S&P500 (NYSE:SPY) urósł o 0,77 proc. i do wyrównania historycznych szczytów z początku roku potrzeba jednej dobrej handlowej sesji, Nasdaq (Nasdaq:QQQ) zyskał 1,38 proc., a przemysłowy Dow Jones (NYSE:DIA) symboliczne 0,05 proc. in plus.