Wiadomości z rynku ETF: aktualizacja – 12 kwietnia

Samochody elektryczne (EV) to jeden z najlepiej prosperujących obszarów amerykańskiej giełdy w 2020 i na początku 2021 roku. Głównymi czynnikami sprzyjającymi temu trendowi są z pewnością rozwój technologii EV oraz publiczne dotacje na całym świecie. Zaawansowanie technologiczne układów napędowych w elektrycznych pojazdach przewyższa wszystkie prognozy i zdaje się postępować w tak samo szybkim tempie, jak w przypadku innych technologii, na przykład technologii procesorów. A co nie mniej ważne, usprawnienia idą w parze z niższymi kosztami.

Sprawa wygląda podobnie w przypadku baterii. Technologia ta rozwija się stabilne, choć w nieco wolniejszym tempie. Eksperci przewidują jednak, że koszty prawdopodobnie zmniejszą się wraz z intensyfikacją produkcji. W rezultacie elektryczne samochody mogą zdobyć istotną przewagę nad pojazdami z silnikiem o spalaniu wewnętrznym (ICE) pod względem mocy i kosztów w ciągu kilku najbliższych lat.

Rynek byka

Zgodnie z prognozami na 2021 roku na całym świecie sprzedanych zostanie 3,6 mln samochodów. Analitycy spodziewają się, że do końca dekady wskaźnik ten wzrośnie do 25 mln. Rzecz jasna taki trend spada inwestorom jak manna z nieba.

Nie dziwi zatem fakt, że fundusz KraneShares EV and Mobiliy ETF (NYSE: KARS) odbił się od dołka zaliczonego w marcu 2020 roku, drożejąc ponad 200%. Co więcej, zwroty z inwestycji w akcje poszczególnych spółek, takich jak Tesla (NASDAQ: TSLA) czy NIO (NASDAQ: NIO), były jeszcze bardziej imponujące. Rynek byka zakończył się potężnymi wzrostami dla start-upów i jeszcze bardziej spekulacyjnych firm z sektora EV, które potrzebują jeszcze przynajmniej kilku lat, by rozpocząć produkcję.

Rynek niedźwiedzia

Wprawdzie fundamenty branży EV pozostają nietknięte, ale producenci samochodów elektrycznych wyraźnie wyprzedzili prognozy. Po pierwsze wyceny prawie wszystkich firm działających na tym rynku napęczniały do rozmiarów, które da się wyjaśnić jedynie na podstawie przewidywań dotyczących sprzedaży, ale które w ujęciu narastającym wydają się pozbawione sensu. Po drugie branża EV najwidoczniej ignoruje fakt, że tradycyjni producenci samochodów także będą chcieli zyskać udział w rynku, co może doprowadzić do zwiększonej rywalizacji i wojen cenowych, a to najprawdopodobniej odbędzie się kosztem dochodowości.

Inne zagrożenie przychodzi ze strony samojeżdżących pojazdów. Jeśli ta technologia będzie się dalej rozwijać, może znacząco obniżyć zapotrzebowanie na samochody.

Od osiągnięcia szczytu w lutym 2021 roku KARS potaniał ponad 20%, przy czym największe spadki notowały najbardziej spekulacyjne akcje. Kolejnym ważnym czynnikiem jest to, że szanse na przyjęcie w USA Zielonego Nowego Ładu są stosunkowo niewielkie, jako że centrowi Demokraci są zwykle oporni bardziej radykalnym ustawom.

Koniec końców, trwałość rynku byka na akcjach spółek branży elektrycznych samochodów może zapewnić postęp technologiczny. Ostatnie wyprzedaże są dla inwestorów dobrą okazją do zrobienia zakupów po obniżonych cenach. Oczywiście, tylko część firm zaliczyła w lutym szczytowe wartości. Pozostali gracze (z górnej półki) będą kontynuować swój rajd wzrostowy.