Aramco rozdaje karty - przy stole amerykańskie spółki technologiczne

Pomimo pozytywnych skutków reformy podatkowej w Stanach Zjednoczonych oraz zapowiedzi powrotu kapitału z zagranicy, spółki technologiczne nadal poszukują nowych rynków i zagranicznych miejsc do inwestycji. Jest całkiem możliwe, że już wkrótce Alphabet (NASDAQ:GOOGL) wybuduje najnowocześniejsze centra przetwarzania danych w Arabii Saudyjskiej - obecnie trwają rozmowy z największym państwowym koncernem paliwowo-chemicznym, czyli Aramco. Szejkowie rozważają nawiązanie współpracy w formie joint-venture nie tylko z Google, ale także z Amazonem (NASDAQ: AMZN).

To może być rentowna inwestycja dla Alphabet, czyli holdingu powołanego przez Google, oraz początek owocnej współpracy. W rozmowach uczestniczy szef spółki Alphabet, Larry Page, oraz następca tronu książę Mohammed bin Salman. Obecnie szejkowie posiadają nadmiar kapitału i poszukują możliwości dywersyfikacji biznesu - chcą w pewien sposób uniezależnić się od wahań kursów surowców i zwiększyć udziały w technologiczne przedsięwzięcia. Prawdopodobnie już w bieżącym roku dojdzie do największego wejścia na giełdę - Aramco już wkrótce będzie gotowe wyemitować swoje akcje. Arabia Saudyjska, która jest właścicielem Aramco, planuje sprzedać co najmniej 5% udziałów w Aramco - jest to długoterminowa strategia opracowana przez księcia Mohammeda bin Salmana, który planuje utworzyć państwowy fundusz inwestujący w aktywa z różnych branż, w tym technologicznych. Jeżeli dojdzie do IPO, to wtedy Aramco może zebrać od inwestorów nawet 100 miliardów dolarów, co będzie giełdowym rekordem w porównaniu do 25 miliardów dolarów zebranych przez grupę Alibaba (NYSE: BABA).

- $this->copyright_for_current_language

Współpraca Google i Aramco miałaby na celu utworzenie kilku centr przetwarzania danych w różnych lokalizacjach na terenie Arabii Saudyjskiej. Aramco już jest obecnie innowatorem pod względem nowych technologii w dziedzinie robotyki, tworzyw sztucznych czy też produkcji energii, jednak potrzebuje wysokiej klasy komputerów oraz wykwalifikowanych pracowników do przetwarzania wielkich zbiorów danych. Na początku roku wybuchł wielki skandal w Arabii Saudyjskiej - zatrzymano osoby z najwyższych sfer polityki i gospodarki Arabii Saudyjskiej pod zarzutami korupcji - w ramach ugody musieli zwrócić równowartość blisko 100 miliardów dolarów. Jednak to nie odstraszyło spółek technologicznych, które odkryły nowy obszar do zagospodarowania i zaczęły przyglądać się krajom Bliskiego Wschodu jako potencjalnemu kierunkowi nowych inwestycji. Amazon oraz Microsoft (NASDAQ: MSFT) także planują utworzyć tam swoje technologiczne przyczółki. Jednak to Aramco rozdaje karty na stole, przy którym siedzą amerykańskie spółki technologiczne.

- $this->copyright_for_current_language

Aramco posiada sprzęt, który jest zaawansowany technologicznie, jednak to nie jest wystarczające - przewagą konkurencyjną są rozwiązania w chmurze. Do rozmów podchodzi także korporacja Amazon, która jest obecnie liderem w zakresie rozwiązań chmurowych. Według nieoficjalnych źródeł Amazon jest blisko podpisania umowy o wartości 1 miliarda dolarów na budowę trzech centr przetwarzania danych w Arabii Saudyjskiej - umowa ma zostać ogłoszona podczas wizyty 32-letniego księcia Mohammeda bin Salmana w Stanach Zjednoczonych. Idealny przykład współpracy Aramco z amerykańskimi korporacjami to umowa joint-venture z Chevron Lummus (NYSE: CVX) oraz CB&I na budowę infrastruktury do wydobywania ciężkiej ropy naftowej za pomocą wtryskiwania pary. W listopadzie minionego roku Aramco podpisało wstępną umowę z Saudi Basic Industries Corp (SABIC) w celu budowy kompleksu chemicznego do wydobywania ropy naftowej z pominięciem etapu rafinacji - prognozuje się, że inwestycja może wystartować w 2025 roku, a jej wartość przekroczy nawet 20 miliardów dolarów. To nie Chiny, a Arabia Saudyjska może stać się potęgą w najbliższym czasie - Aramco planuje przeznaczyć blisko 300 miliardów dolarów w ciągu 10 lat na rozwój technologii związanej z wydobywaniem ropy i gazu ziemnego.