Jest ktoś, kogo znają wszyscy Amerykanie, lecz kogo w ostatnich miesiącach tak naprawdę nie widywaliśmy zbyt często, szczególnie w żadnym znaczącym kontekście. W ostatnim tygodniu robił on jednak zamieszanie, był źródłem plotek, powodem szeptów i sekretnych spotkań. Zgadza się; to Joe Biden, wiceprezydent USA, który może wziąć udział w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Choć żadne źródło nie potwierdza, że do tego dojdzie, mamy do czynienia z masową spekulacją na temat prawdopodobieństwa jego udziału wyborach.Co to oznacza dla gospodarki? Na pierwszy plan debaty prezydenckiej i wywiadów wysunęła się umowa nuklearna z Iranem. Oboje obecnych głównych kandydatów Demokratów, Hillary Clinton i Bernie Sanders, otwarcie popierali umowę, powinniśmy się więc spodziewać tego samego ze strony Bidena. Od dawna był on zwolennikiem umowy nuklearnej z Iranem, która doprowadzi do zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych przez USA na Iran, zakładając, że Iran i irańskie władze będą przestrzegać warunków inspekcji i weryfikacji elektrowni jądrowych.
W związku z tym, że umowa zyskuje poparcie ze strony USA i ONZ, następują zmiany w polityce światowej, wśród których szczególne znaczenie miało ponowne otwarcie ambasady Wielkiej Brytanii w Teheranie w ten wtorek. Zmniejsza się zmienność relacji Iranu ze światem, dlatego też należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach więcej państw...
Zeszłej nocy na antenie CNN odbyła się druga debata Republikanów, w której wzięło udział 11 kandydatów. Wszyscy starali się zrównoważyć swoje przemowy z odparowywaniem ataków zadawanych głównie przez Donalda Trumpa, który cieszy się największą popularnością. Sondaże przed debatą pokazywały 22 procentowe poparcie dla Trumpa. Natomiast to była CEO Hewlett-Packard (NYSE: HPQ) Carly Firorina, senator Florydy Marco Rubio, gubernator Floridy Jeb Bush i gubernator New Jersey zostali...
Jest ktoś, kogo znają wszyscy Amerykanie, lecz kogo w ostatnich miesiącach tak naprawdę nie widywaliśmy zbyt często, szczególnie w żadnym znaczącym kontekście. W ostatnim tygodniu robił on jednak zamieszanie, był źródłem plotek, powodem szeptów i sekretnych spotkań. Zgadza się; to Joe Biden, wiceprezydent USA, który może wziąć udział w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Choć żadne źródło nie potwierdza, że do tego dojdzie, mamy do czynienia z masową spekulacją na temat prawdopodobieństwa jego udziału wyborach.Co to oznacza dla gospodarki? Na pierwszy plan debaty prezydenckiej i wywiadów wysunęła się umowa nuklearna z Iranem. Oboje obecnych głównych kandydatów Demokratów, Hillary Clinton i Bernie Sanders, otwarcie popierali umowę, powinniśmy się więc spodziewać tego samego ze strony Bidena. Od dawna był on zwolennikiem umowy nuklearnej z Iranem, która doprowadzi do zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych przez USA na Iran, zakładając, że Iran i irańskie władze będą przestrzegać warunków inspekcji i weryfikacji elektrowni jądrowych.
W związku z tym, że umowa zyskuje poparcie ze strony USA i ONZ, następują zmiany w polityce światowej, wśród których szczególne znaczenie miało ponowne otwarcie ambasady Wielkiej Brytanii w Teheranie w ten wtorek. Zmniejsza się zmienność relacji Iranu ze światem, dlatego też należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach więcej państw...