Dzień z Fedem + dzień z Trumpem = tydzień atrakcji. Komentarz tygodniowy

W minionym tygodniu inwestorzy i traderzy giełdowi nie mogli narzekać na wakacyjną nudę. W ciągu kilku sesji skumulował się szereg wydarzeń, które wymusiły podwyższoną zmienność na giełdowym parkiecie. Byki zastały zepchnięte do narożnika, kończą tydzień 'na deskach'.

Kulminacja wyników kwartalnych, posiedzenie Fed i spodziewana decyzja o obniżce stóp procentowych, tweety Donalda Trumpa, eskalacja wojny handlowej i dane z rynku pracy. Było co robić.

Początek tygodnia upłynął pod znakiem oczekiwania na decyzję Rezerwy Federalnej ws. stóp procentowych, która okazała się zgodna z oczekiwaniami rynku, obniżając koszt pieniądza o 25 pb., do poziomu 2,00-2,25 proc. Jednak dopiero przekaz z konferencji prasowej Jerome Powella - prezesa Fed, wywołał u inwestorów 'mieszane uczucia', ponieważ opinia publiczna otrzymała komunikat, że bieżąca obniżka wcale nie musi oznaczać początku trendu w polityce monetarnej. Fed, naciskany przez rynek i polityków, uciął stopy (niejednogłośnie) na wszelki wypadek, chociaż sytuacja makroekonomiczna wcale nie wymagała takiego zwrotu w polityce pieniężnej. Trudno z przekazu Jerome Powella wywnioskować coś konkretnego, ponad spekulację. Rynek się zezłościł i dokonał przeceny.

- $this->copyright_for_current_language

Kiedy dzień później emocje już nieco opadły, w środku pory giełdowego lunchu, prezydent Donald Trump opublikował konfrontacyjnego tweeta na temat Chin, w którym zakomunikował światu, że Stany Zjednoczone od 1 września, nałożą 10% cło na pozostały import o wartości rzędu 300 mld USD (nie dotyczy to importu już oclonego 25% stawką). Było to o tyle zaskakujące, ponieważ dzień wcześniej agencje prasowe informowały o konstruktywnych rozmowach amerykańskiej delegacji w Państwie Środka. Wiadomość pogorszyła nastroje na parkiecie, który pokrył się głęboką czerwienią, po tym, gdy mozolnie odrabiano straty z dnia poprzedniego.

Na deser w piątek zaplanowano publikację danych z amerykańskiego rynku pracy, jednak na fali negatywnego nastroju, przeszły jakby niezauważone. Tym bardziej, że odczyt wypadł mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami - amerykańska gospodarka wyprodukowała w lipcu 164 tys. nowych etatów (oczekiwano 160 tys.) - na nic oczekiwania pesymistów liczących na złe dane, które uzasadniałyby obniżkę Fedu. Nastroje w trakcie piątkowej sesji zepsuł komunikat chińskiego MSZ, który stwierdził, iż Chiny nie chcą wojny handlowej, ale się jej nie boją. I jeśli Donald Trump wprowadzi zapowiedziane cła, chiński rząd będzie zmuszony zastosować czynności odwetowe. Nie sprecyzowano jakie. Wystarczyło to, aby ostatecznie 'dobić' słaniające się po czterech dniach spadków giełdowe byki.

- $this->copyright_for_current_language

Wiadomości ze spółek. Maskotka Wall Street od wegańskiego mięsa - Beyond Meat (NASDAQ:BYND) przekazała do wiadomości rozczarowujący raport kwartalny i została przeceniona w skali tygodnia aż o 25%. Gigant farmaceutyczny Pfizer (NYSE: PFE) poinformował o zamiarach przejęcia Mylan (NASDAQ:MYL), a 'Sadownicy' z Apple (NASDAQ:AAPL) opublikowali raport kwartalny, z którego wynika, że spółka bardzo dobrze dywersyfikuje swój biznes i spadająca sprzedaż iPhone'a nie stanowi już takiego problemu jak jeszcze kilka miesięcy temu. Na parkiecie zadebiutował kolejny kanadyjski producent marihuany, Sundial Growers.

W skali tygodnia ETF na S&P500 (NYSE:SPY) spadł o 3,1%, a ETF na NASDAQ (NASDAQ:QQQ) aż 4,1%.