JetBlue poleci do Europy?

Podczas zakończonych 31 lipca pokazów lotniczych w Oshkosh, Wisconsin jednym z głównych wydarzeń okazało się być zamówienie 30 Airbusów A321 złożone przez JetBlue Airways, co może zwiastować wejście tej linii na lukratywny rynek transatlantycki.

Linie JetBlue (NASDAQ: JBLU) poinformowały o najnowszym zamówieniu w wielkim stylu. Informacja ta została przekazana opinii publicznej chwilę przed rozpoczęciem pokazu dynamicznego Airbusa A321 "BluesMobile" należącego właśnie do JetBlue. Egzemplarz ten jest dość wyjątkowy dla amerykańskiego rynku lotniczego, ponieważ jest to pierwszy egzemplarz modelu A321 złożony w amerykańskiej montowni europejskiego koncernu, zlokalizowanej w Mobile, Alabama. Łącznie nowojorska linia zamówiła 30 maszyn: 15 w wersji ceo - niezmodernizowanej (ang. ceo - current engine option) oraz 15 w wersji neo - z nowymi silnikami (ang. neo - new engine option). Co jednak najważniejsze, przewoźnik posiada opcję zamiany 15 sztuk w wersji neo na wersję o wydłużonym zasięgu - A321LR.

Airbus A321LR (ang. LR - long range) to wersja Airbusa A321neo wyposażona w dodatkowy zbiornik paliwa, dzięki czemu dysponuje on wydłużonym zasięgiem równym nawet 4000 mil (7400 km). Samolot ten może zabrać na pokład do 240 pasażerów w konfiguracji jednoklasowej, aczkolwiek producent sugeruje montaż 206 foteli w przypadku wykorzystywania go na długich rejsach. Wersja LR ma zastąpić wycofywany już przez większość przewoźników model Boeinga (NYSE: BA) o oznaczeniu 757, który może ugościć nawet 295 pasażerów. Wedle zapewnień Airbusa, jego samolot ma spalać 30% paliwa mniej niż starszy model Boeinga. Oba modele należą do segmentu rynku nazywanego Middle of the Market - maszyn wąskokadłubowych zdolnych wykonywać rejsy dalekiego zasięgu np. przez Ocean Atlantycki, do których z reguły przeznaczane są samoloty szerokokadłubowe. Obecnie Boeinga w tym segmencie reprezentuje model 737-9MAX, zdolny pomieścić jedynie 220 pasażerów, który nie cieszy się szczególną popularnością. Sporo spekuluje się o możliwości powstania następcy legendarnego 757, wykorzystującego najnowsze technologie jak np. materiały kompozytowe w konstrukcji kadłuba czy silniki nowej generacji. Decyzja o ewentualnym rozpoczęciu prac ma zapaść jeszcze w tym roku. 

Linie JetBlue są jedną z najmłodszych i najdynamiczniej rozwijających się linii lotniczych w USA. Powstały w 1998 r. przewoźnik szybko osiągnął silną pozycję na rynku oferując usługę o standardzie zbliżonym do przewoźników tradycyjnych jak np. American Airlines (NYSE: AAL), Delta (NYSE: DAL) czy United (NYSE: UAL) za cenę nieznacznie wyższą niż w tanich liniach jak Spirit (NYSE: SAVE) czy Frontier. Filozofia przewoźnika zdefiniowana przez jej założyciela Davida Neelemana jako "przywrócenie ludzkości do podróży lotniczych" przynosi efekty i obecnie JetBlue jest piątym co do wielkości przewoźnikiem lotniczym w USA. Na podwyższony komfort podróży z liniami JetBlue składają się największa ilość miejsca na nogi w klasie ekonomicznej spośród wszystkich amerykańskich linii (odstępy między fotelami 33-34 cale w porównaniu do standardowych 32 cali u konkurencji), darmowe markowe przekąski i napoje bezalkoholowe dostępne bez ograniczeń, system rozrywki pokładowej oferujący oprócz bogatego wyboru filmów i muzyki, także 36 kanałów telewizyjnych na żywo oraz darmowy Internet na pokładzie. Główny hub linii znajduje się w Nowym Jorku na lotnisku Johna F. Kennedy'ego (JFK) w dedykowanym terminalu 5, który powstał częściowo w oparciu o TWA Flight Center - ikony architektury lotniskowej zaprojektowanej w latach 60. przez Eero Saarinena. 

Pod względem innowacyjności produktu pokładowego na konkurenta dla JetBlue zaczęły wyrastać linie Virgin America (NASDAQ: VA), które zadomowiły się na zachodnim wybrzeżu USA (są to jedyne linie z USA, które otrzymały cztery gwiazdki Skytrax). Planowane przejęcie Virgin America przez Alaska Airlines (NYSE: ALK) stwarza coraz większe zagrożenie dla pozycji JetBlue na rynku. Co więcej, nowojorskiemu przewoźnikowi cały czas uciekali pasażerowie biznesowi, dla których nie było przygotowanej specjalnej oferty w samolotach skonfigurowanych w całości w klasie ekonomicznej. W szczególności było to widoczne na trasach transkontynentalnych między aglomeracją nowojorską a Kalifornią, gdzie idealnie odnalazł się Virgin America, wprowadzając jako pierwszy fotele klasy premium rozkładające się do pozycji łóżka. 

--- Więcej o Virgin America można przeczytać w artykule Virgin America: rok po IPO ---

W odpowiedzi na to, w 2013 r. JetBlue zaprezentował jako pierwszy przewoźnik niskokosztowy klasę premium o nazwie Mint, która została zamontowana w 11 maszynach skierowanych do obsługi połączeń z Nowego Jorku JFK do Los Angeles i San Francisco. Nowy produkt pokładowy dedykowany dla ruchu wysokopłatnego okazał się przełomem na rynku. Ceny za przelot zaczynające się od 599 dolarów w jedną stronę są znacznie niższe niż u konkurencji, a jakość usługi zachwyciła pasażerów i wyznaczyła poziom dla innych przewoźników. W Airbusach A321 obsługujących trasy transkontynentalne zamontowano 16 foteli Mint - 4 z nich to indywidualne Suity zapewniające więcej prywatności, a pozostałe 12 foteli jest ustawionych w konfiguracji 2-2. Wszystkie z nich częściowo są wypełnione powietrzem, dzięki czemu oferują wysoki komfort podróży. Klasa Mint oferuje nowoczesny luksus w stylu JetBlue, w związku z czym zyskała ona ogromną popularność pośród pracowników firm technologicznych z Doliny Krzemowej, jak i bankierów z Wall Street. Za posiłki i przekąski na pokładzie odpowiadają najpopularniejsze nowojorskie lokale jak np. restauracja Saxon + Parole, piekarnia Mah-Ze-Dahr czy lodziarnia Blue Marble. Do dyspozycji pasażerów pozostaje system indywidualny system rozrywki z 15-calowym ekranem.

Widok na klasę Mint w samolocie linii JetBlue - $this->copyright_for_current_language

Mint osiągnął spory sukces i bardzo często wszystkie miejsca były wyprzedane. Jak poinformowały linie Virgin America, udział JetBlue w rynku premium pomiędzy Nowym Jorkiem a Los Angeles stanowi jedynie 17%, ale od jego wejścia, ceny biletów spadły o 30-40%, co znacznie wpłynęło na rentowność operacji Virgin America. Z kolei linie United w związku z konkurencją JetBlue, zdecydowały się zakończyć swoje operacje z lotniska JFK położonego bliżej centrum miasta i w całości skupić na operacjach z głównego hubu linii w Newark. Idąc za ciosem, JetBlue zdecydował się na zaoferowanie Mint z pozostałych hubów linii w Bostonie i Fort Lauderdale. Z kolei w Nowym Jorku dodane zostały lub zostaną nowe kierunki: Las Vegas, San Diego i Seattle. W weekendy, kiedy jest niewielki ruch biznesowy, w celu zagospodarowania floty, samoloty z klasą Mint obsługują połączenia na Karaiby, dzięki czemu pasażerowie otrzymują możliwość luksusowego rozpoczęcia urlopu, a linia - dodatkowego zarobku. Ekspansja JetBlue na zachodnie wybrzeże USA, a w szczególności do Seattle, matecznika linii Alaska, dobrze obrazuje, jak zmieniła się pozycja konkurencyjna JetBlue dzięki ofercie Mint. Wcześniej to JetBlue musiał się bronić przed ekspansją Virgin America na wschodzie kraju i oddawać pola w związku z brakiem oferty dla pasażerów biznesowych. Obecnie to JetBlue przejmuje od innych znaczne udziały w rynku, wchodząc na zdominowane przez nie rynki. Amerykańska "wielka trójka" zdecydowała się na odświeżenie swoich kabin klasy business i first na rejsach transkontynentalnych. Zarząd Virgin America, stwierdził, że taka inwestycja raczej jej się nie opłaci, ale być może znaczne zasoby finansowe jej nowego właściciela - Alaska Airlines, pozwolą dostosować niegdyś innowacyjny produkt do nowych realiów, być może będzie to także element ujednolicania floty połączonych linii. Tak czy inaczej, zaprojektowanie i zainstalowanie nowej kabiny premium to proces trwający co najmniej rok, co oznacza, że JetBlue ma nad swoją konkurencją przewagę i w chwili obecnej przewodzi na rynku.

Ogony samolotów w barwach JetBlue - $this->copyright_for_current_language

Najnowsze zamówienie samolotów A321 wskazuje na to, że JetBlue ma zamiar wprowadzać Mint na kolejnych trasach. Do końca tego roku we flocie przewoźnika ma się znajdować 37 samolotów A321, z czego 17 w konfiguracji Mint, Na koniec 2017 r, flota A321 w niebieskich barwach ma wynosić 52, w tym 31 z Mint, a w 2018 r. już 63 maszyny. Łącznie linia ma zamówionych 116 samolotów - 23 Embraery 190 i 93 Airbusy A320 i A321.

Ewentualne dostawy A321LR mogą się rozpocząć w 2019 r. Sporo spekuluje się, że JetBlue mógłby rozpocząć tymi samolotami bezpośrednie loty ze swoich hubów w Nowym Jorku i Bostonie do Europy Zachodniej, na co pozwala mu ich zwiększony zasięg. Obecnie w wyniku silnej konsolidacji rynkowej, rynek przewozów transatlantyckich zdominowany jest przez trzech amerykańskich i trzech europejskich wielkich graczy, którzy ściśle ze sobą współpracują. Ze względu na ograniczoną konkurencję ceny biletów w klasach premium na rejsach z Europy do USA i Kanady są absurdalnie drogie. Podobnie jak Mint namieszał na rynku amerykańskim, tak samo mógłby namieszać na rynku transatlantyckim. Potencjał wzrostu jest ogromny. Co więcej, wykorzystywanie samolotów wąskokadłubowych ogranicza ryzyko niskiego wypełnienia miejsc siedzących oraz oferuje znacznie niższe koszty jednostkowe niż samoloty szerokokadłubowe.

Norwegian Air Shuttle udowodnił już, że na rynku transatlantyckim potrzebna jest konkurencja. Ten skandynawski przewoźnik niskokosztowy do swojej floty wprowadził kilka lat temu Boeingi 787 Dreamliner, które wykorzystuje na trasach dalekiego dystansu do Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Północnej. Pomimo licznych protestów amerykańskich linii i związków zawodowych, Norwegian otwiera kolejne połączenia za Atlantyk, m.in. z Londynu, Paryża czy Barcelony. W rankingu najtańszych destynacji zagranicznych z Nowego Jorku JFK wysokie pozycje zajmują Oslo, Bergen i Kopenhaga, do których połączenia oferuje Norwegian. Podobnie liście najtańszych kierunków z Los Angeles przewodzi Sztokholm i Kopenhaga. Konkurencja ma ogromne znaczenie dla poziomu cen i Norwegian oprócz najpopularniejszych tras z głównych portów, szykuje się także do obsługi mniej uczęszczanych tras transatlantyckich. W związku z tym ostatnio przewoźnik dodał do swojego portfela zamówień 30 sztuk A321LR - samolotu, który ma szansę namieszać nieco na naszych niebach.