Na marzec planowana jest premiera najnowszego modelu Tesli, roboczo nazywanego Model 3, dzięki któremu marka z awangardowego producenta luksusowych samochodów elektrycznych ma stać się równorzędnym graczem na rynku motoryzacyjnym.Jak niedawno potwierdził Elon Musk, założyciel i CEO Tesla Motors (TSLA  ), w marcu firma zaprezentuje swój najnowszy samochód - Tesla Model 3. Wbrew wcześniejszym spekulacjom kalifornijski producent nie pokaże prototypu cross-overa, powszechnie nazywanego w mediach modelem Y, ponieważ najwyższym priorytetem w firmie jest obecnie dostarczenie Modelu 3 na czas.

Model 3, podobnie jak sprzedany już w 100 000 egzemplarzy Model S, będzie sedanem, ale o ok. 20% mniejszym - niektórzy oczekują samochodu wielkością podobnego wielkością i bryłą do BMW Serii 3 lub Mercedesa Klasy C. Wykorzystanie silnika elektrycznego i umieszczenie baterii pod podłogą samochodu sprawi, że powinien on posiadać większą przestrzeń bagażową niż inne samochody tej klasy. Zasięg samochodu nie jest znany, ale oczekuje się, że na pełnym ładowaniu powinien być on nieco większy niż 200 mil (321 km). Zasięg modelu S wynosi od 240 do 270 mil w zależności od wersji.

W przeciwieństwie do Modelu X, SUV-a Tesli, nowy Model 3 nie będzie dzielił zbyt wielu podzespołów z Modelem S, co oznacza, że inżynierowie Tesli wkładają w niego ogrom pracy. Samochód powstanie na całkowicie nowej płycie podłogowej zaprojektowanej od zera. Zupełnie nowa ma być także architektura baterii i technologia silnika. Wedle słów Muska, będzie to najbardziej dopracowany i zaawansowany model stworzony przez Teslę. Pozbawiony on będzie jednak licznych gadżetów wykorzystywanych w modelach S i X, mimo to najprawdopodobniej jednak będzie on posiadał wszystkie urządzenia umożliwiające jazdę autonomiczną, która zdaniem Muska w przyszłości będzie rozwiązaniem powszechnym.

Cena Modelu 3 będzie wynosić w USA ok. 35 000 dolarów (bez dopłat do samochodów elektrycznych, które w zależności od stanu wahają się od 7500 do ponad 13000 dolarów). Tym samym osiągnięty zostanie główny cel związany z nowym Modelem 3, a mianowicie otwarcie się marki na szersze grono użytkowników. Gwarancja standardowo jak w Tesli będzie obejmowała okres 8 lat.

Niższa cena modelu 3 będzie wynikać zarówno ze skromniejszego wyposażenia samochodu, jak również niższym kosztom produkcji, które mają zostać osiągnięte dzięki większej skali produkcji. Tesla liczy, że dzięki wprowadzeniu na rynek samochodu klasy średniej, jej roczna wielkość sprzedaży z obecnych 50 000 zwiększy się do 500 000 egzemplarzy rocznie. Jak przekonuje Elon Musk, taki rozmiar sprzedaży pod koniec dekady będzie niezbędny do osiągnięcia rentowności przez firmę.

Kluczowa do osiągnięcia tego ambitnego celu będzie budowa nowej fabryki baterii. Taka jest obecnie budowana w stanie Nevada i ma zarówno zaspokoić rosnący popyt na baterie jak również dzięki ogromnej skali produkcji obniżyć koszty i dać przewagę nad konkurentami. W miarę rosnącego popytu na Model 3 (tj. najwcześniej w 2018 r.) Tesla planuje zlokalizowanie nowych zakładów wytwarzających ten model w Europie i Chinach.

Zaraz po marcowej prezentacji samochodu klienci będą mogli składać zamówienia w przedsprzedaży. Pierwsze egzemplarze wyjadą z montowni w "połowie" 2017 r. Firma przekonuje, że proces projektowania nowego modelu przebiega zgodnie z planem i termin rozpoczęcia produkcji zostanie dotrzymany. Motywacja do tego wynika nie tylko z chęci dotrzymania słowa, ale również z przepisów regulujących federalną ulgę podatkową dla samochodów elektrycznych (Qualified Plug-In Electric Drive Motor Vehicle Tax Credit). Prawdopodobnie do czerwca 2017 r. na samochody Tesli będzie obowiązywać ulga w wysokości 7500 dolarów, dzięki której cena netto Modelu 3 wyniesie 27 500 dolarów. Potem zacznie ona stopniowo wygasać. A zatem gdyby produkcja samochodu elektrycznego rozpoczęła się planowo w czerwcu, to producent mógłby sprzedać pomiędzy 20 000 a 40 000 egzemplarzy modelu 3 z pełną ulgą. Jakiekolwiek większe opóźnienie będzie oznaczało spore problemy.

Presję czasową na Tesli wywiera także konkurencja. Koncern General Motors (GM  ) pod koniec 2016 r. dostarczy pierwsze egzemplarze swojego pierwszego w pełni elektrycznego samochodu - Chevroleta Bolt. Cena (bez ulg i innych subwencji) będzie wynosiła 37 500 dolarów, a od 2010 r. na rynku dostępny jest Nissan Leaf. Także inni producenci jak m.in. BMW czy Volkswagen pracują nad samochodami elektrycznymi mogącymi poszczycić się zasięgiem ok. 200 mil i ceną ok. 37 000 dolarów.

Ogromnym atutem przemawiającym na korzyść Tesli jest szybko rozwijająca się sieć punktów ładowania - Tesla Superchargers stations. Można tam za darmo naładować baterie samochodu w relatywnie krótkim czasie - naładowanie baterii Modelu S do poziomu 80% zajmuje ok. 40 min. Obecnie na świecie znajduje się 595 takich stacji oferujących niemal 3 500 urządzeń ładujących, a nowe stacje przybywają w szybkim tempie oraz w nowych krajach np. w Polsce.

Z Modelem 3 związane są ogromne nadzieje, zarówno jeśli chodzi o przyszłe losy Tesli jak i całej motoryzacji. Powodzenie tego najdostępniejszego samochodu Tesli zdecyduje o być albo nie być firmy Elona Muska, ale będzie także może nieodwracalnie zmienić rynek motoryzacyjny - będzie to urzeczywistnienie się idei motoryzacji elektrycznej na masową skalę oraz dalszego odchodzenia od paliw kopalnych. Tesla zdecydowanie pełni funkcję pioniera w tym zakresie, co może być pomocne w odniesieniu sukcesu. Jej dotychczasowe auta słyną z wysmakowanego designu oraz stają się powoli obiektami kultowymi, a sama marka kojarzona jest jedynie z samochodami o napędzie elektrycznym, co stawia ją w lepszym świetle w oczach klientów, jako tę, która posiada w tym obszarze ogromne doświadczenie.