Jest wiele powodów, dla których hossa trwająca od 2009 do 2020 r. była tak trwała i odporna, ale głównym czynnikiem była siła rynku mieszkaniowego począwszy od 2012 r.

Rosnące ceny domów wiążą się z wieloma korzyściami. Prowadzi to do zwiększenia zatrudnienia i aktywności w innych branżach, które również wymagają dużego nakładu pracy. Efekt majątkowy prowadzi do wzrostu wydatków konsumpcyjnych i zaufania, co jest bardzo ważne w gospodarce, w której wydatki konsumpcyjne stanowią 70% całej działalności.

Nie bez znaczenia jest więc fakt, że inwestorzy i analitycy uważnie obserwują rynek mieszkaniowy, aby przekonać się, jak zachowa się w sytuacji, gdy stopy procentowe będą wyższe, a obawy o spowolnienie gospodarki będą rosły.

Istnieją jednak również pewne wyjątkowe czynniki, które przyczyniły się do siły rynku mieszkaniowego podczas ostatniej hossy. Na przykład, rynek mieszkaniowy wychodził z krachu, gospodarka była słaba, co skutkowało niskimi stopami procentowymi i tendencją do ich obniżania, a także niedoszacowaniem w wielu regionach.

Tym razem ceny szybują w górę, a rynek boryka się z niedoborem podaży, podczas gdy popyt jest wspierany przez czynniki demograficzne. Jednak jednym z negatywnych czynników jest wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych, który wpływa na pogorszenie dostępności cenowej.

Jeśli chodzi o dane ekonomiczne, widzimy ich wpływ na marże. Liczba wniosków o refinansowanie była o 68% niższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku, podczas gdy liczba wniosków o zakup ogółem spadła o 14%. Wzrosła liczba wniosków o kredyty hipoteczne o zmiennym oprocentowaniu, podczas gdy liczba wniosków o kredyty hipoteczne o stałym oprocentowaniu spadła.

Wzrost cen domów również uległ spowolnieniu, a niepotwierdzone doniesienia o wojnach licytacyjnych na niektórych rynkach również się uspokoiły. Nie jest to jednak bynajmniej skurczenie się rynku ani powód do obaw, że ceny mogą zacząć spadać.

Zamiast tego może to być okres konsolidacji rynku mieszkaniowego, w którym popyt ochłodzi się z powodu wyższych stóp procentowych, a na rynku pojawi się trochę ofert, co może spowodować, że ceny znajdą zdrowszą równowagę.

Wreszcie, takie wyniki są prawdopodobnie pożądane przez Rezerwę Federalną, ponieważ są to wskaźniki świadczące o tym, że wysiłki Fedu mające na celu zwalczanie inflacji przekładają się na rynki finansowe i realną gospodarkę.