Zmienny tydzień na koniec burzliwego roku. Komentarz tygodniowy

Kto miał nadzieję, że miniony tydzień upłynie pod znakiem spokojnych świąt na giełdzie, ten się zdecydowanie rozczarował. Wall Street w trzy sesje z rzędu zafundował inwestorom prawdziwe fajerwerki zmienności. Nie zmienia to faktu, że grudzień 2018 roku odnotuje najgorszy bilans od 1931 roku. Do końca roku pozostała jedna sesja, która najpewniej nie odmieni losów meczu.

Kiedy w poniedziałkowy wieczór Polacy zasiadali do wigilijnych stołów, za oceanem dokonywał się, podczas skróconej sesji, prawdziwy szał wyprzedaży akcji. Główne indeksy zakończyły ów świąteczny dzień na 2-3-procentowych minusach, co ustanowiło najgorszy wigilijny wynik w całej historii giełdy na Wall Street. Dzień po świętach sytuacja uległa diametralnej odmianie. Zadziałała reguła 20 proc., spadku od szczytu i głębokie spadki z poniedziałku zostały odrobione z nawiązką. Silne poświąteczne odreagowanie ustanowiło rekordy zysków procentowych od ponad 9 lat, z indeksem Dow Jones (NYSE:DIA) na czele, który tego dnia ustanowił najmocniejszy wzrost mierzony wartością punktową 1086,25 pkt (pobito rekord z 2008 roku) w historii, co stanowiło 4,98 proc. Dreszcze mieli inwestorzy w trakcie czwartkowej sesji, która w znacznej przewadze została zdominowana przez niedźwiedzie głębokimi spadkami. Jednak na ostatniej prostej kupujący zapięli pasy i zdecydowali sié na 'jazdę bez trzymanki', dokonując niemożliwego - wyciągnęli giełdę z 3-proc. spadków na silny plus. Zmniejszony wolumen i interesy dużych graczy zrobiły swoje. Piątkowa sesja przebiegła bez histerii.

- $this->copyright_for_current_language

Co skłoniło rynek do tak nerwowych zachowań? Prezydent Trump wściekle atakujący prezesa Rezerwy Federalnej Jerome Powell'a ("Fed jest jedynym problemem naszej gospodarki") oraz plotki o możliwym jego odwołaniu ze stanowiska. Nad giełdami cały tydzień wisiał smog nieudanych negocjacji budżetowych między Demokratami i Republikanami, co paraliżuje pracę instytucji federalnych. Ością niezgody między stronami jest temat budowy muru na granicy z Meksykiem - prezydent Trump naciska, aby koszt budowy został ujęty w budżecie, Demokraci absolutnie nie wyrażają na to zgody. Ponieważ rozmowy nie przyniosły kompromisowego rozwiązania, zawieszono je do końca tygodnia. Perspektyw na zażegnanie government shutdown póki co nie widać. Innym gorącym tematem była czwartkowa depesza Reutersa na temat rozważań o zakazie z mocy administracji prezydenta Trumpa o używaniu sprzętu produkowanego przez chińskie ZTE i Huawei w amerykańskich przedsiębiorstwach. To pokłosie niedawnego aresztowania Meng Wanzhou, sprawującej funkcje dyrektor finansowej Huawei i kolejny czynnik, który oddala porozumienie handlowe między mocarstwami.

W skali tygodnia ETF na S&P500 (NYSE:SPY) zyskał symboliczne 0,23 proc., Dow Jones 0,69 proc. a technologiczny Nasdaq (Nasdaq:QQQ) 0,45 proc., ale to właśnie ten indeks jako jedyny ma jeszcze realną szansę na symboliczny plus w skali całego roku, gdyż ogółem jest notowany 1,8 proc. pod kreską. Pod warunkiem, że w poniedziałek znajdą się chętni, aby kupować - głównie FAANG-i, by później móc świętować Nowy Rok na Times Square.