Sprawca strzelaniny w siedzibie YouTube'a sprowokowany... "demonetyzacją"

We wtorek 3 kwietnia 38-letnia kobieta miała wejść na teren siedziby YouTube'a, otworzyć ogień i postrzelić 3 osoby. Następnie miała popełnić samobójstwo.

Policja zidentyfikowała sprawcę strzelaniny. Była to Nasim Najafi Aghdam, autorka setek filmów opublikowanych na jej youtube'owym kanale subskrybowanym przez 30 000 osób. Aghdam czuła urazę do należącego do Google (NASDAQ: GOOGLE) YouTube'a, a jej przypadek, choć zakończony tragedią, jest jednym z wielu przykładów narastającego napięcia między vlogerami a serwisem internetowym. Konflikt rozpoczął się wraz ze wprowadzeniem zmian w polityce spółki.

Uzbrojona w półautomatyczny pistolet Smith & Wesson 38-latka zraniła 3 osoby pracujące w siedzibie YouTube'a w San Bruno w północnej Kalifornii, a potem odebrała sobie życie. Ofiary strzelaniny zostały przewiezione do szpitala w San Francisco. Przedstawiciel placówki poinformował reporterów, że 36-letni mężczyzna znajdował się w stanie krytycznym, 32-letnia kobieta odniosła poważne obrażenia, natomiast 27-letnia kobieta była w stanie stablinym.

Podczas strzelaniny kilku pracowników YouTube'a publikowało wpisy na Twitterze, dokumentując tym samym swoje doświadczenia z tego tragicznego zajścia.

4 kwietnia podczas konferencji prasowej szef policji z San Bruno Ed Barberini powiedział, że Aghdam była "niezadowolona z polityki i praktyk stosowanych przez YouTube'a." Zgodnie z ustaleniami funkcjonariuszy głównym czynnikiem, który sprowokował Aghdam, była demonetyzacja jej filmów. Kobieta żaliła się w postach w mediach społecznościowych, że YouTube umyślnie filtruje jej filmy, "by nie można było nabijać wyświetleń". Brat podejrzanej Shahran Aghdam przyznał, że jego siostra "zawsze oskarżała YouTube'a o zrujnowanie jej życia."

Aghdam, jak wynika z jej profili internetowych, była weganką oraz bodybuilderką, a w swoich filmach poruszała przeróżne tematy, zaczynając od praw zwierząt i weganizmu, a na fitnessie kończąc. Była aktywną użytkowniczką kilku platform społecznościowych, w tym YouTube'a, Instagrama i Facebooka (NASDAQ: FB). Prowadziła także własną stronę internetową.

Przeprowadzone zmiany w polityce YouTube'a w zeszłym roku utrudniły mniej popularnym vlogerom i innym autorom filmów zarabianie na swoich kanałach. Niemal od samego początku platforma ta mogła cieszyć się z treści tworzonych przez artystów, vlogerów oraz innych indywidualnych użytkowników. Twórcy, których filmy były wyświetlane wystarczająco dużo razy, mogli liczyć na zyski generowane z reklam w programie partnerskim YouTube Partner Program.

Sytuacja uległa zmianie kilka miesięcy temu. Zmiany były konsekwencją kilku głośnych skandali, na przykład opublikowania przez niesławnego Logana Paula filmu z lasu Aokigahara. YouTube postanowił przyjąć nową, dużo bardziej surową politykę, która pozwoli na kontrolę i zarządzanie treściami publikowanymi na stronie. Wielu użytkownikom nie podoba się fakt, że serwis oznacza coraz większą liczbę ich filmów jako nieodpowiednich dla reklamodawców, czego skutkiem jest demonetyzacja ich kanałów. Vlogerzy i artyści o mniejszej liczbie subskrybentów skarżą się na coraz bardziej bezwzględny algorytm, który w chaotyczny i czasem krzywdzący sposób dokonuje filtracji filmów. Cierpią na tym szczególnie kanały prezentujace niszowe treści.