JPMorgan spodziewa się straty 1 mld USD w związku z inwazją Rosji na Ukrainę i wzywa do zwiększenia liczebności wojsk

Dyrektor generalny JPMorgan (NYSE: JPM) Jamie Dimon napisał w ostatnim liście do akcjonariuszy, że bank spodziewa się utraty około 1 mld USD w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Jednocześnie Dimon wezwał amerykańskich ustawodawców do wysłania większej ilości wojska i uruchomienia nowego planu energetycznego w Ukrainie.

"W tym trudnym czasie możemy odłożyć na bok nasze różnice, zaproponować rozwiązania i współpracować z innymi w świecie zachodnim, aby zjednoczyć się w obronie demokracji i podstawowych wolności, w tym wolnej przedsiębiorczości" - napisał Dimon.

"Nasz kraj musi współpracować z sektorem prywatnym i publicznym, aby ponownie stać się liderem, m.in. poprzez poprawę konkurencyjności Ameryki i zapewnienie równego dostępu do możliwości dla wszystkich" - kontynuuje w lisie Dimon.

W swoim liście Dimon zaznaczył również, że globalne skutki inwazji Rosji są o wiele ważniejsze niż skutki, jakie wojna ta będzie miała dla banku.

Dimon stwierdził, że straty banku w Rosji prawdopodobnie osiągną poziom 1 mld USD, ale zaznaczył również, że JPMorgan może sobie pozwolić na stratę ponad 10 mld USD i "nadal będzie w bardzo dobrej kondycji".

Czołowy finansista jest również optymistą, jeśli chodzi o stan amerykańskiej gospodarki. Dzięki wzrostowi płac, dostępnym miejscom pracy i ponad 2 bln USD nadwyżki oszczędności, Dimon twierdzi, że amerykańscy konsumenci są ogólnie "w doskonałej kondycji finansowej". Dodał jednak, że jego zdaniem rządowe działania stymulacyjne w czasie pandemii trwały zbyt długo, co mogło doprowadzić do wzrostu inflacji.

Dimon twierdzi, że w celu walki z rosnącą inflacją Fed powinien podnieść stopy procentowe "znacznie bardziej niż oczekują tego rynki", ignorując jednocześnie wszelkie wynikające z tego wahania, chyba że mają one bezpośredni wpływ na gospodarkę.

Dużo uwagi w liście poświęcono skutkom inwazji Rosji na Ukrainę. Analitycy banku twierdzą, że obecnie spodziewają się wzrostu PKB w strefie euro o 2% w porównaniu z przewidywanym na kilka dni przed inwazją wzrostem na poziomie 4,5%. W Stanach Zjednoczonych oczekuje się wzrostu PKB o 2,5%, w porównaniu z przewidywanym przed wojną wzrostem o 3%.

"W połączeniu z nieprzewidywalnością samej wojny i niepewnością związaną z globalnymi łańcuchami dostaw surowców, tworzy to potencjalnie wybuchową sytuację" - napisał Dimon.

Listy Dimona do akcjonariuszy nie są jedynymi listami sporządzanymi przez najwyższych rangą przedstawicieli banków, ale zazwyczaj są najbardziej wyczekiwane.

Dimon pełni funkcję dyrektora generalnego JPMorgan od 2005 r., ale jego wypowiedzi sugerują, że przejdzie na emeryturę w ciągu najbliższych dwóch lat. W liście Dimon stwierdził, że po przejściu na emeryturę, jako prezes zarządu, będzie nadal pełnił funkcję przewodniczącego zarządu, co cieszy się poparciem większości głównych akcjonariuszy.

Mimo to, sceptycyzm budziły plany Dimona dotyczące pompowania funduszy w informatykę i technologię w celu ekspansji w branżach i lokalizacjach, w których JPMorgan nie jest obecnie silnym konkurentem.