Amazon i Echelon tworzą rower treningowy?

Przez kilka krótkich chwil wszystko wskazywało na to, że Amazon (NASDAQ: AMZN) wkroczył w branżę domowego fitness. Sam zainteresowany nie krył jednak zaskoczenia tymi doniesieniami i w ramach sprostowania poinformował, że domniemane partnerstwo z firmą Echelon Fitness nigdy nie miało miejsca.

Echelon Fitness w komunikacie prasowym zareklamowało swój rower stacjonarny, sprzedawany za 499 dolarów, jako stworzony we współpracy Amazonem. Posiadaczom konta Prime zaoferowano nawet 30-dniowy darmowy okres próbny na korzystanie z aplikacji fitness wzbogacającej ćwiczenie z rowerem. Ogłoszenie ostatecznie zostało skasowane, a dostępność produktu zmieniona na "obecnie niedostępny". Gigant handlu detalicznego potwierdził, że nie ma nic wspólnego z rowerem Echelon, a jego rzecznik prasowy dodał w wywiadzie dla Forbes, że obie firmy nigdy nie zawarły formalnego partnerstwa.

Jak podaje CNN, Echelon przekonywało, że rower treningowy powstał specjalne po to, by Amazon mógł sprzedawać go członkom konta Prime. Wychodzi jednak na to, że producent sprzętu do ćwiczeń nie ma problemu z dynamicznym zmienianiem kanału sprzedaży - rower jest teraz dostępny w ofercie innego potężnego sprzedawcy.

Osoby, które nadal chciałyby poćwiczyć w domu z Echelon, powinni złożyć wizytę Walmartowi (NYSE: WMT), ale najpierw radzimy sprawdzić, czy sprzęt nadal znajduje się w magazynie. Rower bardzo szybko się wyprzedał, na co z pewnością wpłynęła jego przystępna cena oraz zwiększony popyt wynikający z pandemii koronawirusa. Krytycy przekonują, że Echelon skopiował swojego rywala Peloton (NASDAQ: PTON). Cena roweru w Walmarcie jest taka sama jak wtedy, gdy spółka próbowała połączyć go z Amazonem. Nic nie wiadomo o zachęcie w postaci 30-dniowego darmowego okresu próbnego, ale i tak łączny koszt roweru i subskrypcji w aplikacji fitness jest niższy niż samego roweru Peloton, za który trzeba zapłacić około 1500 dolarów.

Ze względu na niską cenę przyrząd do ćwiczeń Echelon rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Tak duże zapotrzebowanie jest także wynikiem faktu, iż coraz większa część Amerykanów pracuje z domu. Marki fitness, które już wcześniej były otoczone swego rodzaju kultem, teraz obserwują prawdziwy wysyp nowych klientów, szczególnie że ponownie otwarte siłownie nie pracują na pełnych obrotach.