Przewodniczący Rezerwy Federalnej USA Jerome Powell zobowiązał się w marcu do podjęcia wszystkich możliwych działań, aby uchronić amerykańską gospodarkę przed załamaniem w wyniku pandemii koronawirusa. Nie rzucił słów na wiatr.

Bank centralny powziął odważne kroki w celu utrzymania przepływu kapitału dłużnego i udzielenia pomocy finansowej potrzebującym podmiotom, zapewniając właściwe funkcjonowanie gospodarki. Obniżył stopy procentowe i zaczął nabywać "pozaprogramowe" obligacje, oprócz zwykłych obligacji skarbowych, czyli zadłużenia emitowanego przez rząd federalny USA, czy zadłużenia hipotecznego. Teraz odkupuje również długi przedsiębiorstw w formie funduszy ETF, a także udziela pożyczek bankom komercyjnym i innym instytucjom finansowym.

Od płowy marca Fed nabył zadłużenie w formie obligacji o wartości ponad 1,2 bln dolarów. Już teraz wydał i dodrukował więcej pieniędzy niż w czasie sześciu lat trwania kryzysu finansowego sprzed dekady.

"Jeśli chodzi o pożyczanie, nie stracimy amunicji" - powiedział Powell w wywiadzie dla NBC. - " Jesteśmy w stanie zainterweniować tam, gdzie nie ma przepływu kapitału dłużnego i go zapewnić, nawet w tych wyjątkowych okolicznościach."

Rezerwa Federalna musi się liczyć z tym, że cena, jaką przyjdzie jej zapłacić za swoje śmiałe decyzje, może okazać się wyższa niż oczekują ekonomiści.

Przyglądając się Chinom, drugiej największej na świecie potędze gospodarczej i pierwszym epicentrum pandemii COVID-19, możemy wywnioskować, dokąd zmierza gospodarka Stanów Zjednoczonych. Należąca do Alibaby (BABA  ) gazeta "South China Morning Post" donosi, że Państwo Środka spodziewa się zwyżki poziomów inflacji ze względu na równoczesne pojawienie się zakłóceń w zakresie popytu i podaży, które wstrząsnęły chińską gospodarką. Obniżenie stóp procentowych i utrzymywanie przepływu kapitału dłużnego nie zdało egzaminu jako skuteczna blokada wzrostu cen.

Czy dolar zmierza w kierunku inflacji?

Inflacją nazywamy stopę wzrostu przeciętnego poziomu cen podstawowych dóbr i usług. Wskaźnik ten zazwyczaj idzie w górę, kiedy spada siła nabywcza waluty, co może być wynikiem zwyżki ilości pieniądza w gospodarce. Zdaniem Rezerwy Federalnej jest upewnienie się, że inflacja utrzymuje się na stabilnym poziomie. Bank centralny ma świadomość, że spadki na rynku akcji czy osłabienie wydatków konsumpcyjnych to czynniki deflacyjne, czyli takie, które przyczyniają się do obniżenia cen.

Obecna polityka Fedu jest opracowywana w taki sposób, by zachować równowagę gospodarczą i jednocześnie redukować ryzyko wzrostu inflacji. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że ceny w USA pójdą w pewnym stopniu w górę w konsekwencji koronawirusa.