W trzech magazynach Amazona wybuchł pożar. Dlaczego niektórzy pracownicy zostali odesłani do domu, a inni nie?

W poniedziałek wieczorem 3 października około 650 pracowników zakładu Amazona (NASDAQ: AMZN) na Staten Island wzięło udział w "przerwie w pracy", aby zaprotestować przeciwko "rażąco niebezpiecznym warunkom pracy" wynikającym z pożaru w zakładzie zaledwie kilka godzin wcześniej. Następnego dnia, co najmniej 50 pracowników, którzy protestowali, zostało zawieszonych w pracy z zachowaniem wynagrodzenia.

Po poniedziałkowym pożarze pracownicy dziennej zmiany zostali odesłani do domu, ale pracownikom nocnej zmiany nakazano stawić się na swoich zmianach. Pracownikom nocnej zmiany, którzy przybyli na miejsce wkrótce po pożarze, kazano czekać w pokoju przerw, aż sytuacja zostanie rozwiązana. Pracownicy powiedzieli kierownictwu, że są zaniepokojeni możliwością wdychania toksycznych oparów spowodowanych przez pożar, ale nie zostali odesłani do domu.

"Mówili "nie czujemy się bezpiecznie, nie czujemy się bezpiecznie w pracy"", powiedział Derrick Palmer, wiceprezes Amazon Labor Union.

Podczas gdy około 100 pracowników ostatecznie zorganizowało siedzący protest w głównym biurze, żądając, aby ich zmiany zostały odwołane z zachowaniem wynagrodzeniem. Pozostali pracownicy opuścili miejsce zakład.

"Podczas gdy zdecydowana większość pracowników zgłosiła się na swoich stanowiskach pracy, mała grupa odmówiła powrotu do pracy i pozostała w budynku bez pozwolenia" - powiedział rzecznik Amazona, Paul Flaningan.

W środę wieczorem w innym magazynie Amazona w stanie Nowy Jork w pobliżu Albany wybuchł kolejny pożar. Amazon odesłał pracowników do domu z wynagrodzeniem i już zapowiedział, że odwołuje czwartkowe zmiany, również z zachowaniem wynagrodzenia.

"Chcąc zachować dużą ostrożność, wysłaliśmy pracowników nocnej zmiany do domu z zachowaniem wynagrodzenia i odwołaliśmy czwartkowe zmiany dzienne" - powiedział Flanagan. "Ci pracownicy również otrzymają wynagrodzenie. Jesteśmy wdzięczni za szybkie działania ratowników i pracowników, którzy odpowiednio poradzili sobie z sytuacją".

Podczas gdy zakład na Staten Island głosował już za uzwiązkowieniem, lokalizacja w pobliżu Albany ma głosować nad uzwiązkowieniem w przyszłym tygodniu. Amazon złożył ponad dwa tuziny skarg do National Labor Relations Board (NLRB), aby spróbować zapobiec głosowaniu na Staten Island.

Amazon powiedział, że zawiesił pracowników ze Staten Island na czas zbadania zaistniałej sytuacji. Według Flannagana, firma szanuje prawa pracowników do protestów, ale nie dopuszcza do tego, by protestujący zajmowali aktywne miejsca pracy.

W Alabamie kolejny magazyn Amazona stanął w ogniu w poniedziałek 10 października, zaledwie tydzień po tym, jak zapalił się za pierwszym razem. Podobnie jak w zakładzie na Staten Island, pracownikom z Alabamy kazano wrócić do pracy w regularnym trybie.

"Nasz zakład znów się zapalił. Pożar wybuchł w tym samym obszarze, ale kilka korytarzy dalej" - powiedział reporterom w Alabamie pracownik Amazona. "Ponownie otworzyliśmy zakład w niedzielę po prawie tygodniowej przerwie. Wciąż czuć było tam dym. Połowa magazynu była niedostępna".

Podczas gdy Amazon twierdzi, że oba pożary w Nowym Jorku wybuchły przez urządzenia do kompaktowania, pracownicy z Alabamy powiedzieli, że pożary w ich obiekcie rozpoczęły się wśród zapasów magazynowych.

"To po prostu zabawne, że w ostatni poniedziałek nasz magazyn zapalił się w tej samej okolicy" - powiedział reporterom jeden z pracowników Alabamy. "Inni pracownicy powiedzieli mi, jak siedzieliśmy tam, zastanawiając się, co u licha się dzieje, że zapaliły się pudełka. Więc myślą, że może baterie litowe. Większość z nas nie czuje się bezpiecznie, mam na myśli, że uważamy, że wysłali nas z powrotem do pracy zbyt szybko".

Jednostki straży pożarnej poprosiły ludzi o unikanie obszaru wokół obiektu w Alabamie, gdy pożary zostały opanowane. Według asystenta komendanta zastępu straży pożarnej w Huntsville, Trenta Bennetta, nie jest jasne, gdzie zaczęły się pożary, ale akcja gaszenia była rozległa.

"Nie znamy konkretnego obszaru, w którym zaczął się pożar. Jedyną rzeczą, którą mogę powiedzieć, jest to, że po prostu akcja gaszenia była rozległa", Bennett powiedział reporterom. "W akcji wzięło udział pięć wozów silnikowych i dwa wozy z drabinami. Nikt nie odniósł obrażeń... to wszystkie informacje, które mam w tej chwili, ponieważ nadal trwa dochodzenie".

Baterie litowe to gorący towar, w przenośni i dosłownie. Większość pojazdów elektrycznych działa w oparciu o baterie litowe, a te nie są tanie. Wypadki z udziałem tych baterii mogą również wiązać się z wysokimi kosztami: gdy bateria litowa zapali się, jest niezwykle trudna do ugaszenia. Ugaszenie pożaru wymaga często tysięcy litrów wody i wielu dni pracy strażaków.