Po co JetBlue leci do Londynu?

Linie JetBlue od 2021 r. połączą Nowy Jork i Boston z Lodynem. Jednocześnie wkraczają one na ogromny i lukratywny rynek, na którym będą musiały się zmierzyć z bezlitosną konkurencją.

W artykule pt. JetBlue poleci do Londynu informowaliśmy o tym, że JetBlue uruchomi loty do Londynu. W tym artkule podsumowujemy, dlaczego spółka podjęła taką decyzję.

Jak poinformowała Joanna Geraghty, COO JetBlue (NASDAQ: JBLU), Londyn jest największą metropolią nieobsługiwaną przez JetBlue z Nowego Jorku i Bostonu. Cały czas nie wiadomo, na które londyńskie lotnisko polecą samoloty amerykańskiego przewoźnika. Z informacji przekazanych przez przedstawicieli firmy, samoloty A321 LR umożliwiają uruchamianie kilku połączeń dziennie, w związku z czym możliwe jest latanie na kilka londyńskich lotnisk jednocześnie. Może to być sporym ułatwieniem w planowaniu tych operacji zważywszy, że pozyskanie sporej liczby slotów na jednym lotnisku może być kłopotliwe biorąc pod uwagę brak wolnej przepustowości oraz wysokie ceny slotów.

- $this->copyright_for_current_language

Rynek północnoatlantycki jest jednym z najważniejszych rynków lotniczych na świecie. W 2018 r. oferowanie mierzone liczbą foteli wyniosło prawie 55 mln, co oznacza wzrost 6,6%, a także najlepszy wynik w historii. Za 80% oferowanych miejsc odpowiadają przewoźnicy sieciowi zrzeszeni w trzech głównych sojuszach lotniczych, a za 72% przewoźnicy współpracujący w ramach wielostronnych porozumień joint-venture, których uczestnicy wspólnie układają rozkłady, ustalają ceny i dzielą się zyskami. Konsolidacja rynku północnoatlantyckiego przez joint-venture zaczęła słabnąć po 2015 r., kiedy to udział joint-venture wyniósł 80%, co należy wiązać z rosnącą konkurencją ze strony przewoźników niskokosztowych na trasach dalekodystansowych, np. Norwegian, WOW Air i WestJet.

JetBlue będzie siódmą linią lotniczą, która poleci na trasie Londyn - Nowy Jork, która jest bez wątpienia największą i najbardziej lukratywną na rynku transatlantyckim. Wg danych Sabre Market Intelligence, w 2018 r. połączenie Nowy Jork JFK - Londyn Heathrow było najpopularniejszym połączeniem międzynarodowym w Europie. Skorzystało z niego 2,9 mln pasażerów, czyli o 1,8% więcej niż przed rokiem. W okresie od marca 2018 r. do lutego 2019 r. była ona także 14. najpopularniejszą międzynarodową trasą na świecie mierzoną liczbą operacji lotniczych. W ciągu 12 miesięcy pomiędzy tymi obydwoma lotniskami poleciało 14 195 samolotów, czyli średnio 38,9 dziennie. Z szacunków dokonanych przez OAG, w okresie od kwietnia 2017 r. do marca 2018 r. British Airways na połączeniu z Heathrow na lotnisko JFK osiągnął przychód w wysokości 1,04 mld dolarów, co było połączeniem przynoszącym największy przychód na świecie.

- $this->copyright_for_current_language

Biorąc pod uwagę powyższe liczby, nie dziwi fakt, że pomiędzy obiema tymi metropoliami lata sześć linii lotniczych, a swoją szansę dostrzega także JetBlue. Metropolię nowojorska z Londynem łączy trzech największych amerykańskich przewoźników: American Airlines (NASDAQ: AAL), Delta (NYSE: DAL) i United (NYSE: UAL). Wszystkie one operują na największe lotnisko w Londynie - Heathrow. Także z niego swoje rejsy oferuje linia Virgin Atlantic. Natomiast British Airways lata do Nowego Jorku aż z trzech londyńskich portów: Heathrow, Gatwick i City Airport położonego w biznesowej dzielnicy Canary Warth. Z kolei samoloty niskokosztowych linii Norwegian do Nowego Jorku z położnego na południu Londynu lotniska Gatwick. W 2020 r. Delta Air Lines we współpracy z Virgin Atlantic - swoim parterem joint venture, rozpocznie loty z Nowego Jorku i Bostonu do Londynu Gatwick. Przypuszczalnie to na te lotnisko zdecydują się wysłać swoje samoloty włodarze JetBlue, ponieważ to ono wydaje się być lotniskiem drugiego wyboru u pasażerów biznesowych podróżujących do Londynu po zapełnionym Heathrow.

Konkurencja cenowa ze strony przewoźników niskokosztowych istotnie wpływa na politykę cenową przewoźników sieciowych, którzy w konsekwencji zmuszeni są obniżyć ceny swoich biletów. Potwierdza to dynamiczny rozwój tanich linii na rynku transatlantyckim. Jak wynika z danych RDC Apex, średnia ważona cena biletu na bezpośredni lot z Europy do Ameryki Północnej na pokładzie samolotu linii sieciowej spadła z 491,13 EUR w 2017 r. do 446,32 EUR w 2018 r. (-9,1% r/r). Dla porównania średnia cena biletu w linii Norwegian w analizowanym okresie wzrosła z 255,41 EUR do 264,53 EUR. Pokazuje to, że niskimi cenami przewoźnicy niskokosztowi są w stanie namieszać na rynku, zmusić linie sieciowe do obniżki cen, co z kolei powinno cieszyć pasażerów. Z drugiej strony, tanie linie maja problemy z długotrwałym utrzymaniem tak niskich cen. Widać to chociażby w powyższych danych, gdzie będący w trudnej sytuacji finansowej Norwegian musiał podnieść ceny. Innymi przykładami są bankructwa tanich linii próbujących podbić Północny Atlantyk jak Primiera Air i WOW Air. Jest to na pewno przestroga dla JetBlue, który musi pamiętać, że wchodzi na rynek zdominowany przez kilku wielkich graczy, którzy mają wystarczająco dużo środków pieniężnych, aby prowadzić długą i wyniszczającą wojnę cenową, chociaż należy pamiętać, że Norwegian, Primiera Air i WOW Air rywalizują bądź rywalizowały o ruch bardzo wrażliwy cenowo. Co więcej, już teraz niektórzy przewoźnicy próbują walczyć o rynek londyński niskimi cenami. Dane RDC Apex wskazują, że średnie ceny biletów Delta Air Lines z Bostonu i Nowego Jorku do Londynu są znacznie poniżej cen na innych trasach dalekodystansowych oferowanych przez tę linię z tych miast.

Ogony samolotów w barwach JetBlue - $this->copyright_for_current_language

Jak twierdzi Dan Reed z Forbesa, decyzja JetBlue o wejściu do Londynu nie jest wcale związana z chęcią osiągnięcia zysków przez linię na nowo ogłoszonych trasach. Jego zdaniem, o wiele ważniejsza jest dla nowojorskiej linii walka o ruch biznesowy na pozostałych trasach w USA oraz umocnienie swojej pozycji w Bostonie i Nowym Jorku. Głównym źródłem przychodów linii lotniczych w przypadku wysokopłatnego ruchu biznesowego są umowy zawierane z korporacjami udzielające im znacznych zniżek, ale gwarantujących im znaczny wolumen ruchu. Wielu amerykańskich menedżerów zawarło w imieniu swoich korporacji umowy z którymś z przewoźników z amerykańskiej wielkiej trójki, nawet jeżeli nie są zadowoleni z jakości oferowanych usług i osobiście wolą latać na pokładzie JetBlue. Główną przewagą linii z tzw. Wielkiej trójki jest globalny zasięg ich siatki połączeń, w związku z czym zawarta umowa korporacyjna umożliwia realizację prawie wszystkich podróży służbowych. Wprowadzenie Londynu do siatki połączeń JetBlue znacznie poprawi pozycję nowojorskiej linii w rozmowach z korporacjami, zwłaszcza jeżeli linia podjęłaby współpracę z którymś z europejskich przewoźników np. easyJetem, który zapewniłby w Londynie przesiadki do wielu miejsc w całej Europie. Dlatego prawdopodobnie głównym celem jest zwiększenie udziału przez JetBlue w krajowym ruchu biznesowym, z czego korzyści dla linii mogą być wielokrotnie większe niż straty generowane na połączeniu do Londynu.