Wall Street hojny dla bankierów - czy powrócą rekordowe bonusy?

Kryzys finansowy z 2008 roku spowodował tsunami w branży finansowej - upadł legendarny Lehman Brothers, zwolniono tysiące pracowników z Wall Street, a cała branża do dzisiaj boryka się z kryzysem zaufania. W celu ograniczenia rozprzestrzeniania się kryzysu wiele instytucji finansowych oraz rząd USA zdecydowali się na bail-out, czyli finansową pomoc dla banków inwestycyjnych, które były zagrożone bankructwem. Bail-out nie został tylko przeznaczony na poprawę sytuacji finansowej AIG (NYSE:AIG) czy Citigroup (NYSE:C) oraz UBS (VTX:UBSG)- część środków została przeznaczona na wysokie nagrody dla zarządzających oraz najlepszych bankierów.

Pomimo najgorszego kryzysu finansowego od czasu Wielkiego Kryzysu z lat 30. XX w. wiele banków inwestycyjnych zdecydowało się na wypłacenie niesamowitych bonusów - śmietanka z Wall Street w kolejnych latach otrzymała sowite nagrody pieniężne. Kultura rekompensowania i wypłacania bonusów przez jeden z największych banków inwestycyjnych była pod ostrą krytyką społeczeństwa. Tuż po bail-oucie Goldman Sachs wypłacił swoim pracownikom wysokie bonusy - blisko 16,7 miliardów dolarów, co oznacza, że każdy z pracowników otrzymał średnio ponad pół miliona dolarów. W 2009 roku pięć największych banków inwestycyjnych - Citigroup, Bank of America (NYSE: BAC), Goldman Sachs (NYSE: GS), JPMorgan Chase (NYSE: JPM)i Morgan Stanley (NYSE: MS) - otrzymały pomoc finansową od państwa w ramach programu Troubled Asset Relief Program (TARP), z którego blisko 90 miliardów przeznaczono na wypłatę wynagrodzeń, dodatków i bonusów, z czego te ostatnie stanowiły ponad połowę wartości pomocy. W 2010 roku także wypłacono wysokie bonusy - blisko 20,8 miliardów dolarów, czyli średnio 128 000 dolarów na bankiera inwestycyjnego - wysokość bonusów wahała się od 100 000 dolarów do 500 000 dolarów.

- $this->copyright_for_current_language

Wall Street to miejsce, gdzie nadal przyznaje się wysokie bonusy. W minionym roku wartość wszystkich wypłaconych bonusów wzrosła o 2 punkty procentowe do 23,9 miliardów dolarów. Według rewidenta księgowego stanu Nowy Jork, Thomasa DiNapoli, była to pierwsza podwyżka bonusów od ponad trzech lat. Większość 177 000 pracowników Wall Street otrzymała skromne bonusy w porównaniu do doświadczonych traderów, których bonusy mogą sięgać nawet dziesiątki milionów dolarów. Średni bonus przypadający na pracownika wynosił ponad 135 tysięcy dolarów, co nie jest rekordowym wynikiem. Średni bonus z 2006 roku dla całej branży wynosił ponad 190 tysięcy dolarów. Wysokość bonusu zależy od sytuacji banku, jego wyniku finansowego oraz stażu pracy - początkujący analityk może liczyć tylko na 15 tysięcy dolarów bonusu, natomiast osoba z trzy- lub czteroletnim stażem może otrzymać aż 200 tysięcy dolarów. Wzrost zysków miał bezpośrednie przełożenie na wzrost bonusów za wyniki sprzedaży. Zyski przed opodatkowaniem pochodzące z operacji przeprowadzonych przez nowojorskich brokerów i dealerów powiększyły się o 23% do 17,3 miliardów dolarów - jest to rekordowy wynik od czterech lat.

- $this->copyright_for_current_language

Jednak na Wall Street nie jest aż tak kolorowo - Goldman Sachs nie wypłacił bonusów ponad 100 bankierom inwestycyjnym za wyniki w 2016. W branży panuje przekonanie, że niewypłacenie bonusu oznacza, że to już najwyższa pora na poszukiwanie innej pracy. Bonusy są traktowane jako stała część wynagrodzenia i z tego powodu mogą nie być uważane za czynnik motywujący do osiągania wyższych wyników.

Branża inwestycyjna w Stanach Zjednoczonych zawsze będzie kusić wysokimi zarobkami oraz bonusami, na które mogą liczyć nie tylko absolwenci kierunków finansowych, ale także informatycznych - w szczególności specjalistów Big Data.