Prezydent Joe Biden powiedział w poniedziałek dziennikarzom o potencjalnym podatku od zysków nadzwyczajnych firm energetycznych, jeśli nie zwiększą one produkcji. Biden nazwał ogromny wzrost zysków przedsiębiorstw paliwowych i naftowych "oburzającym" i oskarżył przemysł o czerpanie zysków z wojny w Ukrainie.

"Nadszedł czas, aby te firmy przestały czerpać zyski z wojny, wywiązały się ze swoich obowiązków wobec tego kraju i dały Amerykanom odetchnąć. Nadal świetnie będą sobie radziły" - powiedział Biden.

Według AAA Gas Prices, średnia cena, jaką Amerykanie płacą obecnie na stacji benzynowej, wynosi 3,76 USD za galon, czyli o 1,25 USD mniej niż wynosiła szczytowa wartość 5 USD za galon jeszcze w czerwcu. Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi Biden zachęcał główne przedsiębiorstwa paliwowe do dalszej redukcji kosztów benzyny na stacjach.

"Jeśli tego nie zrobią, zapłacą wyższy podatek od swoich nadmiernych zysków i spotkają się z innymi ograniczeniami" - powiedział Biden. "Mój zespół będzie współpracował z Kongresem, aby przyjrzeć się tym opcjom, które są dostępne dla nas i innych".

Jest jednak prawdopodobne, że propozycja Bidena dotycząca podatku od zysków nadzwyczajnych jest bardziej groźbą niż realnym stanowiskiem politycznym. W końcu Kongres nie wróci do obrad aż do połowy kadencji, a organ hipotetycznie kontrolowany przez republikanów raczej nie zatwierdzi takiego podatku.

Wypowiedzi Bidena pojawiły się kilka dni po opublikowaniu przez firmy naftowe najnowszych raportów kwartalnych dotyczących wyników finansowych. Niedawne raporty kontynuują całoroczny trend rekordowych zysków.

W ciągu trzech miesięcy Exxon Mobil (XOM  ) zgarnął rekordowe zyski w wysokości około 20 mld USD, Chevron (CVX  ) zarobił w trzecim kwartale niewiele mniej niż podczas jego rekordowego drugiego kwartału, tj. 11,2 mld USD, a Shell (SHEL  ) i Total Energies (TTE  ) odnotowały w trzecim kwartale ponad dwukrotnie wyższe zyski w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku.

"Amerykanie będą oceniać, kto stoi z nimi ramię w ramię, a kto patrzy tylko na własne zyski", powiedział Biden dziennikarzom. "Ja wiem, gdzie stoję".

Republikańscy ustawodawcy szybko odrzucili wypowiedzi Bidena, argumentując, że większe opodatkowanie firm energetycznych tylko zachęci je do zmniejszenia dostaw.

"Czy amerykańskie rodziny nie ucierpiały wystarczająco z powodu szkodliwego ataku prezydenta Bidena na energię produkowaną w Ameryce?", zapytał Kevin Brady, reprezentant Teksasu i najwyższy rangą republikanin w komisji budżetowej.

"Desperacko próbując ratować wybory śródkadencyjne, teraz proponuje kolejną niebezpieczną politykę, która zwiększy ceny energii i ubóstwo energetyczne, jednocześnie czyniąc Amerykę bardziej podatną na zagraniczne kraje w zakresie naszych codziennych potrzeb energetycznych" - kontynuował Brady.

Nie jest zaskoczeniem, że firmy naftowe również skrytykowały propozycję Bidena dotyczącą podniesienia ich podatków.

"Zamiast przypisywać sobie zasługi za spadki cen i przerzucać winę za ich wzrost, administracja Bidena powinna poważnie zabrać się za rozwiązanie problemu nierównowagi podaży i popytu, która spowodowała wyższe ceny gazu i stworzyła długoterminowe wyzwania energetyczne" - powiedział prezes Amerykańskiego Instytutu Naftowego, Mike Sommers. "Dzisiaj prezydent proponuje podniesienie podatków dla amerykańskiego przemysłu gazu ziemnego i ropy naftowej, który konkuruje na całym świecie, aby produkować paliwa, których Amerykanie potrzebują każdego dnia. Firmy naftowe nie ustalają cen - robią to globalne rynki towarowe".

Podobnie jak republikańscy ustawodawcy, dyrektorzy naftowi również narzekają, że inwestycje w amerykańską ropę i gaz zmniejszyłyby się, gdyby wprowadzono podatek od zysków nadzwyczajnych.

"Negatywnie wpłynie to na poszukiwanie i produkcję krajowej ropy i gazu" - ostrzegł prezes Montalban Oil and Gas, Patrick Montalban. "To takie proste. To tylko polityka".

W ciągu ostatnich sześciu miesięcy sześć największych firm naftowych odnotowało większe zyski niż w ciągu całego 2021 roku. Zamiast wykorzystać te zyski do zwiększenia produkcji i potencjalnego obniżenia cen, firmy przeznaczyły je na wykup akcji i zwiększenie dywidend dla inwestorów. Exxon Mobil powiedział niedawno, że podwyżka dywidendy, którą zainicjuje, miała na celu "zwrócenie nadmiaru gotówki" akcjonariuszom firmy.

"Nie mogę uwierzyć, że muszę to powiedzieć, ale dawanie zysków akcjonariuszom nie jest tożsame z obniżaniem cen dla amerykańskich rodzin" - napisał w zeszłym tygodniu na Twitterze Biden.

Jeśli propozycja zostanie faktycznie rozważona, nie byłby to pierwszy raz, kiedy Kongres uchwali taki podatek. W 1980 roku prezydent Jimmy Carter i Kongres opodatkowali firmy naftowe za gwałtowny wzrost zysków spowodowany embargiem OPEC. Wkrótce potem produkcja spadła, a import zagranicznej ropy wzrósł. Podatek również nie przyniósł takich korzyści, jakich oczekiwano.